Index
Harry Harrison Stars And Stripes 02 Stars And Stripes In Peril v3.0 (lit)
Anne McCaffrey Ship 02 Partner Ship
Cartland Barbara Najpiękniejsze miłości 02 Niewolnicy miłości
Cabot Meg Papla 02 Papla wielkim mieście
Smith Ready Jeri [Aspect of Crow 02] Voice of Crow
Heather Rainier [Divine Creek Ranch 02 Her Gentle Giant 01] No Regrets (pdf)
Celmer, Michelle Black Gold Billionaires 02 Eiskalte Geschafte, heisses Verlangen
Arthur C Clarke & Stephen Baxter [Time Odyssey 02] Sunstorm (v4.0) (pdf)
Margit Sandemo Cykl Saga o czarnoksiężniku (02) Blask twoich oczu
Aubrey Ross [Enslaved Hearts 02] Pleasures [EC Aeon] (pdf)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • arsenalpage.keep.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    bardzo wiekowe. Mimo ,że ekran jest malutki, cały telewizor jest wielki i
    klockowaty, wygląda jak ten na starych zdjęciach taty.
     To był najszybszy sposób pozbycia się ich stąd tak byśmy mogli
    porozmawiać o tym co jest naprawdę ważne.
     A co to takiego?
     Twoja siostra.
     Dlaczego jest taka ważna?
     Prawdopodobnie nie jest.  spogląda na mnie z boku, jednocześnie
    sprawiając wrażenie ,że wcale tak nie myśli.  Ale jestem zdesperowany.
    Jego gadka nie ma zbyt wiele sensu, ale nie dbam o to tak długo jak mogę
    obejrzeć film. Wciska jakiś guzik na urządzeniu.
     Czy to coś naprawdę działa?
    Krzywi się.  Oddałbym wszystko za komputer,  Przyciska jakieś guziki
    o kręci pokrętłem
     Nikt cię nie powstrzymuje, w okolicy jest pełno komputerów.
     Anioły nie są fanami ludzkich maszyn. Wolą bawić się życiem i
    kreowaniem nowych hybrydowych gatunków. Chociaż odnoszę wrażenie ,że tak
    naprawdę nie powinni tego robić.
    Ostatnie zdanie mówi już tak cicho jakby robił to tylko o siebie.
     To wszystko tutaj wygląda całkiem profesjonalnie.  wskazuje na szybę.
     O wiele bardziej niż w piwnicy gniazda
    Doktorek unosi brew,  Widziałaś piwnice w gniezdzie?
    Kiwam.
    Przechyla głowę jak zaciekawiony pies.  A jednak jesteś tutaj, żywa i
    opowiadasz mi o tym.
     Uwierz mi jestem tym tak samo zaskoczona jak ty.
     Laboratorium w gniezdzie było naszym pierwszym.  mówi.  Nadal
    trzymam się starych metod, jakie stosowaliśmy wtedy, ludzkich metod. Do tego
    potrzeba tub, komputerowi i energii elektrycznej, ale nie mam tu wszystkiego
    czego potrzebuje, nie pozwolili mi na to. Anioły nie lubią ludzkiej technologii a to
    powoduje ,że muszę pracować w laboratorium które przypomina to z piwnicy
    Frankenstein'a z lat 30 tych.  wciska PLAY na urządzeniu.  Od tego czasu
    nauczyłem się lubić anielskie metody. Są bardziej eleganckie i efektywne.
    Na ekranie pojawia się ziarnisty szary obraz. Koja, nocny stoliczek i stalowe
    krzesło. Ciężko stwierdzić czy była to kiedyś izolatka czy jakaś kwatera do spania
    dla smutnego urzędasa
     Co to jest?  pytam.
     Kiedyś ktoś zainstalował tu system kamer. Nic dziwnego biorąc pod
    uwagę ,że była to dość oblegana turystyczna atrakcja. W niektórych
    pomieszczeniach dodałem dzwięk. Anioły oczywiście nie wiedzą ,że są
    obserwowane więc raczej tego nie rozgłaszaj.
    Na ekranie słychać odgłos otwieranych metalowych drzwi. Dwóch nagich
    do pasa aniołów wciąga do środka coś wielkiego. Mimo kiepskiej jakości obrazu
    rozpoznaje demona, Beliel'a. Na brzuchu ma zakrwawiony bandaż. Za nimi
    spostrzegam kolejnego anioła który wygląda znajomo. Nie potrafię rozróżnić
    koloru jego skrzydeł ale zgaduję ,że są pomarańczowe. Pamiętam go z tej nocy
    kiedy porwano Paige, tej samej podczas której on i jego kumple odcięli skrzyła
    Raffe'a. Trzyma małą Paige przerzuconą przez ramię jak worek ziemniaków.
    Jej twarz jest nietknięta, a nogi wiszą bezużytecznie. Wygląda chudo i
    bezradnie. To musi być noc kiedy Paige została porwana.
     To Twoja siostra?  pyta doktorek.
    Kiwam nie będąc w stanie nic powiedzieć. Anioł rzuca Paige w kąt pokoju.
     Jesteś pewna ,że chcesz na to patrzeć?  pyta
     Tak.  nie chcę. Czuje mdłości na samą myśl o tym ,że nie było mnie w
    pobliżu by ją chronić i wtedy została skrzywdzona. Ale nie mam wyboru.
    Zmuszam się do obejrzenia reszty filmu.
    41
    Na zamglonym ekranie widzę jak moja siostra ląduje z głośnym hukiem na
    ścianie. Krzywię się gdy odbija się od niej i pada na swoje bezużyteczne nogi.
    Pisk pełen bólu opuszcza jej usta, ale nikt w pomieszczeniu nie zwraca na to
    uwagi.
    Anioł zapomniał już o niej, teraz unosi Beliel'a i kładzie go na koi. Ten
    opada na skrzypiące sprężyny i wygląda jak martwy. %7łałuję ,że tak nie jest.
    Tuż za nim moja siostra próbuje odpełznąć dalej, chowając się jeszcze
    bardziej w ciemnych kącie.
    Podciąga swoje nogi rękoma tak ,że trzyma je teraz przy piersi, skulona w
    pozycji embrionalnej, obserwując anioły wielkimi z przerażenia oczami.
    Nieprzytomna głowa Beliel a leży oparta na niezbyt wygodnie wyglądającym
    metalowym zagłówku. Gdyby opuścili go odrobinę niżej, mógłby leżeć o wiele
    bardziej wygodnie. Ale nie robią tego.
    Kolejny anioł pojawia się z talerzem kanapek i dużą szklanką wody. Stawia
    wszystko na stoliku przy łóżku, kiedy to robi pozostałe anioły wychodzą i zostaje
    tylko on i Spalony.
     Już nie jest taki apodyktyczny nie?  zagaja Spalony.
     Zastanawiam się jak głęboka jest ta rana?  mówi ten od kanapek. 
    Myślisz ,że będzie mógł sięgnąć ,żeby zjeść?
    Spalony od niechcenia odsuwa kołyszący się stolik poza zasięgiem rąk
    Beliel'a.  Już nie.
    Anioły szczerzą się do siebie.  Przynieśliśmy jedzenie i wodę tak jak
    powinniśmy. To nie nasza wina ,że nie może usiąść i sięgnąć nie?
    Spalony wykrzywia usta tak jakby chciał kopnąć Belie'a.  To najbardziej
    apodyktyczny, wredny, i nadęty dupek z jakim kiedykolwiek musiałem pracować.
     Ja pracowałem z gorszymi.
     Z kim?
     Z Tobą.  anioł śmieje się gdy zatrzaskuje za nimi drzwi.
    Page kuli się w ciemności, najwyrazniej zupełnie zapomniana. Musi być
    głodna i spragniona. Gdyby tylko mogła chodzić, na pewno zjadłaby kanapkę. Ale
    bez swojego wózka, musiałaby doczołgać się do stolika i wrócić z powrotem na
    miejsce. Jasne, to też było do zrobienia, ale wiem też ,że raczej nie będzie
    próbowała.
    Ciężko mieć przeświadczenie ,że uda ci się coś ukraść kiedy nie możesz
    pobiec wystarczająco szybko.
    Taśma się kończy.
    Kiedy znowu widzę co dzieje się w pomieszczeniu, w środku jest o wiele
    jaśniej, domyślam się ,że pewnie gdzieś poza zasięgiem kamery jest niewielkie
    okno. Minęło trochę czasu ale ciężko powiedzieć ile.
    Bolesny ryk pełen wściekłości i frustracji wypełnia pomieszczenie. Beliel [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qualintaka.pev.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl.