Index 006. Brown Sandra Ucieczka do edenu (inny tytuĹ ZwyciÄĹźyÄ mimo wszystko) Sullivan Vernon [Vian Boris] I wykoĹczymy wszystkich obrzydliwcĂłw West_Frances_Gwiazdy_Swieca_dla_wszystkich_RPP069 M012. Wood Carol MiĹoĹÄ zwyciÄĹźca wszystko Wszystkie odcienie czerni BOŻENA GIEREK CZYCIEC WIĘTEGO PATRYKA [Lough Derg (Jezioro Czerwone)] Charteris Leslie więty kontra Scotland Yard Krzyszton Barbara Karolino, nie przeszkadzaj Boys That Bite Mari Mancusi |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] W pokoju była jeszcze jedna kobieta, dotychczas siedząca spokojnie. Teraz poruszyła się na krześle. Lucyfer powtórzyła. Tak, teraz rozumiem. Zawsze był taki. Był piękny i kochał piękno powiedział Poirot. Piękno, które tworzył swym umysłem, wyobraznią i rękoma. Dla niego poświęciłby wszystko. Myślę, że po swojemu kochał Mirandę, ale był gotów poświęcić ją, aby ocalić siebie. Zaplanował jej śmierć bardzo starannie, uczynił z tego rytuał i, o ile to było możliwe, wpoił jej odpowiednie przekonania. Miała zawiadomić go, gdyby opuszczała Woodleigh Common. Zgodnie z jego poleceniem miała się z nim spotkać w gospodzie, w której panie zatrzymały się na lunch. Pózniej zostałaby znaleziona w Pierścieniu Kilterbury, obok znaku podwójnego topora, ze złotą czarą u boku: ofiara rytualna. Szaleństwo powiedziała Judith Butler. Musiał oszaleć. Madame, pani córka jest bezpieczna, lecz jest coś, co bardzo chciałbym wiedzieć. Myślę, że może pan zadać każde pytanie, na które potrafię odpowiedzieć, monsieur Poirot. Miranda jest pani córką. Czy jest również córką Michaela Garfielda? Judith, po chwili milczenia, odpowiedziała: Tak. Ale ona o tym nie wie? Nie. Nie ma o tym pojęcia. Spotkanie z nim tutaj było czystym przypadkiem. Znałam go jako młoda dziewczyna. Zakochałam się do szaleństwa, a potem& A potem zaczęłam się bać. Bać? Tak. Nie wiem dlaczego. Nie tego, co mógłby zrobić, nie, nic takiego. Zaczęłam się bać jego natury. Jego łagodności kryjącej chłód i brak litości. Bałam się nawet jego umiłowania piękna i pasji tworzenia. Nie powiedziałam mu, że będę mieć dziecko. Opuściłam go, odjechałam i urodziłam Mirandę. Wymyśliłam historię o mężu lotniku zabitym w katastrofie. Przeprowadzałam się niemal bez przerwy. Do Woodleigh Common trafiłam prawie przez przypadek. Przez pewne kontakty mogłam w Medchester znalezć pracę sekretarki. I oto pewnego dnia przyjechał tutaj Michael Garfield, aby podjąć pracę w Quarry Wood. Właściwie nie przywiązywałam do tego wagi. On również. Wszystko zdarzyło się tak dawno. Lecz pózniej, choć nie zdawałam sobie sprawy, jak często Miranda przebywa w Quarry Wood, zaczęłam się niepokoić& Tak rzekł Poirot między nimi istniała więz. Coś ich do siebie ciągnęło. Zauważyłem ich podobieństwo, lecz Michael Garfield, piękny następca Lucyfera, nosił w sobie diabła, a pani córka niewinność i mądrość bez szatańskich domieszek. Podszedł do biurka i wziął kopertę. Wyciągnął z niej delikatny, ołówkowy rysunek. Pani córka powiedział. Judith spojrzawszy zobaczyła podpis: Michael Garfield . Rysował ją nad strumieniem w Quarry Wood poinformował Poirot. Jak powiedział, rysował, aby nie zapomnieć. Obawiał się, że zapomni, a jednak nie mogło go to powstrzymać przed zabójstwem. Wskazał na słowa nakreślone ołówkiem w górnym lewym rogu. Czy może pani odczytać? Przeliterowała powoli. Ifigenia. Tak, Ifigenia powtórzył Poirot. Agamemnon poświęcił swą córkę Ifigenię, aby sprzyjający wiatr pozwolił jego okrętom dopłynąć do Troi. Michael poświęciłby swą córkę, aby posiąść nowy Grecki Raj. Wiedział, co robi powiedziała Judith. Ciekawe, czy kiedykolwiek odczuwał żal? Poirot nie odpowiedział. Przed oczyma stanęła mu postać młodego mężczyzny o klasycznej urodzie, leżącego obok megalitycznego kamienia ze znakiem podwójnego topora. Martwe palce wciąż zaciskał na złotej czarze, którą schwycił i wychylił, gdy zobaczył, że sprawiedliwość wydziera mu ofiarę, a jego samego postawi przed swym obliczem. Taki był koniec Michaela Garfielda. Zmierć pasowała do życia, pomyślał Poirot, ale niestety jedna z wysp na Morzach Greckich nie stanie się kwitnącym ogrodem& Zamiast tego pozostanie żywa, młoda i piękna Miranda. Podniósł rękę Judith i ucałował ją. Do widzenia, madame. Proszę wspomnieć o mnie swojej córce. Powinna zawsze pamiętać o panu i o tym, co panu zawdzięcza. Lepiej nie. Niektóre wspomnienia lepiej zagrzebać w pamięci. Podszedł do pani Oliver. Dobranoc, madame. Lady Makbet i Narcyz. To wyjątkowo interesujące. Muszę podziękować za zwrócenie mojej uwagi na tę sprawę& W porządku powiedziała pani Oliver rozgoryczonym głosem. Zawsze ja jestem wszystkiemu winna! [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||