Index
105_Ziemski_Krystyn_ _Usmiech_fortuny
Broadrick Annette Szcz晜›liwy traf
Fielding Liz Córka pirata
W obronie wegetarianizmu. Czas, żeby fakty mówiły same za siebie
Nurowska Maria Wybór Anny
110 Amazing Magic Tricks With Everyday Objects
Bystry detektyw
Hempowicz_Maryla_ _Karolino_pamietaj
Bain, Darrell The Focus Factor
Dom na klifie Barbara Delinsky
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mangustowo.htw.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    Tato spoważniał.
     Wolałbym tam pojechać sam... a zresztą Wiktor Supniewski prosił, żeby dziś do nich wpaść po
    południu... nie wiem, jak ty, Lucynko  zawiesił głos  ale ja... powinienem tam pójść.
     Lepiej idz sam  mama zawahała się na moment  pani Juliszką nie mówi po polsku i ja czułabym
    się tam... nie najlepiej...
     A ja i tak wolę szczupłe kobiety  powiedział nagle Pietruszka patrząc z przyjemnością na zgrabną
    sylwetkę mamy w dżinsach.
    Tato spojrzał na niego osłupiały i wybuchnął gromkim śmiechem.
    Mama pogłaskała małego po głowie.
     Dzięki ci, synu. Przywracasz mi wiarę w życie! Zysiek odciągnął Natkę na bok.
     A my co? Wzruszyła ramionami.
    Na plażę poszli sami we trójkę. Długo czekali na Janosza i Feriego. Słońce grzało mocno, piasek wessał
    wszelką wczorajszą wilgoć. Nawet trawa, nieco zieleńsza, schła już, wystawiając każde zdzbło jak
    ślimak różki. Balaton spowszedniał. Znów był pocztówkowy, nieznośnie błękitny, jak z reklamowych
    plakatów. Po niebie płynęły leniwe cumulusy,
    169
    wiatr za wiewał furkocąc w trzcinie. Pachniało jak zwykle rybami, wodorostami i tym jedynym,
    niepowtarzalnym zapachem przegrzanej wody.
    Janosz pojawił się niespodziewanie, zasłaniając Natce słońce.
     Serwus  powiedział kucając.  Co nowego?
     U nas nic  odparł Zysiek nie otwierając oczu.
     A ja mam nowiny.
     Znowu ?  Pietrek przycwałował z długim patykiem, którym bezskutecznie poszukiwał w mule
    jakichś żyjątek.
     Takie... dziwne  chłopiec uporczywie szukał właściwych słów.  Ktosz ma tu przyjechacz, żeby
    zobaczycz szę z waszym ojcem. Ktosz z Budapesztu. Ważna osoba na wysokim stanowisku.
     Tak ?  zainteresował się Zysiek.  A nasz tato o tym wie?
    Janosz przecząco pokręcił głową.
     Nie. To ma być titok...
     Co takiego? Nie rozumiem.  Natka uniosła się na łokciu.
     Titok to...
     Tajemnica!  wrzasnął im nad głowami Feri wynurzając się z wody. Mokre włosy przylepiły mu się
    do czoła.  Titok  to znaczy tajemnica!
     Rozumiem  wymruczał Zysiek.  Ma przyjechać ktoś ważny. I chcą to ukryć przed tatą. Słyszysz,
    Natka?
     Nasz tato wczoraj telefonował do Budapesztu. Widziałem nawet, jaki wykręcał numer! O tutaj! 
    Janosz stuknął palcem w zagryzmolony ołówkiem skrawek papieru.
    170
     25-61-92  przeczytał Zysiek.  Jak się ten facet nazywa?
     Tego nie wiem  pokręcił przecząco głową.
     Ale się dowiemy  wycedziła Natka nie spuszczając oka z chłopców.  I to przy waszej pomocy!
     Idziemy na pocztę!  Feri zerwał się na równe nogi.
     I co ci to da? Przecież nie będziesz czytał do poduszki całej książki telefonicznej!  Zysiek po-
    stukał się wymownie palcem w czoło.  Trzeba inaczej. Znasz kogoś na poczcie?
     Jasne. Listonosza. Nazywa się Kertesz bacsi.
     Też wujek?  zapytał Pietrek słysząc znajome słowo  bacsi".
     Tak się u nas mówi. Dzieci często mówią  wujku" do znajomych dorosłych.
     Piroszka!  wykrzyknął nagle Janosz. Tylko Piroszka! Jest telefonistką. Aatwo może się
    dowiedżecz, kto ma taki numer w Peszcie.
     Peszt i Buda! Budapeszt!  wrzasnął Pietrek budząc śpiącą w trzcinach zielonoskrzydłą ważkę.
     Czego może chcieć od ojca ta ważna osobistość?  mruknęła Natka, gdy zebrali swoje rzeczy.
    Tego nie wiedział nikt.
    Szli zamyśleni nawet nie dostrzegłszy znajomego  porsche'a" z francuską rejestracją stojącego u
    wylotu drogi.
    Natka spostrzegła go w ostatniej chwili.
    Młody Francuz stał oparty o drzwiczki samochodu i przeglądał jakąś gazetę. Przy kierownicy siedział
    siwy pan pykając z fajki. Nagle chłopiec coś szybko powiedział i wsiadł do środka. Wóz bez-
    171
    szelestnie ruszył z miejsca zostawiając po sobie błękitną smużkę spalin.
     Znowu ten  porsche"!  nachmurzył się Zysiek.
    Janosz i Feri patrzyli na siebie niezdecydowani.
     My jeszcze... coś wiemy.
     Co ?  trzy pary oczu utkwiły w Węgropo-lakach z niepokojem.
     Ten niebieski samochód jest... on, oni coś szpiegują.
     O rany!  rozzłościł się Zysiek.  To sami wiemy!
     No tak, ale...
     Truj, stary, bo mi uszy z ciekawości odpadną! Janosz spojrzał na Zyska spod oka.
     Nie rozumiem.
     Nieważne! Tak się mówi! Bracie, szybciej, co wiesz o nich jeszcze?
    Feri spojrzał na Janosza i szybko wyrzucił z siebie całe wielce skomplikowane zdanie:
     Oni wczoraj pytali o dawnego nauczyciela. To taki starszy człowiek. Uczył naszego... waszego ojca,
    tu w czasie wojny. Francuz znał jego nazwisko.
     Skąd o tym wiesz?
     xMówił mi... wozny. Bo tylko on jest teraz w szkole.
     Co jeszcze ci mówił ?  Natka obracała w palcach słoneczne okulary.
     %7łe przyjechał specjalnie, żeby się z nim zobaczyć. Niby z tym nauczycielem. I że jechał przez całą
    Europę.
     Ale łże!  wrzasnął Pietrek.  Jechał z Polski!
    173
     I jeszcze  ciągnął Feri z trudem  że ma tu bardzo ważne zadanie do spełnienia.
     No, pewnie! Jak każdy szpieg!  ucieszył się Pietrek, który uwielbiał wszelkie sensacyjne sprawy.
    Nie na darmo oglądał przez tyle tygodni przygody kapitana Klossa.
     A może...  zamyślił się Zysiek  może on jest hitlerowcem? I tylko udaje Francuza? Przyjechał
    tu, bo coś w czasie wojny ukrył lub zostawił...
     Brednie!  wzruszyła ramionami Natka.  Absolutne brednie! Jeśli zna starego nauczyciela, to
    nauczyciel musi znać jego. To jasne. Jak on się nazywa?
     Kto? Nauczyciel?  Janosz zrobił nieszczęśliwą minę.
     Tak.
     Psio... Psiółko Leon. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qualintaka.pev.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl.