Index
Brown, Fredric La Mente Asesina de Andromeda
Long Julie Anne Nieuchwytny ksišże
Janko Anna Dziewczyna z zapałkami
006. Brown Sandra Ucieczka do edenu (inny tytuł Zwyciężyć mimo wszystko)
Brown Sandra Podarunki losu (W ostatniej chwili)
Borlik, Michael Scary City 01 Das Buch der Schattenflueche
Hassel_Sven_ _Zlikw
Megan Derr Regency
Gardner Laurence Nieznane dzieje Jezusa (Ukryte dzieje Jezusa i śÂšwić™tego Graala)
Blake Ally Zamek w chmurach
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pret-a-porter.pev.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    auto na pas ruchu.
    133
    Caren była zbyt zmęczona, aby się kłócić. Poprawiła się na' miękkim
    fotelu, wygodniej ułożyła głowę i z ulgą przymknęła powieki. Cichy szum
    silnika działał usypiająco..
    Na ustach nadal czuła smak warg Dereka, a wokół siebie zapach jego
    wody kolońskiej. Wiedziała też, że ten wspaniały mężczyzna jest tuż obok.
    Uśmiechnęła się bezwiednie. On rzeczywiście& ma& boskie& ciało.
    "Moja słodka Caren."
    Wydawało się jej, że czyjeś miękkie wargi przesuwają się po jej policzku.
    Ktoś chyba wymówił szeptem jej imię. Poruszyła się, ale tylko trochę, aby się
    nie zbudzić z tego miłego snu.
    "Kochanie, jesteśmy w domu." Wargi dotknęły właśnie tego
    szczególnego miejsca pod uchem, gdzie skupiały się chyba jej wszystkie
    zakończenia nerwów. "Caren?"
    "Mmm?"
    "Obudziłaś się na tyle, aby iść?"
    "Hmm& "
    Usłyszała cichy chichot. Czyjeś silne ramię otoczyło jej plecy, drugie
    wzięło ją pod kolana i ktoś ją podniósł. Derek.
    Rozpoznała j ego szeroki tors, gdy zetknął się z jej piersiami. Ich serca jak
    zwykle zdawały się uderzać w zgodnym rytmie. Nie miała siły, aby objąć go za
    szyję, więc tylko wtuliła głowę pod jego podbródek i przycisnęła usta do ciepłej
    skóry.
    Odniosła wrażenie, że słyszy gorączkowe szepty, że ktoś wnosi ją na
    górę, że wokół jest jasno. Uchyliła jedno zaspane oko i ujrzała schody jak z
    filmu "Przeminęło z wiatrem". Ale patrzenie wymagało zbyt dużego wysiłku,
    więc zamknęła oko i z ręką na torsie Dereka wtuliła się w niego jeszcze
    bardziej.
    Przecież mogła powierzyć mu siebie. Ta myśl zamajaczyła w jej umyśle,
    ale niezbyt wyraznie. Caren zignorowała ją, rozkoszując się ciepłem męskiego
    ciała.
    134
    Jego ruchy sprawiały, że łagodnie się kołysała, gdy Derek wniósł ją na
    piętro. Przez zamknięte powieki wyczuła, że tutaj światło jest przyćmione.
    Otworzyła oczy dopiero wtedy, gdy położono ją na łóżku. Nad sobą ujrzała
    baldachim i usłyszała przyciszony głos jakiejś kobiety.
    "Nie, Daisy, dziękuję," odpowiedział Derek. "Sam położę ją spać. Aż za
    długo jesteś dziś na nogach. Dobranoc."
    "Dobranoc."
    Ktoś wyszedł z pokoju i cicho zamknął za sobą drzwi. Derek usiadł na
    łóżku, położył dłoń na policzku Caren i delikatnie pogłaskał go samym
    kciukiem.
    "Biedactwo," szepnął. "Jesteś taka zmęczona."
    Leciutko pocałował ją w czoło. Prostując się, zauważył, że ona się
    uśmiecha. Czubkiem palca dotknął kącika jej ust, lecz Caren, niestety, nie
    zobaczyła, jak czule Derek na nią patrzy. Nadal miała zamknięte oczy.
    Wsunął rękę pod jej głowę i zaczął wyciągać z koczka szpilki. Następnie
    palcami przeczekał złociste pasma. Ostrożnie przełożył Caren na bok, rozpiął
    suwak sukienki i pozwolił jej opaść.
    Starając się nie patrzeć na idealnie krągłe wzgórki piersi w koronkowym
    staniku całkiem osunął z Caren sukienkę, zdjął białe pantofelki i ustawił je na
    baczność obok łóżka. Wcale się nie śpieszył.
    Biała halka była taniutka. Nylonowa, ale ozdobiona na dole szerokim
    pasem koronki, co wyglądało niezmiernie kobieco. Derek przesunął
    zachwyconym spojrzeniem po sylwetce śpiącej kobiety. Była taka śliczna z tymi
    rozrzuconymi wokół głowy puszystymi włosami. Leżała spokojnie, jej piersi
    unosiły się i opadały, uda osłaniała nieco przejrzysta halka. Musiał przyznać, że
    Caren jest uosobieniem delikatnej, bezbronnej kobiecości.
    Poczuł, że jego męskość gwałtownie zareagowała na ten rozkoszny
    widok. Pohamował jednak swoje pożądanie, ujął w palce gumkę i powoli zdjął
    halkę.
    Z racji swego wielkiego doświadczenia Derek rzadko bywał zaskakiwany.
    Teraz się zdumiał ujrzawszy pasek i pończochy. Spodziewał się rajstop. Caren
    135
    znów wprawiła go w zachwyt uroczą niespodzianką. Ta kobieta była bardzo
    wszechstronna. Pragnął jak najszybciej poznać każdą oszałamiającą stronę jej
    osobowości..
    Niewątpliwie potrafiła zaskoczyć. Przed nią miał wiele kobiet, które
    zaliczały mężczyzn tuzinami, Nudziły go, zanim jeszcze dotarł do ich łóżek.
    Ale Caren&
    Patrzył na nią, rozkoszując się faktem, że ona o tym nie wie. Jak bardzo
    różniła się od innych pięknych dziewczyn. Stanowiła prawdziwe wyzwanie.
    Zdumiewała, złościła, podniecała. Nie można było z nią się nudzić. Czuł, że
    jeszcze długo będzie działać na niego ekscytująco.
    Zręcznie odpiął pończochy i powoli zaczął je zsuwać. Z przyjemnością
    przesuwał wnętrzem obu dłoni po smukłym udzie, kształtnym kolanie, zgrabnej
    łydce, szczupłej kostce i drobnej stopie.
    Pewnej nocy na Jamajce badał ustami każdy centymetr tej nogi. Znał
    miękkość wewnętrznej strony uda. Zgięcie kolana było niezwykle wrażliwe -
    Caren wiła się z rozkoszy, gdy całował to miejsce. Delikatnie skubał wargami
    zaokrąglenie łydki, drażnił wargami stopy, bawił się ich palcami.
    Drugą pończochę zdjął szybciej. Następnie Wsunął dłonie pod biodra
    Caren, odnalazł haftkę paska i ją rozpiął. Z uśmiechem rzucił na podłogę
    szmatkę z atłasu i koronki. Zdarzało mu się sypiać z kobietami w
    oszałamiających strojach od Diora, ale nie pamiętał, aby kiedykolwiek damska
    bielizna podobała mu się bardziej niż ta, którą się teraz zajmował.
    Figi Caren wyglądały całkiem zwyczajnie. Ot, kawałek cieniutkiej
    tkaniny, wstawka z koronki i parę centymetrów gumki. Na biodrach i brzuchu
    sięgały niżej niż dół bikini i teraz ujawniały pasek jasnej, nieopalonej skóry.
    Dereka kusiło, aby przesunąć po nim językiem.
    Spod stanika także było widać granicę jasnego i ciemniejszego ciała, lecz
    dużo bledszą niż na biodrach, ponieważ podczas tych ostatnich, cudownych dni
    Caren często opalała się topless.
    Derek znów wsunął rękę pod jej plecy i odetchnął z ulgą, gdy udało mu
    się od razu rozpiąć biustonosz i zdjąć go, nie budząc Caren.
    136
    Spojrzał na nią, zacisnął powieki i zrobił kilka głębokich wdechów, zanim
    znów otworzył oczy, aby popatrzeć na swoją żonę. Jej piersi były idealnie
    krągłe i układały się bardziej miękko, ponieważ spała, lecz koralowe
    zwieńczenia nawet teraz były lekko spiczaste. Znał ich kolor, smak i gładkość.
    Wiele by dał, aby znów intymnie pieścić je ustami.
    Ale nie mógł. Caren nigdy nie obdarzyłaby go zaufaniem, gdyby teraz ją
    wykorzystał. Musiał jednak jej dotknąć. Samymi czubkami palców leciutko
    pogładził atłasową skórę jej szyi. Raz. Drugi raz.
    "Derek?"
    Caren wymruczała jego imię sennie, prawie szeptem, lecz podziałało to
    na niego jak wystrzał. Dłoń zastygła, po czym palce luzno otoczyły szyję.
    "Tak, kochanie?"
    Caren przeciągnęła się i przy tym ruchu jej piersi wyprężyły się ku górze.
    Serce Dereka z trudem pompowało krew, mózg wysyłał do ciała
    niewyrazne sygnały, lecz ono nie chciało ich słuchać. Zgodnie z nimi należało
    bowiem albo oprzeć się pokusie, albo jej ulec, lecz nie siedzieć jak idiota z
    zamglonym wzrokiem i spoconymi rękami.
    Powściągliwość seksualna była dla Dereka czymś nowym. Nigdy jej nie
    praktykował. Jego zdaniem, każdy mężczyzna, który kiedykolwiek to robił,
    powinien zostać kanonizowany.
    Caren niespokojnie przesunęła ręką po pościeli, jakby czegoś szukała.
    Zatrzymała ją na udzie Dereka i znów wyszeptała jego imię.
    Ta nieświadomie wyrażona zachęta wystarczyła, aby skruszyć jego opory.
    Derek pochylił się i ujął w obie dłonie głowę śpiącej kobiety.
    "Caren, wyglądasz pięknie w moim łóżku," powiedział cicho i ją
    pocałował. Początkowo jego usta tylko zetknęły się z jej wargami. Lekko je [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qualintaka.pev.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl.