Index (30) Niemirski Arkadiusz Pan Samochodzik i... Arsen Lupin tom 1 17 Zbigniew Nienacki Pan Samochodzik i Testament Rycerza JÄdrzeja 02 Nienacki Zbigniew Pan Samochodzik i Skarb Atanaryka Pan Samochodzik i Arsen Lupin tom 30 częć 2 Nienacki Zbigniew 03 Pan Samochodzik i skarb Atanaryka 102 Pan Samochodzik i tajemnica Araratu Zbrojni 01 Zamek Laghortow Thorhall EM 13 Carole Mortimer Zamek na wrzosowisku Blake Ally Zamek w chmurach (27) Miernicki Sebastian Pan Samochodzik i ... Skarb generaĹa Samsonowa tom 1 |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] kogoś i rozmawiała stojąc na dziedzińcu. Mówiła, \e na zamek przyjechał jakiś facet i ona się nim zajmie. Wie pan, stałem w cieniu i widziałem, jak obserwowała ją jakąś postać ubrana na czarno. Pewnie był to ten brunet... Siłą woli zmusiłem się do zachowania obojętnej miny - jakbym nie wiedział, co naprawdę działo się w nocy. - Ale nie rozumiem... - zacząłem. - Nie trzeba nic rozumieć - Torquemada uniósł dłoń. - Ile pan zarabia? - Chyba nawet nie mam średniej krajowej... - Czy w Polsce stawka stu euro dziennie jest uczciwą? - Tak. - Będę panu tyle płacił. Pan zaś zajmie się obserwacją tego bruneta. Zgoda? Mój klient jest bogatym człowiekiem, a odnoszę wra\enie, \e zainteresowanie moją osobą związane jest właśnie z nim. Rozumie pan, \e w takim momencie dobro klienta jest najwa\niejsze? - Naturalnie, ale jestem zmuszony panu odmówić. - Co?! Jest pan pierwszym Polakiem, który odmówił mo\liwości zarobienia pieniędzy. - To kwestia zasad, nie jestem szpiclem. Jestem uczciwym człowiekiem i obiecuję, \e jeśli zauwa\ę coś, co miałoby zaszkodzić panu lub pana klientowi, poinformuję pana o tym. Torquemada skłonił mi się i wstał. - Miło mi poznać człowieka obdarzonego... Przerwało mu pukanie do drzwi. Zaraz te\ do środka wszedł brunet. - Przepraszam panów - mówił po angielsku, ale słychać było, \e nie jest to jego naturalny język. - Dyrektor zaprasza na zwiedzanie zamku, a potem na Wieczór rycerski . Trzeba się od razu ciepło ubrać. - Pójdę się przebrać - oświadczył Torquemada i wyszedł. - Cześć, nazywam się Marc Asperge - przedstawił się i podał mi dłoń. - Paweł - odpowiedziałem ściskając jego dłoń. - Ale sztywniak, co? - Marc wskazał w kierunku drzwi, mając na myśli Torquemadę. - To prawnik, mo\e dlatego? Marc roześmiał się jak z dobrego dowcipu. - Masz rację! Zbieraj się, po drodze pójdziemy po dziewczyny. Kręcił się po pokoju wszędzie zaglądając. Dłu\szą chwilę podziwiał kredens. W tym czasie na koszulę zało\yłem sweter i wziąłem bluzę. Do kieszeni wsunąłem kieszonkową latarkę. - Idziemy! - powiedziałem stając przy drzwiach. Marc wyszedł i poczekał na mnie, a\ zamknąłem drzwi. - Od dawna tu jesteś? - zapytałem go, gdy szliśmy po emporze. - Od trzech dni. - Wypoczywasz? - Nie, poszukuję hitlerowskich skarbów. Nie spodziewałem się takiej szczerości. - Jestem dziennikarzem zajmującym się badaniem historii - kontynuował Marc. - Na zlecenie redakcji mam przygotować cykl reporta\y na temat miejsc na Dolnym Zląsku, gdzie hitlerowcy ukryli skarby. Sam wiesz, \e musiałem przyjechać do Czochy. To dobry punkt wypadowy i ciekawy zamek. - Zgadza się - przyznałem. Po chwili pukałem do drzwi pokoju Małgosi. Dziewczyna z rumieńcami na twarzy poznała się z Kanadyjczykiem. Potem Marc zaprosił do nas Izabelę. Na dole, przy recepcji czekali na nas pan Zbigniew, Torquemada, pani Agnieszka i młody mę\czyzna, którego pierwszy raz widziałem na oczy. Był szczupłym blondynem o pociągłej twarzy i słabym uśmiechu tkwiącym w kącikach ust. - To pan Mariusz - przedstawił go wicedyrektor. - Będzie prowadził Wieczór rycerski . Spotkamy go pózniej na wieczerzy. Mariusz uśmiechnął się do nas, mruknął przepraszam i wyszedł z zamku. - Nasz zamek powstał w połowie XIII wieku... - dyrektor zaczął opowieść. Mówił po angielsku, a Małgosia tłumaczyła Michałowi najwa\niejsze kwestie. Na moment opuściłem towarzystwo, by porozmawiać z recepcjonistką. - Witam! - uśmiechnąłem się do dziewczyny. - Proszę mi powiedzieć, w których pokojach mieszkają panowie Tomas de Paladine i Marc Asperge? Chciałbym im zrobić pewną niespodziankę... - Nie wiem, czy ten Hiszpan ma ochotę na niespodzianki. - Co z tym jego zatruciem? - Nie wiem - dziewczyna wzruszyła ramionami. - Lekarz stwierdził, \e to nic groznego. Tej samej nocy, jak przyjechali ci goście i pani Izabela, zginaj komplet kluczy do komnat. Znalazł się tego samego dnia, którego pan przyjechał. Obejrzałem się na wycieczkę, która zmierzała w kierunku sali rycerskiej. - To w których pokojach oni mieszkają? - Hiszpan nad panem, a Kanadyjczyk nad panią Izabelą. - Dziękuję - powiedziałem i dołączyłem do grupy. - ... W 1306 roku zamek nale\ał do rodziny von Biberstein i wtedy dokonano jego znacznej rozbudowy - opowiadał pan Zbigniew. - Wybudowano go na planie czworoboku i składał się z trójkondygnacyjnego budynku oraz masywnej wie\y. Po tym jak w 1319 roku ksią\ę jaworski Henryk I opanował okoliczne tereny, warownia przeszła w jego ręce. Tak było do 1346 roku, gdy zmarł ksią\ę i upadło księstwo jaworskie. Zamek jako lenno znalazł się pod panowaniem Czech. Pod koniec XIV wieku jego właścicielami była rodzina Donyn. Podczas wojen husyckica zamek dwukrotnie oblegali powstańcy. W 1427 nie zdobyli go. W 1433 zajął go oddział Czirnina z Lipy. Wkrótce odbił go jego właściciel. W 1453 roku Czocha stała się własnością Kaspara von Nostitza. W 1525 roku Johann von Nostitz przebudował zamek. Wtedy warowni nadano renesansowy wygląd i dobudowano kolejne skrzydło. W163 9 roku Christian von Nostitz umocnił fortyfikacje zamkowe - w samą porę, bo rok pózniej zamek oblegali szwedzcy dragoni, jednak bezskutecznie. W 1700 roku wdowa po Christianie sprzedała zamek Johannowi Hartwigowi von Uchtritzowi, i do jego rodziny zamek nale\ał a\ do 1909 roku, z krótką przerwą, gdy w 1765 roku Czochę kupił Ferdinand Otto von Schindel. Von Uchtritzowie odkupili zamek w 1782 roku. W 1719 roku miało miejsce makabryczne wydarzenie, gdy pod konduktem \ałobnym załamał się most zwodzony i wszyscy spadli do fosy. Wtedy to wybudowano most kamienny. W nocy z 17 na 18 sierpnia 1793 roku zamek spłonął. Odbudowano go do końca XVIII wieku. Proszę państwa, znajdujemy się w sali rycerskiej, która dawniej miała zupełnie inny wygląd. Stały tu rycerskie zbroje. Zwracam państwa uwagę na kominek. Sprowadzono go z Włoch w 1909 roku podczas przebudowy zamku. W tym to roku kupił go Ernst von Gutschoff. Jednym z jego największych interesów było w\enienie się w bogatą rodzinę amerykańską. Wkrótce dorobił się fortuny tworząc koncern tytoniowy. Miał szerokie kontakty w świecie ówczesnej arystokracji, w tym rosyjskiej. Na jego zlecenie profesor Bodo Ebhardt dokonał rekonstrukcji zamku według ryciny z 1703 roku. Na ten cel wydano 4 miliony marek. W kominek wkomponowano kartusze z herbami rodów, które kolejno były właścicielami Czochy. Zasłuchani w opowieść oglądaliśmy kominek. Dyskretnie zerkałem na innych. Ka\dy wyglądał na zafascynowanego. Przeszliśmy do sali, w której w nocy zniknął włamywacz. - To sala audiencyjna z zachowanym oryginalnym sklepieniem gotyckim - [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||