Index Boge Anne Lise Grzech pierworodny 04 Dziecko miłości Cartland Barbara Najpiękniejsze miłości 144 Wezwanie z północy Andrew Sylvia Przyjaciel czy ukochany.03 Miłość pułkownika 0155. Hammond Rosemary Bariera na drodze miłości Dirie Waris List do matki. Wyznanie miłości 046. Alexander Meg Dziecko miłości 045. Mortimer Carole Szansa na miłość Maxwell L.Gina Ucieczka do Miłości Tom 1 Iding Laura Miłość to za mało Ransom S.C Błękitna miłość 02 Błękitna magia |
[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] za niÄ…. - Dobrze, że znów tu jesteÅ›. TÄ™skniÅ‚em za tobÄ…. PoczuÅ‚a, jak krew napÅ‚ywa jej do twarzy. Poruszona do gÅ‚Ä™bi tym intymnym wyznaniem, z ogromnym trudem staraÅ‚a siÄ™ zachować spokój. - Honey jest już gotowa. - Sam odsunÄ…Å‚ siÄ™ od niej. - Zanim zaczniemy, powiem ci, co bÄ™dziemy robić. PoczuÅ‚a siÄ™ rozczarowana. Czy to wÅ‚aÅ›nie o to mu chodziÅ‚o? Czy tylko dlatego chciaÅ‚ jÄ… widzieć z powrotem w Beechwood? Operacja byÅ‚a dÅ‚uga i ciężka, gdyż stan Honey okazaÅ‚ siÄ™ poważniejszy, niż sÄ…dzili na poczÄ…tku. Podziw Tessy dla zrÄ™cznoÅ›ci i cierpliwoÅ›ci Sama rósÅ‚ z każdÄ… chwilÄ…. Gdy skoÅ„czyli, oboje odetchnÄ™li z ulgÄ…. Wszystko poszÅ‚o sprawnie. - Dla powodzenia operacji najwiÄ™ksze znaczenie bÄ™dzie teraz miaÅ‚a fachowa opieka. Możesz przelać na Honey wszystkie twoje instynkty macierzyÅ„skie - Sam mrugnÄ…Å‚ do Tessy z rozbawieniem. - ZepsujÄ™ jÄ… do szpiku koÅ›ci - oÅ›wiadczyÅ‚a z uÅ›miechem. - Po takich przejÅ›ciach zasÅ‚uguje na rozpieszczanie. Mam tylko nadziejÄ™, że wÅ‚aÅ›ciciele nie bÄ™dÄ… siÄ™ upierali przy jej szybkim powrocie. WzruszyÅ‚ ramionami. - PoczekajÄ…, nie majÄ… wyjÅ›cia. Nie martw siÄ™, jakoÅ› to z nimi zaÅ‚atwiÄ™. ParÄ™ minut po piÄ…tej przed lecznicÄ… zatrzymaÅ‚a siÄ™ furgonetka, z której wysiadÅ‚ potężny rudowÅ‚osy mężczyzna. Sam wyjrzaÅ‚ przez okno. - Eustace Mayfield. Nie widziaÅ‚em go od kilku lat. Ma gospodarstwo niedaleko stÄ…d, pamiÄ™tam, że swego czasu hodowaÅ‚ krowy. Mężczyzna wszedÅ‚ do przychodni. TowarzyszyÅ‚ mu piÄ™kny owczarek szkocki. Po powitaniach Eustace z troskÄ… potarÅ‚ dÅ‚oniÄ… podbródek. - CoÅ› mi siÄ™ Shep ostatnio nie podoba. Jest coraz wolniejszy, coraz sÅ‚abszy, nie chce jeść... - 65 - S R - Ile ma lat? - Sam oglÄ…daÅ‚ psa. - Siedem, wÅ‚aÅ›ciwie prawie osiem. Jest tak zmÄ™czony, że nie chce wstawać rano. ZupeÅ‚nie jak ja, ale ja zbliżam siÄ™ już do wieku emerytalnego. Przykro by mi byÅ‚o go stracić. - Mam nadziejÄ™, że do tego nie dojdzie - Sam uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ uspokajajÄ…co. - Zatrzymam go na badania. Chyba wiem, o co chodzi, ale poczekam z diagnozÄ…, aż bÄ™dÄ™ miaÅ‚ caÅ‚kowitÄ… pewność. Przyjedz po niego w poniedziaÅ‚ek. - Przyznam ci siÄ™, że bez niego czujÄ™ siÄ™ zle. Czy nie mógÅ‚byÅ› mu jakoÅ› pomóc od razu? Nie chcÄ™ go zostawiać. Sam potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…. - Daj spokój, Eustace, przecież wiesz, że tak bÄ™dzie lepiej. Farmer patrzyÅ‚ na niego i wyraznie siÄ™ wahaÅ‚. Tessa widziaÅ‚a, jak twarz Sama przybiera wyraz nieustÄ™pliwoÅ›ci. WiedziaÅ‚a doskonale, czyja wola przeważy, jednak odetchnęła z ulgÄ…, gdy tamten wreszcie skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…. - Wiem, że lepiej siÄ™ z tobÄ… nie kłócić. - ZmierzwiÅ‚ pieszczotliwie sierść Shepa i wyszedÅ‚. - Biedny stary Eustace, naprawdÄ™ jest przywiÄ…zany do tego psa - wyjaÅ›niÅ‚ Gus, pojawiajÄ…c siÄ™ w drzwiach. Widocznie sÅ‚yszaÅ‚ część rozmowy. - ZaÅ‚amaÅ‚by siÄ™ zupeÅ‚nie, gdyby Shepowi coÅ› siÄ™ staÅ‚o. - Ale nic siÄ™ nie stanie. - We wzroku Sama Tessa dostrzegÅ‚a determinacjÄ™. - Od razu wezmÄ™ go do laboratorium i zrobiÄ™ jak najszybciej badania Tego dnia Tessa asystowaÅ‚a Gusowi przy przyjmowaniu jeszcze kilku klientów, po czym usiadÅ‚a w części biurowej, by uzupeÅ‚nić kartoteki pacjentów. Nagle usÅ‚yszaÅ‚a gÅ‚os Annie. - Sam, telefon do ciebie! PoszedÅ‚ odebrać, a kiedy wróciÅ‚ po chwili, na jego twarzy widać byÅ‚o nadal zaskoczenie. - 66 - S R - Greeley twierdzi, że przyÅ‚apaÅ‚ jakiegoÅ› intruza. Zastanawia mnie, co ktoÅ› mógÅ‚ chcieć ukraść w Beechwood Hall? Tam nie ma nic, co można by wynieść w kieszeni, trzeba by przyjechać wozem! CaÅ‚a trójka patrzyÅ‚a na niego zdumiona. - Kto to może być, do licha? - spytaÅ‚ Gus. - Gus, nie bÄ™dziesz miaÅ‚ nic przeciw temu, że wyjdziemy z TessÄ… odrobinÄ™ wczeÅ›niej? Na dzisiaj już wÅ‚aÅ›ciwie skoÅ„czyliÅ›my. - OczywiÅ›cie. Wez mojÄ… dubeltówkÄ™, jak chcesz - zażartowaÅ‚. - %7Å‚adna broÅ„ nie umywa siÄ™ do Greeleya - rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™ Sam. Gdy wpadli do głównego holu, Greeley staÅ‚ plecami do nich. - Dobry wieczór, sir. Przepraszam, że przeszkodziÅ‚em panu w pracy. Tessa zadrżaÅ‚a, kiedy zobaczyÅ‚a, że Jay przysiadÅ‚, gotowy do skoku, ze zjeżonÄ… sierÅ›ciÄ… i odsÅ‚oniÄ™tymi ostrymi zÄ™bami. - Co tu siÄ™ dzieje? - Jay dopadÅ‚ go w salonie i Å›cigaÅ‚ aż tutaj, ale opanowaÅ‚em sytuacjÄ™. Czy mam zadzwonić na policjÄ™? - Nie sÄ… nam chyba potrzebni. WyglÄ…da na to, że jest Å›miertelnie przerażony. Poza tym obawiam siÄ™, że jego spodnie nie nadajÄ… siÄ™ już do noszenia. UcierpiaÅ‚y głównie na siedzeniu, że siÄ™ tak wyrażę. Jay ma znakomity refleks. Pies zawarczaÅ‚ gÅ‚oÅ›niej, gdy na jego ofiarÄ™ padÅ‚ snop Å›wiatÅ‚a. Tessa zakryÅ‚a usta dÅ‚oniÄ…. RozpoznaÅ‚a tÄ™ twarz z Å‚atwoÅ›ciÄ…. - 67 - S R ROZDZIAA SIÓDMY - Jay, siad! - rozkazaÅ‚ Sam. - To, czy pies nic panu nie zrobi, bÄ™dzie zależaÅ‚o od paÅ„skiego zachowania. Kim pan jest i czego pan chce? Chyba że woli pan rozmawiać z policjÄ…? Tessa westchnęła mimowolnie, patrzÄ…c na twarz czÅ‚owieka, którego [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||