Index
Kubczak Anna Cybersocjologia. Internet jako przedmiot zainteresowania socjologów
Emilia Anna Kaczmarek Smoczy Płomień FRAGMENT
Anna Lee As Time Goes By [MLR] (pdf)
Dziewitt Meller Anna Disko (2012)
Janko Anna Dziewczyna z zapałkami
Anna Dav
DePalo Anna Dziecko fortuny
Hoss Rudolf Autobiografia
041.Brown_Sandra_Ksiaze_i_dziewczyna
Idries Shah Learning How To Learn Psychology And Spirituality In The Sufi Way 289p
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mangustowo.htw.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    ślał przygnębiony.
    - Zapewniam cię, że mój prawnik poprowadziłby sprawnie ostrą batalię w twoim
    imieniu, choć nie mogę zagwarantować, że ta walka zakończyłaby się rozwodem. Ale
    przecież, jak rozumiem, ty nie chcesz rozwodu.
    - Dajesz nam do zrozumienia, Colin, że celowo nie doprowadziłeś do unieważnie-
    nia twojego ślubu z Las Vegas? - wtrącił Hawk, unosząc brwi.
    - Pozwól, że nie będę tego wyjaśniał - odparł Colin.
    - Trudno cię rozgryzć, Easterbridge - mruknął Hawk z uśmiechem, a Sawyer kiw-
    nął głową.
    R
    L
    T
    Ale na wspomnienie ostatniego spotkania z Tamarą spochmurniał. Czy dowie-
    dziawszy się, że Tamara jest w ciąży, działał jak desperat? Odszukał ją następnego dnia i
    z miejsca postawił jej ultimatum.
    - Mamy się zatem spodziewać, Melton, że twoje gazety będą zamieszczać relacje z
    rozwodowej batalii swojego wydawcy? - odezwał się Hawk.
    - Mam nadzieję, że nie.
    - Więc powiedz wreszcie, czy zamierzasz wyperswadować Tamarze ten rozwód?
    To nie jest właściwe słowo, pomyślał Sawyer. To nie była próba perswazji, tylko
    raczej zastraszenia jej i zmuszenia do powrotu.
    - Rozmawiałem z nią - odparł lakonicznie.
    Od czasu tej konfrontacji w pracowni przed dwoma dniami narastały w nim złość i
    frustracja.
    - Rozmawiałeś? - dopytywał się Hawk.
    - Uprzedziłem ją, na co się naraża w razie rozwodu. Decyzja należy do niej.
    - Innymi słowy postąpiłeś jak w gorącej wodzie kąpany - powiedział Hawk, kręcąc
    głową z dezaprobatą. - Nigdy bym się nie spodziewał po tobie czegoś takiego.
    - Czego? - spytał Sawyer z irytacją.
    - Nigdy bym się nie spodziewał po tobie, że stracisz głowę dla kobiety.
    To prawda, żadna kobieta nie działała na jego zmysły tak jak Tamara. Ale żył zbyt
    długo, zbyt dobrze znał kulisy rozwodu rodziców i zbyt dobrze zdawał sobie sprawę z
    różnic, jakie go dzielą z Tamarą, by wierzyć w miłość...
    Niech to jasna cholera!
    - Nie bardzo wierzę, Hawkshire, w twoje kompetencje w tych kwestiach. Czy nie
    uważasz, że pewna nasza wspólna znajoma miałaby na ten temat wiele do powiedzenia?
    Hawk, który o dziwo nie podjął wyzwania, odparł ze wzruszeniem ramion:
    - Tamta historia sporo mnie nauczyła, a zresztą, przyznaję, zawsze łatwiej jest być
    sędzią w cudzej sprawie.
    Czyżby więc rzeczywiście stracił dla niej głowę? A jeśli to prawda, to czy będzie
    umiał zdobyć się na rozsądek? Przede wszystkim jednak Tamara mu nie wierzy, więc co
    ma robić, żeby odzyskać jej zaufanie?
    R
    L
    T
    Słysząc dzwoniący domofon, myślała, że to pewnie jakiś niezapowiedziany klient
    postanowił odwiedzić jej pracownię. W ostatnich tygodniach zaglądało tu coraz więcej
    ludzi. Ruch w interesie zawdzięczała Sawyerowi. Ale gdy podniosła słuchawkę, stwier-
    dziła ze zdumieniem, że to ojciec wybrał się do niej z wizytą.
    Bez słowa nacisnęła guzik do bramy, uchyliła drzwi pracowni i stanęła przy oknie.
    Wiedziała, że po bezsennych nocach wygląda mizernie. Słysząc jego kroki, odwróciła
    głowę i spojrzała na niego badawczo.
    - Co ty tu robisz? - zapytała niechętnie.
    Właściwie to nie powinnam go wpuszczać, pomyślała.
    On jeszcze nie dostał za swoje.
    - Wyglądasz okropnie - zauważył ojciec.
    - Dziękuję bardzo - odparowała.
    - Zresztą to nic dziwnego. Kiedy się rozwodziłem, na pewno też nie wyglądałem
    najlepiej.
    - Do głowy by mi nie przyszło, że przeżywałeś rozstania z żonami.
    - No cóż, nic na to nie poradzę, że przypominam ci trochę Henryka VIII.
    - Niepotrzebnie użyłeś słowa trochę.
    - Nie wiedziałem, że masz taki duży loft - powiedział z lekkim uśmiechem, siada-
    jąc w fotelu.
    - Mogłam zachować to lokum dzięki paktowi z diabłem.
    - Masz na myśli Sawyera?
    - W zamian za małżeństwo umożliwiające mu fuzję z tobą opłacił czynsz i wsparł
    mnie finansowo. Szkoda tylko, że nic nie wiedziałam o twoim dodatkowym warunku.
    Jak śmiałeś oczekiwać czegoś takiego?
    - Nigdy mnie nie pytałaś, czemu chciałem cię wyswatać z Sawyerem.
    - Ze względu na Kincaid News.
    - Rzeczywiście zależało mi na fuzji, ale pamiętaj, że niezależnie od tego chcieliśmy
    od dawna ze starym hrabią, żebyście się pobrali.
    - Jak na dwóch rozwodników wykazaliście się wzruszającą wiarą w instytucję mał-
    żeństwa.
    R
    L
    T
    - Moje małżeństwo z twoją matką zakończyło się porażką przede wszystkim dlate-
    go, że nie umiała się odnalezć wśród angielskiej arystokracji.
    - Ale były też inne powody rozwodu. Choćby ten, że poza Kincaid News nie wi-
    działeś świata.
    - Ale zrobiłem wszystko, co się dało, żebyś odziedziczyła i moją firmę, i tytuł.
    - Tak, to prawda, jednak widać na pierwszy rzut oka, że Sawyer i ja...
    - Jesteście sobie przeznaczeni - wszedł jej w słowo.
    - On tylko udaje, że mu na mnie zależy.
    - W takim razie jest genialnym aktorem. Uwierz mi, ja świetnie wiem, jak to jest,
    kiedy mężczyzna kompletnie traci głowę dla kobiety. W końcu byłem trzykrotnie żonaty
    i mogę się pochwalić doświadczeniem.
    Tamara pohamowała się, by nie wybuchnąć śmiechem. Sawyer, choć trzeba przy-
    znać, bywa zdolny do uniesień, jest bezwzględnym graczem, który kalkuluje i przed ni-
    czym się nie cofnie. Podobnie jak jej ojciec.
    - Zawsze mi zarzucałaś, że dla mnie liczy się przede wszystkim moje imperium [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qualintaka.pev.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl.