Index GrudziĹ„ski Tadeusz BolesĹ‚aw ĚťmiaĹ‚y Szczodry i biskup StanisĹ‚aw Dzieje konfliktu Gardner Laurence Nieznane dzieje Jezusa (Ukryte dzieje Jezusa i Świętego Graala) Molier Skć…piec Jack L. Chalker Changewinds 1 When the Changewinds Blow Boglar Krystyna Salceson i mrówki Cussler Clive Dirk Pitt 20 Arktyczna mgśÂ‚a Krasicki Ignacy MikośÂ‚aja DośÂ›wiadczyśÂ„skiego przypadki Komiksowe Hity 12010 Mass Effect Odkupienie Sophie Oak_Nights in Bliss, Colorado 01_Three to R krol lear |
[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] cierpieć podejrzenie, że kocha wuja przez Å‚akomstwo, zagroziÅ‚, iż król ma siÄ™ poddać wo- li baronów, inaczej opuÅ›ci jego dwór i pójóie sÅ‚użyć bogatemu królowi gaweÅ„skiemu. Wówczas Marek naznaczyÅ‚ porÄ™ swym baronom: za czteróieÅ›ci dni przyrzekÅ‚ objawić, co mniema. W oznaczonym dniu sam w swojej komnacie oczekiwaÅ‚ ich przybycia i myÅ›laÅ‚ smut- Kobieta, Ptak, %7Å‚ona, Uroda nie: Góież znalezć córkÄ™ króla tak dalekÄ… i niedostÄ™pnÄ…, abym mógÅ‚ udać, ale udać tylko, iż pragnÄ™ jej za żonÄ™? . W tej chwili przez okno otwarte na morze dwie jaskółki, które budowaÅ‚y gniazdo, wleciaÅ‚y, swarzÄ…c siÄ™, po czym nagle przestraszone uciekÅ‚y. Ale z óióbków ich wymknÄ…Å‚ siÄ™ dÅ‚ugi wÅ‚os kobiecy, cieÅ„szy niż nitka jedwabiu i bÅ‚yszczÄ…cy jak promieÅ„ sÅ‚oÅ„ca. Marek, podjÄ…wszy go, kazaÅ‚ zawoÅ‚ać baronów i Tristana i rzekÅ‚: Aby wygoóić wam, panowie, gotów jestem pojąć żonÄ™, byleÅ›cie chcieli wyszukać mi tÄ™, którÄ… wybraÅ‚em. Zaiste, chcemy, zacny panie; któraż to jest, którÄ… wybraÅ‚eÅ›? WybraÅ‚em tÄ™, do której należy ten wÅ‚os zÅ‚ocisty i wieócie, że nie chcÄ™ żadnej innej. I z jakich stron, zacny panie, pochoói ów wÅ‚os zÅ‚ocisty? Kto ci go przyniósÅ‚? Z jakiego kraju? Pochoói, panowie, od PiÄ™knej o zÅ‚otym warkoczu; dwie jaskółki mi go przyniosÅ‚y i one wieóą, z jakiego kraju. Baronowie zrozumieli, że zadrwiono z nich i że ich wyprowaóono w pole. SpoglÄ…dali na Tristana spode Å‚ba; podejrzewali, iż to on doraóiÅ‚ tÄ™ sztukÄ™. Ale Tristan, przyjrzawszy siÄ™ zÅ‚otemu wÅ‚osowi, przypomniaÅ‚ sobie Izold JasnowÅ‚osÄ…. UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ i tak przemó- wiÅ‚: Królu Marku, zle sobie poczynasz: czy nie wióisz, że posąóenia tych panów mnie haÅ„biÄ…? Ale na próżno umyÅ›liÅ‚eÅ› sobie to poÅ›miewisko: pójdÄ™ szukać PiÄ™knej o zÅ‚otym warkoczu. Wieó, że szukanie to niebezpieczne i że trudniej mi bęóie wrócić z jej kraju niż z wyspy, na której zabiÅ‚em MorhoÅ‚ta, ale na nowo chcÄ™ dla ciebie, miÅ‚y wuju, ciaÅ‚o swoje i życie rzucić na los. Iżby twoi baronowie wieóieli, że kocham ciÄ™ szczerÄ… i prawÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ…, dajÄ™ wiarÄ™ swojÄ… w zakÅ‚ad: albo zginÄ™ w tym przedsiÄ™wziÄ™ciu, albo przywiodÄ™ do tego zamku tyntagielskiego KrólowÄ™ o zÅ‚otym warkoczu. NarząóiÅ‚ piÄ™kny statek, zaopatrzywszy go w zboże, wino, miód i wszelkie dobre za- soby. WsaóiÅ‚ naÅ„, prócz Gorwenala, stu mÅ‚odych rycerzy wysokiego rodu, wybranych mięóy najÅ›mielszymi, przybraÅ‚ ich w kaËîany z samoóiaÅ‚u i pÅ‚aszcze z grubego suk- autor nieznany òieje Tristana i Izoldy 23 na, iżby wyglÄ…dali na kupców; ale pod pokÅ‚adem ukrywali bogate szaty ze zÅ‚otogÅ‚owiu, cendaÅ‚uy i szkarÅ‚atu, jakie przystaÅ‚y posÅ‚aÅ„com możnego króla. Skoro statek wypÅ‚ynÄ…Å‚ na peÅ‚ne morze, sternik zapytaÅ‚: Zacny panie, ku jakiej ziemi mam pÅ‚ynąć? Przyjacielu, Å›migaj ku brzegom Irlandii, prosto na port weiseforcki. Sternik zadrżaÅ‚. Zali Tristan nie wieóiaÅ‚, iż od czasu zabicia MorhoÅ‚ta król Irlandii Å›ciga statki kornwal3skie, że schwytanych żeglarzy każe wieszać na widÅ‚ach? Mimo to sternik usÅ‚uchaÅ‚ i przybiÅ‚ do niebezpiecznej ziemi. Zrazu Tristan umiaÅ‚ przekonać luói z Weisefortu, że jego towarzysze to kupcy z An- glii, przybyli, aby handlować spokojnie. Ale gdy ci osobliwi kupcy trawili óieÅ„ na szla- chetnych zabawach i grze w szachy i zdawali siÄ™ bieglejsi w wytrzÄ…saniu koÅ›ci niż mie- rzeniu ziarna, Tristan ulÄ…kÅ‚ siÄ™, iż go przejrzÄ…, i nie wieóiaÅ‚, jak zacząć swe poselstwo. AliÅ›ci jednego dnia o Å›wicie usÅ‚yszaÅ‚ gÅ‚os tak przerazliwy, iż można by mniemać, że to gÅ‚os samego czarta. Nigdy nie sÅ‚yszaÅ‚ żadnego zwierzÄ™cia, aby skowyczaÅ‚o w ten sposób, tak straszliwy i óiwny. ZagadnÄ…Å‚ kobietÄ™ jakÄ…Å›, która przechoóiÅ‚a koÅ‚o portu: Powieócie mi, pani rzekÅ‚ skÄ…d pochoói gÅ‚os, który oto sÅ‚yszÄ™? Nie ukry- wajcie mi prawdy! WierÄ™¹p , panie, powiem bez kÅ‚amstwa. Pochoói od bydlÄ™cia srogiego, najszpet- niejszego, jakie byÅ‚o kiedy na Å›wiecie. Każdego dnia wypeÅ‚za z jamy i sadowi siÄ™ u bram miasta. Nikt nie może tamtÄ™dy wyjść, nikt nie może wejść, póki nie wydaóą smokowi mÅ‚odej óiewczyny; a kiedy jÄ… już ma w pazurach, pożera jÄ… Å›pieszniej, niżbyÅ›cie zdoÅ‚ali odmówić jednÄ… ojczenaszkÄ™. Pani rzekÅ‚ Tristan nie dworujcie sobie ze mnie, ale powieócie, czy byÅ‚oby możebne czÅ‚owiekowi uroóonemu z niewiasty zabić go w bitwie? Zaiste, piÄ™kny, sÅ‚odki panie, nie wiem; tyle wiem, iż dwuóiestu doÅ›wiadczonych rycerzy próbowaÅ‚o już tej przygody: król Irlandii bowiem obwieÅ›ciÅ‚ gÅ‚osem herolda, iż da swÄ… córkÄ™, IzoldÄ™ JasnowÅ‚osÄ…, temu, kto zgÅ‚aói potwora: ale potwór wszystkich pożarÅ‚. Rycerz, Potwór, Pojedynek, Tristan pożegnaÅ‚ kobietÄ™ i wróciÅ‚ na statek. UzbroiÅ‚ siÄ™ po kryjomu; i piÄ™kny to byÅ‚by Trucizna [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||