Index Cartland Barbara NajpiÄkniejsze miĹoĹci 02 Niewolnicy miĹoĹci Barbara Cartland Love, Lords & Lady Birds (pdf) Dussler Barbara AnioĹy naprawdÄ istniejÄ Cartland Barbara Poskromienie lady Lorindy Cartland_Barbara_Tajemnica_Anuszki Cartland_Barbara_ _PrzeÄšâşladowana_KsiĂâ˘ÄšÄ˝niczka Cartland Barbara W ramionach ksiÄcia Cartland Barbara Rapsodia miĹoĹci McMahon Barbara RozwaĚĽny i romantyczna Zane Grey The Rainbow Trail |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] krycie kogokolwiek w jego sytuacji jest zupełnie nieopłacalne. Zgodnie z przewidywaniami Marcina Ziei puścił farbę . Obrazy przehandlował do spółki ze Stefanem Serczyńskim. Dostali je od Artura Kostery. Po prostu Artur zaproponował Stefciowi dobry interes . Miał obrazy, za które pani Skrzyska gotowa była zapłacić dwadzieścia tysięcy. Trzeba było tylko ostrożnie cała sprawę załatwić. Poradził, jak się do tego zabrać. Nie mógł sam przeprowadzić tej transakcji, ponieważ Skrzyska znała go i bardzo mu na tym zależało, żeby się nie dowiedziała, że to właśnie on sprzedaje te ikony. Czy rozmawiał bezpośrednio z Arturem? Nie. Oczywiście zna Artura Kosterę. Zna, to może za dużo powiedziane. Spotkał go kiedyś na Zwierzyńcu, a Stefan mu powiedział, że to jest jego kumpel. W dniu, w którym. mieli załatwić len interes, poszli ze Stefanem, na dworzec autobusowy koło piątej po południu. Stefan miał przy sobie kwit z przechowalni bagażowej, podobno dostał go od Artura. Z budki telefonicznej zadzwonił do Skrzyskiej i umówił się z nią na szósta. Musieli mieć trochę czasu, żeby odebrać z przechowalni worek turystyczny, w którym były obrazy. Dwadzieścia tysięcy miało być do podziału: dla Artura pięć, reszta dla nich. Jednak Artur nie zgłosił się po forsę. Czekali kilka dni, a potem Stefan dzwonił do niego kilka razy, ale go nie zastał. Kowalski nie znal Janoty, rzadko bywał u Serczyńskieh w domu, a ostatnio w ogóle tam się nie pokazywał. Marianna przeganiała go bezceremonialnie, szkoda zdrowia, żeby się z taką wiedzmą użerać , a poza tym Stefan nie chciał, żeby coś nagadała starym, więc spotykali się poza domem. O morderstwie w willi doktora dowiedział się od Stefana, który mu nawet radził, żeby się trzymał z daleka od Zwierzyńca. Dom był pod obserwacją milicji, a Kowalski po ostatniej odsiadce wolał nie mieć z milicją do czynienia. Wierzycie w tę całą historyjkę? zapytał porucznik Bartkowski, kiedy wyprowadzono już Kowalskiego. Przecież ten Stefcio byłby skończonym idiotą, gdyby ryzykował taką drakę. Mając na sumieniu niebagatelną sprawę, powinien przycupnąć jak mysz pod miotłą i przeczekać spokojnie zainteresowanie milicji jego rodzinnym domem. Nie należy do najinteligentniejszych chłopców, jakich znam. Prawdopodobnie wyobrażał sobie, że jego kombinacje z receptami tatusia nie zwróciły niczyjej uwagi. Ale Artur& Artur nie jest idiotą& Podporucznik Zieja zajmie się dworcem autobusowym& Derko spojrzał spod oka na Marcina & o s o b i ś c i e ! Babcię Karolinę proszę zostawić w domu albo wysłać w podróż dookoła świata. * * * W hallu dworca autobusowego roił się tłum podróżnych. Kolejka przed kasą biletową, rozgorączkowani ludzie przepychający się w stronę wyjścia, gwar, tumult i absolutny chaos świadczyły o tym, że sezon letni już się zaczął. Marcin smętnie pokiwał głową na widok niezliczonych ilości walizek i worków turystycznych zawalających przechowalnię bagażową. Oczywiście magazynier mimo najlepszej woli nie mógł sobie przypomnieć rudego chłopca, który dnia jedenastego czerwca odebrał z przechowalni worek turystyczny z granatowego brezentu. Obejrzał podsunięte mu przez Marcina fotografie i pokręcił bezradnie głową. Panie, niech pan się rozejrzy, co tu się dzieje! Nie jestem w stanie rozpoznać nikogo, nawet gdyby sam arcybiskup oddał mi walizkę na przechowanie. Setki ludzi, setki walizek, setki worków turystycznych. Gdyby ten bagaż wyróżnił się czymś szczególnym, to jeszcze& ale worków turystycznych to ja przepuszczam przez ręce kilkadziesiąt w ciągu doby. Proszę mi. powiedzieć, jak długo można trzymać bagaż w pańskiej przechowalni? Jak długo się chce. Niektórzy nie odbierają swoich pakunków nawet przez dwa dni. Chyba prowadzi pan jakiś rejestr rzeczy, które znajdują się w magazynie? Oczywiście! Prowadzę książkę magazynową, a poza tym kwit, który otrzymuje pasażer, jest pisany przez kalkę i kopia zostaje u nas. Czy z książki można dowiedzieć się, kiedy, bagaż odebrano? Tak. Wpisuję godzinę przyjęcia i godzinę wydania. Musimy to robić, ponieważ za przechowalnię płaci się od godziny. Niech mi pan pokaże tę książkę. Sprawdzimy, czy jedenastego czerwca, między siedemnastą a osiemnastą ktoś odebrał worek turystyczny. Ależ proszę pana! Mogę to panu powiedzieć bez książki. Teraz, w tym okresie, przy takim ruchu na pewno wydałem w ciągu godziny co najmniej dziesięć worków turystycznych. A poza tym to i tak nic nie pomoże. Przecież ja nie zapisuję nazwisk pasażerów. Skąd pan będzie wiedział, że to jest właśnie ten worek, którego pan szuka? Marcin przerzucał kartki książki magazynowej. Będę wiedział& Jak widzę, zapisuje pan również wagę? No, tak. Każdą walizkę rzucam najpierw na wagę. Przy odbiorze również. Pan wie, żeby nie było potem reklamacji& Zresztą takie mam zarządzenie. Przepis i koniec. Worek, o który mi chodzi, musiał być bardzo lekki. Prawie nic w nim nie było. Niewielka paczka i jakieś papiery, ma pan rację, w ciągu tej godziny wydano kilka worków turystycznych& 17 kg, 14 kg, 16 kg i& 6 kg& To chyba ten. Oddany do przechowania& Marcin powiódł palcem wzdłuż rubryki tego samego dnia o godzinie ósmej piętnaście. Widzi pan, więc jednak można coś wyczytać z pańskiej książki powiedział wesoło. Nie przypomina pan sobie przypadkiem, kto oddał ten bagaż na przechowanie? Musiał pan zwrócić na to uwagę, .że worek jest wyjątkowo lekki? [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||