Index Beaton M.C. Hamish Macbeth 08 Hamish Macbeth i ĹmierÄ obĹźartucha Ann Purser [Lois Meade 08] Warning at One (v5.0) (pdf) From NY 3 17 05 Sauter ch04 08 mbw Ian Fleming Bond 08 (1960) For Your Eyes Only Zelazny Roger Amber 08 Znak Chaosu Hohlbein, Wolfgang Charity 08 Der Spinnenkrieg(1) Jackson Pearce Drei WĂźnsche hast du frei Gold_Kristi_ _Doktor,_ktory_lamal_serca Jackson Braun Lilian 23 Kot ktory wyczul pismo nosem Gwiezdne Wojny 004 The Old Republic Oszukani |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] - Myślę, że Sally doznała szoku na wieść o tym, co się stało. Miała szczęście, że to był sernik, a nie zupa albo jakiś wrzątek. - Ale co się stało? - Qwilleran żądał informacji. - Czy wie pan, że matka Harleya trafiła do szpitala? - Oczywiście, że wiem - wypalił niecierpliwie Qwilleran. Derek spojrzał w stronę kuchni. - Matka dziewczyny, która przyrządza u nas sałatki, jest pielęgniarką w szpitalu. Właśnie zadzwoniła i powiedziała, że pani Fitch nie żyje. - O mój Boże! - jęknął Qwilleran. - Pani Fitch miała rozległy wylew po śmierci syna - wyjaśnił Alacoque. - No tak - powiedział Derek - a jej mąż był w szpitalu, kiedy umarła. Wyszedł na parking, usiadł w swoim samochodzie i zastrzelił się. SCENA DWUNASTA Miejsce: Redakcja Moose County coś tam" Czas: Sobota wieczorem Podliczono ostatnie głosy. Sobotnie wydanie nowej gazety już oficjalnie zatytułowano Moose County cos' tam", mimo że ta decyzja zraniła dumę Archa Rikera i wywołała w nim spore zażenowanie. - Zawsze chciałem być redaktorem prowadzącym, ale nigdy nie myślałem, że będę redaktorem prowadzącym czegoś, co się nazywa Moose County coś tam"! Zbieram cięgi od chłopaków z Nizin: pocztą, przez telefon, pocztą pantoflową, i obawiam się, że to dopiero początek. Niezależnie od swojego rozczarowania Arch Riker był wspaniałym gospodarzem sobotniego przyjęcia, na którym oblewano zwycięski start gazety. Biurka w dziale miejskim zostały zsunięte na środek i służyły za bufet i bar, który serwował wszystko - od piwa po szampan. Wokół darmowego baru krążyli redaktorzy, reporterzy, autorzy kolumn, tymczasowy fotograf zatrudniany na godziny, który pił za trzech, korespondenci z innych miast, personel biurowy i reszta ekipy. Ekipa, wykończona składaniem pierwszego, czterdziesto-ośmiostronicowego wydania, zdołała przygotować wydanie weekendowe, tym razem o mniejszej, bo trzydziestosześciostronicowej objętości. Niestety nie znalazła się tam informacja o śmierci Margaret i Nigela Fitchów, bo kiedy wydarzenia te rozgrywały się w szpitalu w Pickax, gazeta była już w druku. Nagłówek na pierwszej stronie głosił: Dzikie indyki wracają do Moose County". Kelvin Doone, który niósł trumnę na pogrzebie Harleya i Belle, dzielnie uszczuplał zapasy baru. - Potrzebuję tego! - powiedział Qwilleranowi, podnosząc szklankę po martini. - Niesienie tej trumny było najgorszą rzeczą, jaką przyszło mi robić w moim całym życiu. Wiesz, Harley był moim kuzynem i do tego super facetem. Kiedy Brodie zaczął grać na kobzie, gdy my schodziliśmy po schodach kościoła, naprawdę się roztkliwiłem. David chciał, żeby w kościele i na cmentarzu był kobziarz, bo Harley zawsze lubił taką muzykę. Boże! Jak ona żałobnie brzmiała! A teraz ciocia Margaret odeszła. I Nigel!... Muszę się napić. Kelvin oddalił się w stronę baru i wzrok Qwillerana złapała Susan Exbridge, autorka artykułów o treści społecznej. - Kochanie, co my tu robimy?! - wykrzyknęła, wymachując rękami, co skończyło się tym, że wylała drinka. Odkąd się rozwiodła i zaczęła występować w Klubie Teatralnym, stała się przesadnie dramatyczna. - Powinniśmy być w domu, w ciszy domowego ogniska opłakiwać Nigela - był takim pięknym człowiekiem! Qwilleran przyznał, że prezes banku w Pickax wyróżniał się wyglądem: wysoki, wyprostowany, o ogorzałej cerze. Miał nienaganne maniery i ciepłą osobowość. - Jak on mógł to zrobić? - spytała Susan. - Nie mógł znieść myśli o życiu bez Margaret - dodała. - Byli sobie tacy oddani! I oczywiście wszyscy wiedzieli, że to dzięki niej osiągnął sukces. Był słodkim człowiekiem, ale do niczego by nie doszedł, gdyby nie Margaret, to ona go popychała, inspirowała, to ona reżyserowała to przedstawienie. Qwilleran, ze swoim piwem imbirowym z lodem w ręce, przechadzał się między radośnie świętującymi gośćmi, którzy kordialnie gratulowali sobie wkładu w powstanie nowej gazety. Jednym z nich była Mildred Hanstable, kobieta o bujnych kształtach, nauczycielka z liceum w Pickax, gdzie uczyła prac domowych, prowadziła zajęcia dla seniorów i była trenerem dziewczęcej drużyny siatkówki. Teraz prowadziła dział kulinarny nowej gazety. - Mildred, przeczytałem każde słowo z twoich tekstów o jedzeniu, mimo że krojenie w kostki, mielenie, szatkowanie to dla mnie greka. Wszystko brzmi tak smacznie, szczególnie ten przepis na chińską zupę z chryzantemami. - Kiedy nauczysz się gotować, Qwill? - Przykro mi, ale nigdy nie miałem zdolności w tym kierunku, nawet ugotowanie jajka nie specjalnie mi wychodziło. Podobny brak zdolności wykazuję przy czytaniu polis ubezpieczeniowych i przy wypełnianiu zeznań podatkowych. - Qwill, mogę cię nauczyć, jak gotuje się jajko - powiedziała z serdecznym śmiechem. - Daję prywatne lekcje! Wyraz twarzy Qwillerana zmienił się nagle z serdecznego na ponury. - Dzisiaj wieczorem miało się odbyć przyjęcie powitalne dla Harleya i Belle. Powiedz mi coś, Mildred. W małym mieście, takim jak to, nauczyciele i gliny wiedzą wszystko o wszystkich. Co wiesz o Belle Urkle? - Cóż, przykro mi mówić, że rzuciła szkołę. Powiedziała, że chce pracować dla bogatych ludzi i mieszkać w wielkim domu. Trudno ją za to winić, jeśli się wie, w jakich warunkach mieszkają ludzie w Chipmunk. Była pokojówką w domu Fitchów, nie rozumiem, co skłoniło Harleya do poślubienia jej. - Miłość? Pożądanie? Biologia? - Ale nie musiał się z nią od razu żenić i zawstydzać całej rodziny, prawda? Jak tylko usłyszałam o morderstwie, kilka razy postawiłam tarota. Jakaś niegodziwa kobieta maczała w tym palce! - Hmmm... - mruknął grzecznie Qwilleran. Do kart miał sceptyczne podejście. - Mogę nalać ci drinka, Mildred? Kiedy wrócił ze szkocką i piwem imbirowym, zapytał przy okazji o szkolne wyniki Harleya. - Obaj chłopcy byli dobrymi uczniami i obaj byli utalentowani! - powiedziała. - David robił doskonałe szkice piórem, a Harley budował modele statków, niezwykle drobiazgowe. Obaj grali w szkolnych przedstawieniach. Wydaje mi się, że w college'u zaczęli traktować teatr wyjątkowo poważnie. Możesz tego nie wiedzieć, Qwill - powiedziała, przysuwając się bliżej - ale Harley na rok zniknął! - Co chcesz przez to powiedzieć? - Kiedy chłopcy skończyli uniwersytet, wszyscy spodziewali się, że wrócą do domu, żeby pracować w banku, ale Harley się nie pojawił. W tym momencie przeszkodził im Junior Goodwinter. - Czy nikt tu nie jest głodny? Mamy indyka i kanapki z wołowiną. - Zaraz idziemy - zapewnił go Qwilleran. - Mildred zdradza mi właśnie swoje kulinarne sekrety. - Zawsze dodaję odrobinę likieru ziołowego do mojego cytrynowego ciasta - Mildred podchwyciła pomysł i kiedy Junior się oddalił, zwróciła się znów do Qwillerana: - Nikt [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||