Index Conan Doyle Arthur Dolina strachu Angela F Dav 41 Pan Samochodzik i Operacja Królewiec Sebastian Miernicki MC7805 Hovirag es a titkos legyezo Lisa See 2==01==Calamity Janes Woods Sherryl ZAPOMNIJ I WYBACZ Hassel_Sven_ _Zlikw Dzieje Tristana i Izoldy Hawkwood's Voyage Paul Kearney |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zbierało jej się na Izy, lecz nigdy się nie rozpłakała. Lzy to ważny barometr pogody emocjonalnej. Niektórzy pacjenci przez cale lata nie płaczą w obecności lekarza, dlatego widok ich zaszklonych oczu budzi czujność każdego dobrego terapeuty. Harry przyjrzał się uważnie Patsy, która znów się odwróciła, skubiąc guzik poduszki tuż przy swoim udzie. - Zmiało - zachęcił ją. - Opowiedz o tym. Z pudełka stojącego obok kanapy wyciągnęła chusteczkę i osuszyła oczy, ale zrobiła to bardzo ostrożnie; miała jak zawsze nienaganny makijaż. - Proszę - dodał cicho Harry. - To już się zdarzyło parę razy - zaczęła z ociąganiem. - Wczoraj w nocy było najgorzej. Kiedy leżałam w łóżku, usłyszałam ten głos. Z początku nie słyszałam go zbyt wyraznie. Potem powiedział... - Zawahała się. - Powiedział, że jest duchem mojego ojca. 45 W terapii trudno o lepszy motyw, więc Harry zamienił się w słuch. - To nie był sen? - Nie, nie spałam. Nie mogłam zasnąć i wstałam, żeby napić się wody. Potem zaczęłam chodzić po mieszkaniu. Po prostu tam i z powrotem. Nie mogłam się opanować. W końcu się położyłam i ten głos - to znaczy głos Pete'a - powiedział, że jest duchem mojego ojca. - Co mówił? - Gadał bez ładu i składu. Opowiadał o przeróżnych rzeczach z przeszłości. O zdarzeniach z mojego dzieciństwa. Nie jestem pewna. Ledwie go słyszałam. - Czy to były rzeczy, o których twój mąż wiedział? - Nie o wszystkich. - Głos się jej łamał. - Ale mógł się o nich dowiedzieć. Zaglądając do moich listów albo szkolnych ksiąg pamiątkowych czy jeszcze gdzieś. - Jesteś pewna, że to on mówił? - Głos brzmiał trochę jak głos Petera. Poza tym kto to mógł być, jeżeli nie on? - Zaśmiała się skrzekliwie. - Przecież to nie był duch mojego ojca, prawda? - Może po prostu mówił przez sen. Przez chwilę nie odpowiadała. - Chodzi o to... że nie było go w łóżku. Siedział w saloniku i grał w jakąś grę wideo. Harry nadal notował. - I słyszałaś go z pokoju? - Musiał stać przy drzwiach... Och, doktorze, wiem, że to brzmi niedorzecznie. Ale wydaje mi się, że klęczał pod drzwiami - salonik jest zaraz obok sypialni - i szeptał. - Weszłaś do saloniku? Zapytałaś go o to? - Bardzo szybko podeszłam do drzwi, ale kiedy je otworzyłam, siedział już przy biurku. - Spuściła wzrok na ręce i zauważyła, że podarła chusteczkę na strzępy. Zerknęła na Harry'ego, który oczywiście zwrócił uwagę na to kompulsywne zachowanie, po czym wcisnęła potarganą chustkę do kieszeni drogich beżowych spodni. - A potem? - Zapytałam go, czy coś słyszał, jakieś głosy. Popatrzył na mnie, jak gdybym miała zle w głowie, i wrócił do gry. - Tej nocy już nie słyszałaś więcej żadnych głosów? -Nie. Harry przyjrzał się pacjentce. Przypuszczał, że kiedyś była urodziwą dziewczyną, ponieważ teraz była urodziwą kobietą (terapeuci zawsze widzą 46 w dorosłej osobie dziecko). Miała gładką twarz i lekko zadarty nos osoby pochodzącej z Connecticut i obracającej się w najlepszym towarzystwie, która długo zastanawia się nad korekcją plastyczną, ale w końcu się na nią nie decyduje. Harry pamiętał, jak Patsy informowała go, że nigdy nie miała kłopotów z nadwagą: ilekroć przybyło jej parę kilogramów, zatrudniała osobistego trenera. Mówiła też - z irytacją, którą maskowała skrytą dumę - że w barach i restauracjach często nagabywali ją mężczyzni. - I mówisz, że to się zdarzało wcześniej? - zapytał. - Słyszałaś już ten głos? Znów chwila wahania. - Może dwa czy trzy razy. W ciągu kilku ostatnich tygodni. - Ale dlaczego Peter miałby doprowadzać cię do obłędu? Patsy, która zgłosiła się do Harry'ego z klasycznymi objawami kryzysu wieku średniego, nie mówiła dotąd zbyt dużo o swoim mężu. Harry wiedział tylko, że jest przystojny, o kilka lat młodszy od niej i niezbyt ambitny. Pobrali się przed trzema laty - dla obojga było to drugie małżeństwo - i nie łączyło [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||