Index D240. Myers R. Helen Buntowniczka i bohater Agata Christie Entliczek pentliczek HARRY ADLER Umiejć™tnośÂ›ć‡ realizowania marześÂ„ Flint, Eric Ring of Fire SS anth Grantville Gazette Vol 4 King Stephen Pora deszczowa Margit Sandemo Cykl Saga o czarnoksi晜źniku (05) Próba ognia Emma Hillman A Question of Trust [EC Taboo] (pdf) William W Johnstone Ashes 28 Standoff in the Ashes (txt) Anny Cook Alpheli Solution (pdf) Carleen Sally Zostań na kolacj |
[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] od topniej¹cego Sniegu. Tull obija³ siê o wystaj¹ce z gruntu bia³e kamienie. Z bliska zobaczy³, ¿e jeden bardziej wystaj¹cy z b³ota, nie jest kamieniem, lecz ludzk¹ koSci¹ stercz¹c¹ spod darni. Ci¹gnêli go coraz wy¿ej po stoku pagórka. Wkrótce trawa siê skoñczy³a, ju¿ nie przykrywa³a koSci. Wepchnêli go do klatki, nie zdejmuj¹c ³añcuchów, i zatrzasnêli za nim drzwi. Potem stanêli wo- kó³ i przygl¹dali siê. Klatka by³a za niska, ¿eby Tull móg³ siê wyprostowaæ. Gdy wsta³, musia³ siê pochyliæ. Pod³ogê pokrywa³ wyschniêty ka³ i kêpki ciem- nobr¹zowych w³osów jakby ktoS wydar³ je sobie z g³owy i rzuci³ na ziemiê. Klatka mia³a kszta³t odwróconej miski. Prêty zrobiono z ludzkich i neandertalskich koSci pomalowanych grub¹ warstw¹ ja- kiejS bia³ej ¿ywicy. Le¿a³y w kilku warstwach, krzy¿owa³y siê, for- muj¹c trójk¹ty i kwadraty. Drzwi nie mia³y zawiasów. Podtrzymy- wa³y je trzy grube ¿elazne ³añcuchy owiniête wielokrotnie wokó³ brzegów i z³¹czone k³Ã³dkami. Tull szarpn¹³ za kraty, uderzy³ w nie rêk¹. Warstwa farby nie- naturalnie je umocni³a, sta³y siê twardsze od cementu. Przyjrza³ siê pod³odze, na której nie by³o misek na wodê i jedzenie. Zacz¹³ g³êboko oddychaæ, gdy zrozumia³, ¿e chc¹ go zag³odziæ na Smieræ. Zamkn¹³ wiêc oczy, odchyli³ g³owê do ty³u i wySpiewa³ 21 Rcie¿ka bohatera 321 swoje prawdziwe imiê. Szuka³ w sobie tego jasnego, przepe³nione- go spokojem miejsca. Znalaz³ je, mimo ¿e by³o g³êboko ukryte. Od- zyskanie równowagi ducha nie przysz³o jednak ³atwo, przypomina³o bitwê stoczon¹ z samym sob¹. PomySla³ o Favie, o jej niewoli. Dziewczyna bêdzie teraz za nim têskniæ, op³akiwaæ go. Z t¹ mySl¹ bardzo trudno mu by³o zachowaæ spokój duszy. W dole dojrza³ ulicê Dysydentów, wzd³u¿ której ci¹gnê³a siê Scia- na z czaszek. Zbiera³y siê tam setki thralli, t³umy gapiów ustawia³y siê przy drodze. Za nimi w oddali rozci¹ga³a siê szachownica pól upraw- nych. Stada mew lata³y nad polami, towarzysz¹c niewolnikom przy- kutym do p³ugów. Pagórki w pobli¿u pa³acu Tantosa porasta³y dêby o nagich konarach. Tull pomySla³, ¿e ju¿ wkrótce drzewa pokryj¹ siê zielonymi p¹czkami liSci. Sam pa³ac by³ piêkn¹ budowl¹ z bia³ego kamienia z wie¿yczkami i ³ukowatymi przyporami. Tylko staro¿ytni Gwiezdni ¯eglarze potrafili zaprojektowaæ takie cudo. T³um na ulicach by³ coraz wiêkszy. Tul zastanawia³ siê, co siê sta³o. Bêdzie umiera³ ca³ymi dniami, ale tamci przyszli ju¿ teraz, ¿eby zobaczyæ widowisko. Przypomnia³ sobie, jak Etanai pokazy- wa³ obraz przedstawiaj¹cy jego samego zamkniêtego w klatce i ja- kie wra¿enie zrobi³o to na Pwi w Smilodon Bay. Wydawa³o im siê wtedy, ¿e nie mo¿e byæ czegoS bardziej przera¿aj¹cego, ale teraz Tull wcale tak tego nie odczuwa³. Zatopi³ siê w ukojeniu, które nosi³ w g³êbi duszy. Umrzeæ tutaj z pragnienia, to bêdzie ³atwa Smieræ. Wkrótce nadeszli rycerze Klingi i rozpalili wielkie ognisko tu¿ przed klatk¹ Tulla. Postawili nad nim czarny kocio³ pokaxnych roz- miarów i zaczêli w nim gotowaæ coS, co przypomina³o bia³¹ farbê. Tull przyjrza³ siê bieli koSci, z których sk³ada³a siê klatka i stwier- dzi³, ¿e jest to ten sam materia³. Co robicie? zapyta³. Sier¿ant z wizerunkiem wilka na skórzanym kirysie odwróci³ wzrok w jego stronê. Musimy dodaæ nowe koSci do klatki. Moje koSci? zapyta³ Tull. Nie odpar³ rycerz. Szepn¹³ coS do podw³adnego, a ten po- szed³ w stronê pa³acu. Wkrótce inni rycerze przyci¹gnêli za stopy Favê i po³o¿yli j¹ obok gara. Fava rozgl¹da³a siê, patrzy³a szeroko rozwartymi oczami na lu- dzi zgromadzonych w dole, cichutko wzywa³a pomocy. 322 Rycerze Klingi pracowali szybko. Wbili w grunt paliki, przy- twierdzili do nich kajdany Favy, tak ¿e le¿a³a p³asko na ziemi. Oddy- cha³a gwa³townie, poci³a siê, szarpa³a ³añcuchy, Spiewa³a fragmenty piosenek i mamrota³a do siebie. Sier¿ant wyci¹gn¹³ nó¿ i spojrza³ na Favê. Dziewczyna cicho zanuci³a star¹ pieSñ o umieraniu. . Mêczennicy dxwigaj¹ ciê¿ki zgon, . Niech bogowie l¿ejszy mi dadz¹, . Ciê¿kie zimy zwiastuje niebosk³on, Na mych w³osach Sniegi siê gromadz¹. Drugi rycerz podszed³ do Favy i przeci¹gn¹³ palcami po jej piersi. Krzyknê³a coS i zamknê³a oczy. Zostawcie j¹! zawy³ Tull. Rycerze rozeSmieli siê. Dwóch schwyci³o Favê za ramiê. Sier- ¿ant wytar³ ostrze no¿a, spojrza³ na Tulla i powiedzia³: Zaczniemy od prawego ramienia. Uklêkn¹³ i naci¹³ nadgarstek Favy, ¿eby wyci¹gn¹æ koSæ. Trzech mê¿czyzn nachyla³o siê nad dziewczyn¹, Tull nie widzia³ wiele, wiê- cej natomiast s³ysza³. Rozleg³o siê jakby strzykanie i kropelki krwi splami³y twarz sier¿anta. Fava zawodzi³a ¿a³oSnie jak dziecko. Niech was bogowie pokarz¹! Przysiêgam, ¿e zniszczê Bashev- go! wyjêcza³a przysiêgê, której nie chcia³a z³o¿yæ kiedyS, w Smi- lodon Bay. Jêcza³a, szarpa³a siê, ³añcuchy dzwoni³y. Tull zobaczy³ jasno i wyraxnie sekwoje w Smilodon Bay. Wspo- mnia³ pijanych m³odych mê¿czyzn che³pi¹cych siê nad piwem, ¿e zniszcz¹ Bashevgo. Wszystko na nic. Smilodon Bay le¿a³o w zglisz- czach, a jego dzieci cierpia³y zakute w ³añcuchy. Spokój duszy opuSci³ Tulla. Wype³ni³ go niewypowiedziany smutek. Zda³ sobie sprawê, ¿e nie chce widzieæ, jak Fava umiera. Odwróci³ siê. PomySla³ o b³êkitnym niebie. Na horyzoncie od pó³- nocy dostrzeg³ wielkie czarne chmury pêdz¹ce w jego stronê. Uklêk- [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||