Index
Anne Cain Pawprints 1 Pawprints
Anne McCaffrey Ship 02 Partner Ship
Anne McCaffrey Ship 06 The Ship Errant
Anne Whitfield The Gentle Winds Caress (Robin Hale Pub.)(pdf)
H101. Herries Anne Tajemnice Opactwa Steepwood 09 Szansa dla dwojga
Boge Anne Lise Grzech pierworodny 04 Dziecko miłości
Anne McCaffrey Cykl Statki (4) Miasto, które walczyło
Anne Brooke The Hit List (pdf)
Anne Hampson Fly Beyond the Sunset (pdf)
Long Julie Anne Nieuchwytny ksišże
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • stardollblog.htw.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    two stało się mrocznym sekretem, którego nie
    chciała nikomu zdradzić, równie wstydliwym, jak
    dewiacja seksualna. Koniec końców, brak ochoty na
    miłość to forma dewiacji, więc cieszyła się, że
    wreszcie ten etap w jej życiu dobiegł końca. Na-
    prawdę była za to wdzięczna Gideonowi.
    A poza tym zamierzała go wytropić i zabić.
    Jak śmiał ją zostawić, odjechać bez słowa? Cze-
    mu nie nabazgrał choćby krótkiego listu? Mimo
    swego niedoświadczenia nie zasłużyła na takie
    traktowanie. Gdyby miała pojęcie, jak przyjemna
    jest miłość fizyczna, spróbowałaby jej znacznie
    wcześniej. Tyle że dotąd nie spotkała nikogo, z kim
    chciałaby to zrobić. Także i teraz pragnęła tylko
    Gideona, jego złocistej skóry i pięknych ust.
    Dobrze, że od niej uciekł. Nie wierzyła w miłość
    od pierwszego wejrzenia. Nic nie wiedziała o Gideo-
    nie Hydzie: był obcy, a mądre kobiety nie zakochują
    się w nieznajomych.
    Teraz jednak czuła się tak, jakby dostała
    98 Anne Stuart
    obuchem w głowę. Cokolwiek starała się sobie
    wmówić, pokochała tego tajemniczego człowieka.
    A przecież był jej całkiem nieznany  mógł nie
    cierpieć zwierząt i głosować na republikanów.
    Ale Rags go polubił. Ten sam Rags, który warczał
    i szczekał na wszystkich mężczyzn, przyjaznie łasił
    się do Gideona, całkowicie nim zauroczony.
    Ufała Ragsowi bardziej niż sobie. Skoro Gideon
    został zaakceptowany przez jej psa, i ona miała
    prawo go polubić.
    Zamknęła oczy, izolując się psychicznie od gada-
    niny taksówkarza. A więc uciekł. Miała długie nogi,
    mogła go dogonić. Z całą pewnością nie zamierzała
    dać za wygraną bez walki.
     Dobrze się bawiłeś?
    Gideon zamrugał oczami. Jeszcze przed chwilą
    szukał kawy, przekonany, że właściciel tak dobrze
    zaopatrzonego barku z pewnością będzie miał w do-
    mu ten aromatyczny napar. Teraz jednak stał po-
    środku pomieszczenia, które wyglądało niczym
    opuszczona fabryka samochodów. Ralph zrezyg-
    nował z ubioru biskupa: teraz miał na sobie sukienkę
    ozdobioną mnóstwem koronek. Do niej zrobił sobie
    mocny makijaż i ufarbował włosy na rudawy kolor.
     Niebrzydkie  mruknął Gideon.
     Nie unikaj tematu!  zagrzmiał Ralph.  Chcę
    wiedzieć, czy dobrze się bawiłeś podczas swojej...
    Jak by to nazwać? Randki w lesie? Poszczęściło ci
    się? No, mów!
    Upadły anioł 99
    Odsądzanie Ralpha od czci i wiary nie miało
    większego sensu, bo jako diabeł był dumny ze swej
    fatalnej opinii.
     Nie wiesz?  udał zdumienie Gideon.  Sądzi-
    łem, że radośnie obserwujesz przebieg zdarzeń.
     Dziwne, że myśl o postronnym obserwatorze
    w mojej skromnej osobie nie wpłynęła negatywnie
    na twoją sprawność.
     Możesz mi wierzyć lub nie, Ralph, ale nawet
    o tobie nie pomyślałem. Co ja tu robię? Zdaje się, że
    dałeś mi jeszcze dwanaście godzin.
     Od tej chwili sześć. Ale o czym mowa? Prze-
    cież zakończyłeś misję. Moje oko jest w świetnej
    formie i wszystko wróciło do normy.
     Nie dałeś mi szansy się pożegnać. Będzie
    myślała, że ją wykorzystałem i porzuciłem bez
    słowa.
     A co cię to obchodzi?  wzruszył ramionami
    Ralph.  Ach, zapomniałem, przecież jesteś w niej
    zakochany. Ohyda. A sądziłeś, że nie zniżasz się do
    tak banalnych uczuć.
     Tak czy inaczej, powinienem był się pożegnać.
     Ach, rozumiem  zachichotał diabeł.  Chciałeś
    jej wyznać miłość, co? Naprawdę uważasz, że to
    dobry pomysł? A może takie fatalne zakończenie
    waszej znajomości wyjdzie jej na dobre? Skoro
    związek martwego mężczyzny i takiej kobiety jak
    ona nie ma przyszłości, to nie warto się zastanawiać
    nad konwenansami i wyznaniami miłosnymi. Rów-
    nie dobrze możesz korzystać z okazji, kiedy się
    100 Anne Stuart
    nadarza. Kochaj je i zostawiaj, przecież to twoja
    zasada.
     Ralph, czy ktoś już próbował cię zabić?
     Strata czasu, przyjacielu. Ale, przyznaję, zda-
    rzały się takie incydenty. Potrafię grać ludziom na
    nerwach. Zresztą, mniejsza z tym, zboczyliśmy
    z tematu. Chcesz swoich sześciu ostatnich godzin? [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qualintaka.pev.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl.