Index 006. Brown Sandra Ucieczka do edenu (inny tytuĹ ZwyciÄĹźyÄ mimo wszystko) Sullivan Vernon [Vian Boris] I wykoĹczymy wszystkich obrzydliwcĂłw M012. Wood Carol MiĹoĹÄ zwyciÄĹźca wszystko 70 Wigilia Wszystkich więtych Wszystkie odcienie czerni Frances Stockton Quarterback Blitz (pdf) Nora Roberts Tajemnicza gwiazda Frances Hodgson Burnett A little princess 1.Srebrna gwiazda TrzydzieśÂci nocy |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] Użył wszystkich sił, aby utrzymać smycz w rękach. Matt był zdumiony. Z podziwem przyglądał się synowi, który niezle radził sobie z Flashem. Marjo również patrzyła na całe zdarzenie z zaciekawieniem. Tim był zadowolony i z uśmiechem paradował przed budynkiem. Wykonał kilka okrążeń wokół placu i podszedł do nich. Jestem z ciebie dumny. Zwietnie sobie radziłeś Matt pochwalił syna. Masz duży talent dodała dziewczyna. Rutgers wyraznie cieszył się z osiągnięć syna, a jego entuzjazm udzielał się pozostałym. Jak różne było zachowanie Matta w porównaniu ze Stanem, który nigdy nie okazywał jakichkolwiek uczuć wobec Opie. Na pewno nie ścierpiałby, gdyby jego córka zrobiła cokolwiek lepiej niż on. Był bardzo zadufany w sobie, łasy na pochwały własnych zalet i talentów. Na głosy krytyki reagował złością i wybuchami gniewu. Uczucia, jakie Matt okazywał synowi, nie pomniejszały jego męskiej godności. Wręcz przeciwnie, podkreślały ją, i Marjo to dostrzegła. W ogóle ten mężczyzna zaczął znów budzić jej zainteresowanie. Pod koniec zajęć Timmy wykonywał całkiem poprawnie czynności pokazywane mu przez dziewczynę. Chłopiec nauczył psa siadania: Siad! nakazywał Flashowi bardzo zdecydowanym ruchem ręki. Przed domem pojawiła się również Opie, która z uznaniem obserwowała poczynania Tima. Niezle sobie radziłeś powiedziała Opie. Ton tej krótkiej wypowiedzi nie wskazywał na komplement. Timmy jednak nie zauważył tego. Dziękuję odpowiedział, drapiąc Flasha za uchem. Opie, to jest mój syn Timmy. Dziewczynka stała nieruchomo i nie zamierzała zawrzeć bliższej znajomości. Przez moment zapanowała nieprzyjemna cisza. Matt postanowił wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji. Opie zrobiła wspaniały torcik. Miał cztery warstwy i był pyszny. Zjadłem kilka kawałków zwrócił się do syna. Timmy spojrzał na dziewczynkę z podziwem. Naprawdę? Ja też upiekłem ciasto na urodziny mojego taty, lecz na brzegach przypaliło się trochę. Pewnie miałeś za bardzo nagrzany piekarnik odparła tonem znawcy. Możliwe, Nie był przekonany do końca. Któregoś dnia Opie pokaże nam, jak robi się ciasto zaproponowała Marjo. Dziewczyna uśmiechnęła się grzecznie. Z przyjemnością. Teraz mogę wam dać przepis. Nie wymaga on specjalnych umiejętności. Matt poprosił również o kilka porad dotyczących samego pieczenia. Marjo patrzyła na córkę z uwagą. Wydawało się jej, że odnosi się do Rutgersa i jego syna w inny sposób niż dotychczas. No, na nas już pora. I tak zajęliśmy wam dużo czasu. Matt spojrzał wymownie na dziewczynę. Nie ma sprawy. Cieszę się, że mogłam wam pomóc odpowiedziała uśmiechając się. Matt przez chwilę nad czymś się zastanawiał. Przez nas prawdopodobnie zjecie dziś obiad z opóznieniem. Mam pewien pomysł. Może pojedziecie z nami na pizzę? Znam bar, w którym podają najlepszą w Milwaukee. Lubisz pizzę? zwrócił się do Opie. Nie zawracajcie sobie nami głowy. Nic się nie stanie, jeśli zjemy dziś obiad trochę pózniej wtrąciła się Marjo. Timmy uwielbia to miejsce, ponieważ tam są świetne gry wideo. Opie, lubisz grać? Dziewczynka nie wykazywała dotąd żadnego zainteresowania propozycją wspólnego posiłku. Gdy jednak usłyszała ostatnie słowa Matta, ożywiła się. Mamo, jedzmy z panem Rutgersem. Córeczko, miałyśmy inne plany. Jutro to zrobimy. Mamo, proszę cię... Marjo jeszcze się wahała. A więc jedziemy zadecydował Matt Pojedziemy moją furgonetką, wtedy wszyscy się zmieszczą. Flash będzie siedział z tyłu. Tylko się przebiorę. Nie mogę pokazać się w tym stroju. Rutgers spojrzał na nią i ocenił jej ubiór. Uznał, że dziewczyna prezentuje się całkiem niezle, ale ubiór to największy problem każdej kobiety. Pół godziny pózniej Matt starał się zaparkować swojego forda na zatłoczonym parkingu przed barem. Kiedy wysiadali, poczuli smakowity zapach czosnku i sosu pomidorowego. Zostań, Flash! polecił zdecydowanym głosem Timmy. Gdy oddalili się kilkanaście metrów od samochodu, posłyszeli głośne szczekanie, a po chwili przejmujące wycie. [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||