Index (30) Niemirski Arkadiusz Pan Samochodzik i... Arsen Lupin tom 1 17 Zbigniew Nienacki Pan Samochodzik i Testament Rycerza JÄdrzeja 02 Nienacki Zbigniew Pan Samochodzik i Skarb Atanaryka Pan Samochodzik i Arsen Lupin tom 30 częć 2 Nienacki Zbigniew 03 Pan Samochodzik i skarb Atanaryka 102 Pan Samochodzik i tajemnica Araratu (27) Miernicki Sebastian Pan Samochodzik i ... Skarb generaĹa Samsonowa tom 1 41 Pan Samochodzik i Operacja KrĂłlewiec Sebastian Miernicki 62 Miernicki Sebastian Pan Samochodzik i Zamek Czocha 46 Pan Samochodzik i Bractwa Rycerskie Sebastian Miernicki |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] rozgraniczać tereny obu władców. Roku 1545, w miesiącu sierpniu. - Ciekawe, nieprawdaż? - zwrócił się do mnie Piotr. - Czyżbyśmy od razu trafili? - nie dowierzałem. - Co się stało?! - pytali Kasia i Marian. - Zygmunt August został obrany królem jeszcze za życia ojca - opowiadałem. - W 1529 roku pod naciskiem Bony odbyła się elekcja dziesięcioletniego Zygmunta. W 1544 roku ojciec wysłał go jako namiestnika na Litwę, by usunąć spod wpływów Bony. - To wtedy potajemnie ożenił się z Barbarą Radziwiłłówną? - dopytywała się Kasia, której widocznie ten wątek najgłębiej został w pamięci po lekcjach historii. - Tak - przyznałem. - Był to znak zbliżenia się możnego rodu Radziwiłłów do królewicza. Rok po objęciu przez niego funkcji namiestnika powstał ten słup. Z Piotrem sądzimy, że być może to miejsce jest określone mianem Gdzie stoją trzy korony . Symbolicznie spotykają się tu królewicz Zygmunt August, niedaleko jest granica Prus z Koroną, a orzeł pruski też ma koronę. Są trzy, ale gdzie jest czwarta? Wszyscy rozejrzeli się dokoła. Na wprost była podmokła łąka, dalej rzeka Ełk i znowu łąki, a dwieście metrów od brzegu zabudowania. Kilometr na lewo był most, a aż do niego ciągnęły się przybrzeżne łąki. Na prawo mieliśmy młody las iglasty, a za nim znowu łąki. - Jeżeli tu bronili się Szwedzi dowodzeni przez Bogusława Radziwiłła, to na drugim brzegu, na wysokości Prostek, był obóz brandenburski i Brandenburczycy przechodzili przez nowy most na nasz brzeg, dwie mile od tego pilnowanego przez Szwedów, czyli gdzieś między obecnymi Prostkami a Ostrykołem. Jeżeli Polacy i Tatarzy okrążyli Bogusława Radziwiłła, obchodząc jezioro Toczyłowo i atakując od frontu, to Mordasewicz musiał być gdzieś tam - pokazałem ręką, patrząc na mapę i wskazania kompasu. Wyglądało mi to na kierunek północny wschód, ku północy, czyli szczery, gęsty las iglasty. - Wez saperkę i szukaj - zaproponował Piotr. Młodzi pewnie byli gotowi rzeczywiście przekopać las. - Gdzie trzy korony stoją, tam czwartą zobaczysz - przypomniałem treść zagadki. - Mamy trzy korony, więc powinniśmy zobaczyć czwartą. Chyba hrabia nie schował kuferka pod słupem? - Jeżeli zrobił to w tej okolicy, to już skarb jest dawno wykopany - orzekł Piotr wymownie patrząc na dołki. - Co robimy? - zapytał Marian. Piotr patrzył na mnie wyczekująco. - Jeżeli hrabia ukrył swoją przesyłkę gdzieś tu - szerokim gestem wskazałem dawne pole bitwy - to bez nawet przybliżonego położenia miejsca, gdzie go trzymano, nic nie zrobimy. Myślę, że wówczas i dziś krajobraz nie różnił się niczym prócz nowej zabudowy, dlatego musimy na razie zrezygnować z poszukiwań w Prostkach. Dając wskazówki, robi się to tak, by wtajemniczony zrozumiał, a niewtajemniczony stał pośrodku pola i czekał na natchnienie. Jedziemy do Ełku - zadecydowałem. Jadąc leśną drogą do mostu rozglądałem się na wszystkie strony w poszukiwaniu jakiejkolwiek innej wskazówki, lecz nadaremno. Do Ełku wjechaliśmy od wschodu. Nie chciałem pakować się autem w sam środek miasta, którego nie znałem, więc zaparkowałem w pierwszej wolnej zatoczce przy głównej ulicy i dalej poszliśmy pieszo. Spacerowaliśmy wzdłuż rzędu sklepów, sklepików, zakładów rzemieślniczych. Dziwiło mnie aż takie ożywienie handlowe. Doszliśmy do kościoła w centrum miasta. - Według mnie - Piotr znowu wyjął przewodnik - znalezienie tutaj czegokolwiek, co pamięta czasy najazdu tatarskiego, graniczy z cudem. Tatarzy spalili miasto, kościół i tylko zamku nie dali rady ruszyć, bo był na wyspie. I tak zabili 30 mieszkańców miasta, a ponad 400 zabrali w jasyr. - Może kościół... - zaczął Marian. - To neogotyk z XIX wieku - oceniłem wiek świątyni. - Nie znajdziesz tam nic związanego z hrabią. Gdy schodziliśmy do mostu prowadzącego na wyspę zamkową, Piotr zwolnił nieco; zrozumiałem, że chce na moment zostać w tyle, by ze mną spokojnie porozmawiać. Wyjąłem papierosa, jakbym chciał go zapalić. - Niepotrzebnie zniechęcasz młodych - Piotr zwrócił mi uwagę. Zrobiłem minę zdziwionego. - Sam mówiłeś, że naszą siłą w starciu młodych Noirem będzie wiedza i systematyczność - przypomniał mi archeolog. - A ty co? Chłopak chciał zobaczyć kościół, mógł pójść, może akurat znalazłby tam jakiś ślad? Zamyśliłem się nad tą uwagą. - Masz rację - przyznałem. - Jeżeli nasz pierwszy objazd nie da rezultatów, to musimy [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||