Index
West_Frances_Gwiazdy_Swieca_dla_wszystkich_RPP069
Nora Roberts Tajemnicza gwiazda
John Dalmas Yngling 3 The Circle of Power
W obronie wegetarianizmu. Czas, żeby fakty mówiły same za siebie
Emilie Rose MiśÂ‚osne pojednanie
Czarna Legenda Dziejów Polski – Jerzy Robert Nowak
Our Friends From Frolix 8
Pan Samochodzik i Arsen Lupin tom 30 częÂść 2
Crymsyn Hart Mating Fever
Catherine Spencer Lato w Prowansji
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alter.htw.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

    podjął opowieść nasz
    gość. - Każdemu z kandydatów mówił kilka słów, a potem
    zawsze wynajdywał jakąś
    usterkę. Okazało się, że uzyskanie posady nie było taką prostą
    sprawÄ…. Jednak
    kiedy przyszła nasza kolej, mały człowieczek okazał nam
    większą przychylność niż
    innym i zamknął drzwi, by móc z nami porozmawiać na
    osobności.
    "To jest pan Jabez Wilson - oświadczył mój pomocnik. - Jest
    gotów objąć posadę w
    stowarzyszeniu".
    "I wspaniale się do tego nadaje - odpowiedział ten człowiek. -
    Nie przypominam
    sobie, żebym kiedykolwiek widział takie włosy".
    Cofnął się, przechylił głowę na bok i przyglądał się im tak
    długo, że poczułem
    się zawstydzony. Potem nagle podszedł do mnie i gorąco
    pogratulował sukcesu.
    "Nie ma co się wahać - oznajmił. - Ale najpierw muszę jeszcze
    coś sprawdzić. -
    Złapał mnie za włosy i mocno pociągnął, aż krzyknąłem z bólu.
    - WidzÄ™ Å‚zy w
    pańskich oczach - powiedział. ~ I tak właśnie powinno być.
    Musimy być ostrożni,
    bo dwa razy zostaliśmy oszukam: raz była to peruka, a drugi
    raz farba. Mógł-
    bym o tym długo opowiadać. Są to jednak historie, które nie
    przy-stojÄ… uczciwemu
    człowiekowi".
    Podszedł do okna i krzyknął głośno, że posada jest już zajęta.
    Rozległ się
    pomruk niezadowolenia i ludzie zaczęli się rozchodzić.
    "Nazywam się Duncan Ross - powiedział człowieczek - i
    jestem pracownikiem
    opłacanym z funduszu pozostawionego przez naszego
    szlachetnego beneficjenta. Czy
    jest pan żonaty, panie Wil-son? Ma pan rodzinę?"
    Odpowiedziałem, że nie.
    "O mój Boże! To doprawdy problem - zmartwił się. - Przykro
    mi to słyszeć. Celem
    funduszu jest rozkrzewianie i wspomaganie rudowłosych.
    Wielka szkoda, że jest
    pan kawalerem".
    Twarz mi się wydłużyła, bo pomyślałem, że nici z posady.
    Jednak po chwili
    zastanowienia Ross oznajmił, że to nic nie szkodzi.
    "Mogą się krzywić, lecz uważam, że musimy zrobić ustępstwo
    na rzecz kogoÅ› z
    takimi włosami. Kiedy może pan zacząć pracę?"
    "Ale ja już mam pracę" - powiedziałem.
    "Och, proszę się tym nie martwić, panie Wilson - odparł Vin-
    cent Spaulding. -
    ZastÄ…piÄ™ pana".
    "W jakich godzinach miałbym pracować?" - spytałem.
    "Od dziesiÄ…tej do drugiej".
    Muszę tu dodać, że największy ruch w lombardzie jest
    wieczorem, a zwłaszcza w
    czwartki i piątki, przed dniami wypłat, więc przedpołudnia
    mam wolne.
    "Bardzo mi to odpowiada - powiedziałem. - A ile wynosi
    pensja?"
    "Cztery funty tygodniowo".
    "A moje obowiÄ…zki?"
    "Będą czysto symboliczne".
    "Co pan rozumie przez czysto symboliczne?"
    "W czasie pracy nie wolno panu wychodzić ani z biura, ani z
    budynku. Jeśli pan
    wyjdzie, straci pan posadę. Tak stanowi testament. Jeśli
    wyjdzie pan z biura,
    złamie pan jego warunki".
    "To tylko cztery godziny dziennie, nie będę więc musiał
    wychodzić" - odparłem.
    "Nie ma żadnych wyjątków - powiedział Duncan Ross. - Ani
    choroba, ani interes,
    nic. Albo pan zostaje, albo traci posadÄ™".
    "A co będę robił?"
    "BÄ™dzie pan przepisywaÅ‚ »EncyklopediÄ™ Britannica«. Oto jest
    jej pierwszy tom.
    Musi pan postarać się o atrament, stalówki i papier. My
    zapewniamy stół i
    krzesło. Będzie pan gotowy na jutro?"
    "Oczywiście" - odparłem.
    "W takim razie do zobaczenia, panie Wilson, i jeszcze raz
    gratulujÄ™".
    Z ukłonem wyprowadził mnie z pokoju. Wróciłem do domu,
    nie mogąc uwierzyć we
    własne szczęście.
    Myślałem o tym przez cały dzień, a wieczorem wpadłem w
    panikę. Doszedłem do
    wniosku, że cała sprawa to jedno wielkie oszustwo, lecz nie
    mogłem zrozumieć,
    jaki był jego cel. Wydawało się niewiarygodne, by ktoś mógł
    pozostawić taki
    testament, jak również to, że miałem dostawać pensję za
    przepisywanie
    encyklopedii. Yincent Spaulding robił wszystko, by mnie
    pocieszyć, ale ja, leżąc
    już w łóżku, postanowiłem zrezygnować. Rano jednak
    uznałem, że spróbuję, kupiłem
    butelkę atramentu, pióro, siedem arkuszy papieru
    kancelaryjnego i wyruszyłem do
    Pope's Court.
    Ku mojemu zaskoczeniu i radości wszystko było jak należy.
    Czekał na mnie stół i
    pan Duncan Ross, który pilnował, czy uczciwie pracuję. Kazał
    mi zacząć od litery [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qualintaka.pev.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl.