Index Irving Jan The Pleasure Slave (pdf) Zima lwów Jan Costin Wagner Jan Ludwik Popławski Co to jest naród DROGA DO PRZYSZĹOĹCI Jan PaweĹ II Allegri_Renzo___Cuda_ojca_Pio Jan DobraczyĹski Kto was zabije Diana Palmer Long Tall Texans 32 Boss Man 28. Darcy Emma Niewolnica zmysśÂów Philip K. Dick Blade Runner Brandy Golden The Sky Singer [DaD] (pdf) |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] ucztujących. Dolewały im wina, przysuwały potrawy i przysłuchiwały się temu, co mówią mężczyzni. Początkowo milczały, potem młodsza z kobiet zaczęła wtrącać swoje uwagi. Jej słowa namiętne i gorące były jak oliwa rzucana na ogień. Jej smagłe piękne ciało przeświecało przez cienką kuttonę. Białe zęby ukazywały się między pełnymi wargami. Gdy poruszała głową w żywej gestykulacji, dzwoniły złote zausznice i barwne paciorki spadające na twarz z włożonego na głowę diademu. Wzrok kobiety błyskał spomiędzy tych paciorków niby ślepia drapieżnika spoza krat więżącej go klatki. Mężczyzni coraz uważniej słuchali tego, co mówiła. Druga kobieta, starsza wiekiem, nadal milczała. Miała twarz smutną, a spojrzenie pełne niepokoju. Doris, pierwsza żona Heroda, oddalona, odkąd król ożenił się z przedstawicielką hasmonejskiego rodu, powróciła na dwór królewski, gdy Herod nakazawszy pozabijać synów Mariammy ustanowił swoim następcą Antypatra, swego pierworodnego. Doris była prostą Beduinką i wiedziała, że uprzywilejowanej pozycji królewskiej żony nigdy już nie odzyska. Zresztą Herod miał inne żony i kilka nałożnic młodszych od Doris. Trzymała się więc syna i służyła mu. Teraz siedziała w nogach jego łoża. Na jej twarz spadały również sznurki paciorków skrywające oczy. Ale gdy je na chwilę odsuwała, widać było czający się w spojrzeniu lęk. Teraz mówił Antypater. %7ływo, z gestykulacją. Był gniewny i podniecony. Nozdrza rozdymały mu się jak chrapy konia, który na stadionie ma rozpocząć swój bieg. To, że został wyznaczony następcą, nie pogodziło go z ojcem. Pamiętał zbyt dobrze, że przez lata był odsunięty od tronu. Nie ufał zmienności Heroda. Po władcach idumejskich odziedziczył gwałtowność oraz zamiłowanie do rozpusty dwie skłonności, które nader łatwo przytłumiały rozwagę. Wiecie, że zajął się z niezwykłą czułością synami Aleksandra i Artystobula mówił. Co to oznacza? Aatwo się domyślić! Zabił ich ojców, a opiekuje się dziećmi. Napisano mi z Rzymu, abym się miał na baczności. Podobno cezar, gdy się dowiedział o śmierci synów Mariammy, powiedział, że u Heroda lepiej być świnią niż synem...! I miał rację zaśmiał się Feroras. Zwininy nie bierze w usta, aby sic przypodobać %7łydom. Także na pewno, aby się im przypodobać, hoduje te szczenięta. I to ty palec Antypatra kierował się w stronę stryja zaopiekowałeś się nimi. Głos Antypatra przeszedł w krzyk. Ale król Perei pozostał spokojny. Gdy tamten miotał się, on cedził słowa powoli, głaszcząc przy tym swą wyhennowaną brodę. Choć wiele młodszy od Heroda, nie był już młody człowiekiem. Ukrywał wiek malując i trefiąc włosy. W nogach jego łoża siedziała jego żona, Roksana. To ona była tą kobietą, która wtrącała do rozmowy swe gorące słowa. Była kiedyś zwykłą niewolnicą, ale Feroras tak ją szaleńczo pokochał, że uczynił ją swą prawowitą żoną. Dla niej porzucił proponowane przez Heroda małżeństwo z Kipros, córką króla. Wywołało to wybuch wściekłości Heroda. Mimo żądania brata Feroras nie oddalił Roksany. Na dworze mówiło się, że stary król próbował zdobyć Roksanę, ale ona oparła się jego zalotom. Stosunki między braćmi zaczęły się psuć. Feroras popadał coraz więcej pod wpływ żony, jej matki i jej siostry. Te trzy kobiety utworzyły przy nim prawdziwą radę doradczą, bez której zgody nic nie mógł podjąć. Kłóciły się z Salome, jej córkami i córkami Heroda. Natomiast uznały za słuszne porozumieć się z Doris. Nie chodziło o nią. Chodziło o zbliżenie do siebie Ferorasa i Antypatra. Jest, jak powiedziałeś rzekł Feroras! Hodujesz żmije! wrzasnął Antypater. Spokojnie, spokojnie uciszył go Feroras. I lepiej nie krzycz tak głośno. Co innego chcę, a co innego muszę robić. To Herod dał mi ich w opiekę. Za tym kryje się podstęp. Herod nie chce narazić się %7łydom mordowaniem wnuków Mariammy. Wolałby ich zabić wtedy, gdy są pod moją opieką. Ale ja ich będę dobrze strzegł. Jak dorosną i nabiorą sił, rozprawią się z nami! Tym szczeniętom nie tak prędko wyrosną zęby. Do tego czasu wiele powinno się zmienić i musi się zmienić! O czym mówisz? Feroras poprawił się na swym łożu i z miłością spojrzał na siedzącą obok jego nóg kobietę. Roksana odpowiedziała mu przymilnym uśmiechem, ale gdy tylko król odwrócił głowę, popatrzyła na Antypatra. Porozumiewawczy błysk oczu przeleciał między następcą Heroda a piękną Beduinką. Feroras nie mógł tego dostrzec, wymiana tych spojrzeń nie uszła jednak oczu Doris. Kobieta prędko schyliła głowę. Chciała, aby tamci nie wiedzieli, że ich konszachty zostały odkryte. Doris znała Roksanę i lękała się jej. Twój ojciec mówił wolno Feroas gładząc brodę postanowił, aby cała ludność królestwa złożyła przysięgę cezarowi... Zastanawia mnie cel tego zarządzenia. Boisz się, aby ci nie zabrał Perei? Troszczę się o rozmaite sprawy, które powinny nas obu obchodzić, dlatego ze sobą rozmawiamy. Herod starzeje się. Jeszcze udaje, że ma siły, Ja wiem jednak, że trawi go śmiertelna choroba. Wyznaczył ciebie swym następcą... Ale wiesz, jak krótka bywa jego łaska. Przejmujesz się losem wnuków Mariammy. Zostaw to mnie. Ty myśl, że masz braci, z których każdy marzy o władzy... Feroras powiedziała Roksana jest dla ciebie życzliwy, Antypatrze. Powiedziała prawdę król uśmiechnął się. Jestem dla ciebie życzliwy. Ja mam w ręku wnuków Mariammy, ty musisz pilnować braci.. Mnie się zdaje, że Herod swoim zarządzeniem narazi się znowu %7łydom. Co ty o tym sądzisz, Boargasie? Trzeci z ucztujących mężczyzn odzywał się mało. Miał ciało białe i tłuste. Małe, przymrużone oczka ledwo były widoczne spoza grubych policzków. Utrefione włosy, ujęte złotą przepaską, spadały na okrągłe, podobne do kobiecych, ramiona. Gruby łańcuch, na którym była zawieszona cenna tabliczka, kołysał się na bezwłosej piersi. Masz rację królu rzekł cienkim, piskliwym głosem. To nie spodoba się %7łydom. Już się wieść o nakazie rozeszła i wrogie nastroje wzrastają. Faryzeusze buntują ludność. Po co on to zarządził? spytał Antypater. Ferorasa to także niepokoi wtrąciła Roksana. Od ciebie, Boargasie, czekamy wyjaśnienia Feroras skierował swe słowa do eunucha. Boargas przesunął tłustymi palcami po swej nagiej piersi. Król powiedział chce się rozprawić z faryzeuszami... Jak to pojmujesz? pytał Feroras. Król ciągnął powoli, jakby z namysłem Boargas czyni wiele dla %7łydów. Buduje dla nich świątynię... I ma wśród %7łydów wielu szczerych przyjaciół... Wśród kapłanów, saduceuszy, bogatych kupców, dworaków... wyliczyła Roksana. Królowa powiedziała prawdę przyznał Boargas. Ale faryzeusze nie są przyjaciółmi króla. Kiedyś buntowali się i zostali wtedy krwawo ukarani... Król jednak ostatnio powiedział Antypater rozmawia życzliwie także z faryzeuszami... Z niektórymi! wtrąciła Roksana. Tak, z niektórymi powiedział Boargas. Innych nienawidzi po staremu. Jeśli będą się buntowali, drewno na tysiąc krzyżów jest w pogotowiu... Mówiąc ostatnie słowa Boargas zaśmiał się, a jego chichot zabrzmiał jak skrzek. Roksana wyciągnęła się obok męża, oparła łokcie na stole biesiadnym. Jej palce o paznokciach pomalowanych na czerwono, jakby były unurzane we krwi, kurczyły się [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||