Index
Craig Rice Róşe Pani Cherington
Dick Philip Kosmiczne marionetki
Townsend Sue 1 Sekretny dziennik Adriana Mole'a lat 13 i trzy czwarte
Herbert, Frank The Dragon in the Sea (Under Pressure)
Jan Ludwik Popławski Co to jest naród
Christie Agatha DwanaśÂ›cie prac Herkulesa
Belinda McBr
Harrison Harry Stalowy Szczur 6 Narodziny Stalowego Szczura
Korman Gordon 39 wskazówek tom 2 FaśÂ‚szywa nuta
Baxter Mary Lynn Najwaśźniejsza noc
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pret-a-porter.pev.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    schodził na babcię.
    Znowu poczuła narastające mdłości. Dotychczas wmawiała sobie uparcie, że to stres,
    ale ostatnio miała coraz więcej wątpliwości. Postawiła kubek z herbatą na stoliku i
    zamaszystym ruchem zdjęła z ramion kocyk. Musiała rozwiać w końcu swoje wątpliwości.
    Jej matka pisała w swoim gabinecie, a wtedy zawsze była tak pochłonięta pracą, że nie
    zauważała niczego, co działo się dookoła. Iza wzięła więc torebkę, kurtkę oraz kluczyki z
    przedpokoju i wyszła z domu. Dwie minuty pózniej wyjechała samochodem na ulicę.
    Gdy czterdzieści minut pózniej wychodziła z łazienki koło swojego pokoju, nie mogła
    uwierzyć w to, co widziała. Gdyby zdarzyło się to cztery tygodnie temu, bardzo by się
    78
    1053434
    ucieszyła, ale teraz sytuacja wyglądała zupełnie inaczej& Jej rozmyślania przerwało donośne
    pukanie do drzwi.
    - Kochanie, masz gościa!  Iza wstała i podbiegła do drzwi, mając nadzieję, że to Adam ją
    odwiedził, choć nie miała pojęcia, co by mu wtedy miała powiedzieć. Na korytarzu nie było
    jednak nikogo. Przeszła do salonu. Jej matka stała obrócona przodem do okna. Rozmawiał z
    nią jakiś mężczyzna o długich, siwych włosach. Iza skrzywiła się mimowolnie, widząc długą,
    ciemnobrązową szatę mężczyzny wyszywaną jakąś złotą nicią  musiał być czarodziejem,
    nikt inny nie ubrałby czegoś takiego. Gdy jednak obrócił się w jej stronę i Iza rozpoznała te
    ciepłe, błękitne oczy okolone zmarszczkami i krótką siwą brodę, która zawsze ją drapała gdy
    go przytulała, od razu się rozpromieniła:
    - Dziadek& - szepnęła, podchodząc i przytulając go. Dziadka Kazimierza widywała raczej
    rzadko, ale zawsze był dla niej przemiły, a w jego oczach widziała ogromną miłość do jedynej
    wnuczki.
    - Iza.  Dziadek pogłaskał ją po głowie, jakby wciąż była małą dziewczynką. Ale jej
    absolutnie to nie przeszkadzało. W końcu mogła oderwać się od czarnych myśli. Gdy po paru
    sekundach oderwali się od siebie, Iza kątem oka zauważyła, że choć stojąca obok Dorota się
    uśmiecha, w jej oczach czaił się smutek i strach. Zanim jednak Iza zdążyła cokolwiek
    powiedzieć, odezwał się Kazimierz. Tym razem przybrał znacznie poważniejszy ton.
    - Izo, musimy porozmawiać.
    Kobieta skinęła głową, także przybierając poważny wyraz twarzy. Znowu naszły ją
    mdłości, dlatego szybko skierowała się do sofy. Spojrzała wyczekująco na Dorotę i
    Kazimierza. Pionowa zmarszczka na czole jej matki jeszcze się pogłębiła.
    - Mówiłam ci, że Iza zle się czuje. Nie powinieneś był tu przychodzić  syknęła do
    Kazimierza, siadając po lewej stronie córki. Mężczyzna z westchnieniem usiadł po prawej i
    spokojnym głosem odpowiedział:
    - Iza poczuje się zdecydowanie lepiej, kiedy pomogę jej w opanowaniu mocy.  Uśmiechnął
    się do wnuczki, na twarzy której wykwitł wyraz ogromnej ulgi.
    - Alicja mówiła, że jesteś magiem& Dziękuję& - szepnęła.
    - Nie tylko po to tu przyszedł  zakpiła jej matka. Iza spojrzała na nią. Zmarszczone brwi oraz
    ściśnięte w wąską szparkę usta wskazywały, że Dorota była co najmniej niezadowolona z
    wizyty Kazimierza, choć Iza nie miała pojęcia, dlaczego.
    - Niestety, ale twoja matka ma rację. Muszę cię o coś prosić. Rozmawiałem wcześniej o tym z
    Weroniką&
    79
    1053434
    - Z Weroniką?  Izie mimo wszystko serce szybciej zabiło na dzwięk tego imienia. Miała
    nadzieję, że być może jej dziadek ma jakieś informacje o niej oraz Alicji.
    - Tak, ale jeszcze przed jej ucieczką.  Iza nie mogła ukryć swojego rozczarowania.
    Kazimierz musiał to zauważyć, gdyż uśmiechnął się pocieszająco i dodał.  Weronika
    przewidziała, że coś takiego może się stać. Już samo to, że zjawiła się na Zgromadzeniu, choć
    wielu czarodziei podejrzewało, że pomaga Pani %7ływiołów, było niebezpieczne. Mimo to
    udało jej się przekonać wielu czarodziei, że jeszcze raz powinniśmy spróbować& Spróbować
    skończyć z tą niechlubną częścią naszej historii. Weronika zdawała sobie jednak sprawę, że
    ani jej autorytet, ani nawet mój nic nie znaczą wobec głosu jednej z najważniejszych osób w
    świecie czarodziei&
    - Wobec Pani Wiatru, tak?  dokończyła za niego wnuczka. Kazimierz pokiwał głową na te
    słowa. Iza westchnęła głęboko i wbiła wzrok z podłogę. Przeczuwała, że zbyt długo nie
    będzie miała spokoju, ale liczyła na jeszcze chociażby kilka dni. Szczególnie po tym, co
    odkryła zaledwie kilkanaście minut wcześniej. Z drugiej strony nie mogła tak siedzieć i się
    ukrywać. Z lektury książek z domowej biblioteczki mamy wywnioskowała, że Panie
    rzeczywiście mają wielki wpływ na postanowienia Rady Magów, a nawet całego
    Zgromadzenia. A Iza musiała przecież pomóc Alicji& Kobieta podniosła więc głowę i
    zmierzyła wzrokiem dziadka. Na jej twarzy pokazał się grymas niesmaku, gdy spytała:
    - Ale nie będę musiała nosić takich szat?
    Kazimierz uśmiechnął się z wyrazną ulgą na twarzy.
    - Nie, oczywiście, że nie. To męski strój członka Rady Magów. Twój jest zupełnie inny i na
    pewno ci się spodoba.
    - Ale nie trzeba go nosić cały czas? Chodzi mi o to, że na ulicy musiałeś wzbudzić niezłe
    zainteresowanie& - Tym razem jej dziadek zaśmiał się donośnym głosem. Uspokoił się
    dopiero po paru sekundach i dodał:
    - Niektórzy noszą go częściej, niektórzy rzadziej, to zależy od upodobań. Dzisiaj rozpoczęła
    się przerwa w Obradach ze względu na poszukiwania Niny. Ponownie otworzymy
    Zgromadzenie za miesiąc. Przez ten czas pomogę ci opanować twoją moc oraz zawiłości
    naszej polityki&
    - Polityki?  powtórzyła Iza, nie mogąc powstrzymać się od niechętnego tonu. Cokolwiek [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qualintaka.pev.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl.