Index Montgomery L. M. Emilka 03 Emilka na falach Ĺźycia Bain, Darrell & Berry, Jeanine Gates 03 World of the Sex Gates Chris Ewan Charlie Howard 03 Dobrego zlodzieja przewodnik po Las Vegas Andre Norton and Mercedes Lackey Halfblood Chronicles 03 Elvenborn Janrae Frank Lycan Blood 03 If Truth Dies [pdf] 0911. Radley Tessa RĂłd SaxonĂłw 03 Pod dobrÄ opiekÄ King.William. .Przygody.Gotreka.i.Felixa.03. .ZabĂłjca demonĂłw KoĹciuszko_Robert_ _Wojownik_Trzech_ĹwiatĂłw_03_ _Tata Colfer Eoin Artemis Fowl 03 Kod wiecznosci Alastair J Archibald Grimm Dragonblaster 03 Questor (v5.0) |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] Rzymem, orężem przebili sobie drogę do Hiszpanii? O naszych przodkach, Słowianach, panuje zresztą, szczególnie w Polsce, dość jednoznaczne przekonanie. Przodkowie nasi byli ludzmi, którzy woleli pług i orkę niż oręż i bitwę. Byli ludzmi pokojowymi, stronili od walki, nie znali żelaza i, jak ich opisuje Kraszewski w Starej baśni , aż usta rozdziawiali na widok żelaznych mieczyków, które im przywiózł na sprzedaż kupiec niemiecki. Historyk bizantyński Teofilakt Simokattes z VII wieku naszej ery opowiadał, że gdy cesarz bizantyński Maurycy wyprawił się na Awarów17, mieszkających nad Dunajem, pewnego dnia gwardziści jego schwytali trzech ludzi. Byli to Słowianie. Nie posiadali żadnego uzbrojenia, nieśli jedynie gęśle. I napisał Simokattes: Noszą zaś cytary (czyli gęśle), ponieważ nie są przyzwyczajeni odziewać się w zbroje, bo ich ziemia nie zna żelaza i dlatego pozwala im żyć w spokoju i bez waśni. Grają na lirach, ponieważ nie umieją dąć w surmy bojowe, a ludziom, którzy nigdy nie słyszeli o wojnie, zbyteczne są oczywiście surowsze rodzaje muzyki. I jeśli tacy byli i owi Wenedowie, z którymi pięć wieków wcześniej spotkali się Goci, czyż można się dziwić, że wojowniczy najezdzcy rozprawili się z nimi bez trudu? W literaturze naszej za przyczyną owego Simokattesa pozostał do dzisiaj wizerunek naszych praojców jako ludzi na gęślach grających, sielskich i anielskich. Trudno dziś powiedzieć, jak naprawdę przedstawiała się sprawa z owymi trzema gęślarzami, których schwytał cesarz Maurycy. Może byli to jacyś wywiadowcy słowiańscy? Schwytani ratowali swe życie opowiadaniem bajeczek. Bo jest faktem który każdy może stwierdzić własnymi oczami że już na 500 lat przed Simokattesem nasi praojcowie nie tylko 17 Awarowie (Hunowie) plemię turskie, które przybyło do Europy ok. 558 r. znad granicy chińskiej i osiedliło się w Panonii (obecnie Węgry), zakładając tu ok. 570 r. duże państwo. Słowianie i Awarowie dokonywali napadów na Bizancjum. doskonale znali broń, ale posiadali dużą ilość własnych pieców hutniczych, gdzie z rudy wytapiali żelazo, z żelaza zaś sporządzali broń. Dziesiątki pieców hutniczych, tak zwanych dymarek, odsłonili na naszych ziemiach archeologowie. Odkryto nie tylko poszczególne piece, lecz i wielkie kombinaty hutnicze współczesne Simokattesowi. Co ciekawe, jeden taki kombinat mieścił się tam, gdzie dzisiejsza Nowa Huta. Starodawne piece hutnicze znaleziono także w Gdańsku. Wenedowie znali żelazo, wyrabiali z niego broń. Historyka rzymskiego Tacyta do tego stopnia zadziwiła wojowniczość Wenedów, że zastanawiał się, czy ma ich zaliczyć do Sarmatów18 ludu słynnego z męstwa czy też do Germanów. Peucynów19, Wenedów i Fennów20 narody, nie wiem, jeśli mam do Germanów czyli do Sarmatów przyłączyć... Wenedowie wiele przyjęli z obyczajów Sarmatów, albowiem ile się tylko gór między Fennami i Peucynami wznosi, wszystkie łotrostwem swoim napełnili. Atoli zaliczać ich raczej należy między Germanów, bo i siedliska mają stałe, i tarcze noszą, i pieszo rześko chodzą; różni w tym od Sarmatów, którzy na koniach albo na wozach wiek swój trawią . Tacyt żył w latach 55-120 naszej ery. Dał on obraz Wenedów takich, z jakimi zetknęli się Goci. Wenedów Simokattesa łatwo chyba byłoby podbić uzbrojonym Gotom. Czy jednak równie łatwo poradzili sobie z Wenedami opisanymi przez Tacyta? Oj, bieda z tymi Gotami. Przy śniadaniu trwał nieśmiertelny temat figusów. Figus figusowi nie równy powiedziała stara Rzyndowa. Moje były ogromne, z liśćmi jak podeszwa. Dlaczego mówi pani były . Jeszcze przecież dwa pozostały? Rzyndowa machnęła ręką. I tak mi je ukradną. Złodzieja, który uparł się coś ukraść, nikt nie upilnuje. A czy babcia ma pewność, że złodziejowi zależało właśnie na figusach? Tym razem zabrał głos Paweł: Odwiedziłem panią Rzyndowa. W kącie pokoju na stoliku stoją dwa figusy. W starej komodzie leży trochę połatanej bielizny, pościel na łóżku. To cały jej majątek. Figusy [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||