Index Montgomery L. M. Emilka 03 Emilka na falach Ĺźycia Bain, Darrell & Berry, Jeanine Gates 03 World of the Sex Gates Chris Ewan Charlie Howard 03 Dobrego zlodzieja przewodnik po Las Vegas Andre Norton and Mercedes Lackey Halfblood Chronicles 03 Elvenborn Janrae Frank Lycan Blood 03 If Truth Dies [pdf] 0911. Radley Tessa RĂłd SaxonĂłw 03 Pod dobrÄ opiekÄ King.William. .Przygody.Gotreka.i.Felixa.03. .ZabĂłjca demonĂłw KoĹciuszko_Robert_ _Wojownik_Trzech_ĹwiatĂłw_03_ _Tata Colfer Eoin Artemis Fowl 03 Kod wiecznosci Alastair J Archibald Grimm Dragonblaster 03 Questor (v5.0) |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] Zamarła, z dłońmi wplątanymi w spienione włosy. Pewnie dlatego, że była przyćmiona pożądaniem i nie myślała jasno. Potarła swoją głowę. Z zamkniętymi oczami spłukała swoje włosy parującą wodą. Musiała wrócić do domu i pozbierać swoje rozproszone myśli. Coś w Jacobie posyłało jej logikę w krótkim locie do nikąd. Kiedy wszedł pod prysznic tuż za nią, jej zmysły weszły na pokład. Odwróciła się, tak że woda uderzała w jej ramiona i objęła jego szyję, stając na palcach i przyciskając swe piersi do jego torsu. - Z Adamem wszystko dobrze?- zapytała. - Jedna rozmowa nie rozwiąże lat konfliktu - powiedział. Jego dłonie zsunęły się na jej plecy, przyciągając ją bliżej.- Ale to początek. - Nie powie Tinie, że tu byłam, prawda? - Nie. Nie może jej znieść. Właśnie dlatego nie chciał być drużbą na naszym ślubie. Powiedział, że popełniam największy błąd w swoim życiu. - Zgadzasz się z perspektywy czasu? - Nie. Nie żałuję. Gdybym nie ożenił się z Tiną, to nie miałbym Julie. A ona jest moim sercem. Amanda pocałowała go w środek piersi, prosto w dumny nos wytatuowanego lwa. - Dobry sposób, bym rozpuściła się w kałużę, Silverton - powiedziała. - Również mógłbym nigdy nie spotkać ciebie. Uśmiechnęła się do niego. - Próbujesz zasłużyć sobie na dodatkowe zaliczenie słowami, zamiast czynami? - W sumie to miałem nadzieję, że dokończymy to, co rozpoczęliśmy w kuchni - jego dłonie zsunęły się na jej tyłeczek i przysunął ją bliżej. - Mam z tym jeden problem. - Jaki?- pochylił głowę i skubnął jej ucho, aż niemal zapomniała o swojej droczącej uwadze. - Nie ma tutaj stołu - powiedziała bez tchu. - Nie, ale za to jest doskonała ściana. Okazało się, że ściany nie były takie zabawne jak huśtawki, ale zdejmowana głowica prysznica była przyjemnym doświadczeniem. Seks z Jacobem był zabawny i w tym momencie nie potrzebowała niczego więcej, jak dobra zabawa. Taa, wmawiaj to sobie dalej, Amando, to może wreszcie zaczniesz w to wierzyć. Gdy był w jej ramionach, to pozwoliła sobie cieszyć się byciem z nim. Pózniej uporządkuje swoje uczucia - nie musiał o nich słyszeć. Ten facet sam czuł się winny, oprawiając z nią seks. W dodatku chciała, aby zapamiętał ich wspólny czas jako błogosławieństwo, a nie ciężar. Mogła ukryć jak się czuła, sprawić, by wierzył, że chciała tylko seksu. Nie było powodu, aby komplikować ich związek i przyszłość gadaniem. %7ładne z nich tego nie chciało - ucierpiałoby na tym zbyt wiele osób, jeżeli kiedykolwiek spróbowaliby być w stałym związku. Amanda wciąż sobie to wmawiała, przekonywała, że miała rację, ponieważ jej myśli były jedyną przeszkodą powstrzymującą jej serce od ujawnienia. W czasie, w którym nadeszła pora, aby wrócił do busu i w trasę, Amanda była zaspokojona seksualnie i ubrana w swoje ubrania, które znalazła w suszarce - nie założyła brudnych majtek, więc tam na dole była nieco naga. Nie była pewna co powiedzieć. Powinna cokolwiek mówić? Z pewnością nie pożegnanie. Było to zbyt ostateczne. Siedziała sama w salonie, podczas gdy on pakował się w sypialni. Odważy się go zapytać o następny weekend? Wiedziała, że będzie w mieście. Jednak również pamiętała jego reakcję, kiedy Gabe go wkopał. On nie chce się już z tobą widzieć, głupia. Nie nastawiaj się na taki ból serca. Więc nie, nie poprosi go o to, by znów się zobaczyli. Nie wpakuje go w takie głupoty. Powstrzyma swój język i postara się nie wyciągać z ich wspólnej nocy. Była to tylko niesamowita noc - i poranek - przypadkowego seksu i nadeszła pora na koniec. Kiedy Jacob wszedł do salonu, upuścił swoją torbę na podłogę i stanął w drzwiach. Znowu miał na nosie swoje okulary, więc nie była pewna, ale zdawał się czuć niezręcznie, że jeszcze tu była. - Myślę, że już pójdę - powiedziała, wstając.- Po tym treningu przez miesiąc nie będę musiała chodzić na siłownię. Uśmiechnął się lekko. Powinna pójść, gdy się pakował. Podniosła swoją torebkę ze stołu, na którym położyła ją noc wcześniej i przeszła obok niego ze sztywnym kręgosłupem i bolącym sercem. - Amanda?- powiedział. Jej serce szarpnęło się, gdy zatrzymała się w połowie holu. Proszę, zapytaj mnie o następny raz. Proszę. - Dobrze było cię widzieć. Jej nadzieje umarły. - Tak. Otworzyła drzwi, gdy dżip przejechał przy chodniku, wjechał dwoma kołami na krawężnik i zatrzymał się przed przodem samochodu Amandy. Kierowca, Owen, zatrąbił. Amanda pobiegła do swego samochodu. Czuła na sobie spojrzenie Owena, gdy modliła się o niewidzialność i usiadła za kierownicą. Blokował jej przejazd, więc siedziała tak, wpatrując się w swoją deskę rozdzielczą, starając się nie gapić, gdy Jacob pewnie siebie ruszył do dżipa Owena. Przez zamknięte okna ledwie słyszała jego słowa. - Powinienem do ciebie zadzwonić, że znalazłem swój samochód - powiedział Jacob.- Wypadło mi to z głowy. Owen powiedział coś, czego nie usłyszała. Przekręcając kluczyk, ale nie uruchamiając silnika, opuściła lekko okno od strony kierowcy. - Pojadę z tobą, skoro już tu jesteś - powiedział Jacob. Wrzucił swoją torbę na otwarty bagażnik dżipa, otworzył drzwi i wsiadł do pojazdu. Nawet nie spojrzał w jej stronę. To naprawdę był koniec ich wspólnego czasu. Amanda przyglądała się, jak dżip Owena się wycofuje. Jej serce opadło do samego brzucha. Nie była pewna, czego spodziewała się po Jacobie. Wiedziała, że nie był zainteresowany czymś znaczącym, zresztą tak samo jako ona. Więc dlaczego to tak bardzo bolało, gdy myślała o tym, że wszystko co miała, to tylko jedna noc? Dlaczego była sparaliżowana bólem w swym sercu? [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||