Index
Anne Cain Pawprints 1 Pawprints
Anne McCaffrey Ship 02 Partner Ship
Anne McCaffrey Ship 06 The Ship Errant
Anne Whitfield The Gentle Winds Caress (Robin Hale Pub.)(pdf)
Boge Anne Lise Grzech pierworodny 04 Dziecko miłości
Anne McCaffrey Cykl Statki (4) Miasto, które walczyło
Anne Brooke The Hit List (pdf)
Anne Hampson Fly Beyond the Sunset (pdf)
Long Julie Anne Nieuchwytny ksišże
Anne Perry Pogrzeb we fiolecie fragment
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pret-a-porter.pev.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

    wróciłaś do domu. Czy tylko ze względu na mnie?
     Mój wuj& człowiek przesądny o zdecydowanych przekonaniach&  wyjaśniła
    Babette  & uznał, że mam zły wpływ na jego córkę, i poprosił, bym opuściła jego
    dom. W drodze do zamku towarzyszyli mi przyjaciele, którzy akurat przejeżdżali
    w pobliżu naszej wioski.
     Powinnaś była zaprosić ich na zamek, by tu przenocowali.
     Ale& oni& spieszyli się do swoich obowiązków, które czekają na nich daleko
    stÄ…d.
     Sądzę, że twój wuj jest głupcem  powiedziała Alice buńczucznie  ale jestem mu
    wdzięczna za to, że odesłał cię do domu. Cieszę się, że tu jesteś. I już zaczynam
    czuć się lepiej.
    Babette uśmiechnęła się, wzięła Alice za rękę i pomyślała, że złe samopoczucie
    szwagierki w znacznym stopniu spowodowane było samotnością. Wśród służby
    zamkowej było bardzo mało kobiet, a zamek, który był raczej fortecą niż wygodnym
    domem, nadawał się prędzej dla mężczyzn niż dla kobiety w odmiennym stanie.
     Ja też czułam się tutaj samotna po tym, jak zmarł mój ojciec  powiedziała. 
    Johna również nie było, więc pojechałam do krewnych, żeby mieć towarzystwo.
    Ciotka była dla mnie dobra, polubiłam też kuzynkę. Ale wuj to człowiek nadmiernie
    surowy. Teraz cieszę się, że jestem z tobą w domu, Alice. Myślałam jednak, że John
    zawiezie cię do naszego dworu. Dwór jest mały, ale wygodny i przytulny, nasza
    matka lubiła go bardziej niż zamek. Choć z drugiej strony& teraz, podczas wojny,
    trudno by go było obronić.
     Właśnie dlatego John przywiózł mnie tutaj.  Alice westchnęła.  I sądzę, że miał
    rację.  Nagle z jej twarzy zniknęło ożywienie; pobladła, a w jej oczach pojawił się
    lęk.  Nie wiem, co by ze mną było, gdyby&
    Nie dokończyła, lecz Babette zrozumiała, co ją trapi. Pojęła, że Alice kocha męża
    i boi się go stracić.
     Nie mogę ci obiecać  oznajmiła  że John nie zostanie ranny& albo& że nie
    zginie. Pamiętaj jednak, że dopóki żyję, masz we mnie przyjaciółkę.
     Dziękuję  odrzekła Alice i objęła Babette.  John mówił, że będziesz dla mnie
    dobra, a ja widzę, że się nie mylił. Teraz, kiedy tu jesteś, nie będę już tak bardzo
    bała się porodu.
     Będziemy się kochały i pocieszały nawzajem  obiecała Babette, całując Alice
    w policzek.
    Wkrótce wyszła z jej sypialni i poszła przygotować napar. Gdy był już gotowy,
    zaniosła go szwagierce, która od razu po wypiciu poczuła się lepiej. Gdy wróci John,
    powiedziała sobie w duchu Babette, jego żona będzie się czuła na tyle dobrze, by
    powitać go z uśmiechem.
    Myślała o tym z zadowoleniem, choć jej własne serce pełne było bólu. Rozstała
    się bowiem z człowiekiem, którego kochała, i nie wiedziała, czy go jeszcze kiedyś
    w życiu zobaczy.
    Niech Bóg nad tobą czuwa, niech sprawi, byś był bezpieczny, modliła się, kiedy
    opuściła komnatę Alice. I byś pewnego dnia do mnie wrócił z sercem pełnym
    miłości.
    ROZDZIAA SIÓDMY
    James odprowadzał Babette wzrokiem aż do chwili, gdy ona, przejechawszy
    przez zwodzony most, zniknęła za zamkowymi murami. A potem, pogrążony
    w myślach, zawrócił.
    Był pewien, że Babette zawahała się. Czy zatem postąpił głupio, pozwalając jej ot,
    tak wrócić do domu? Czy gdyby nalegał, zapomniałaby o ostrożności
    i wątpliwościach i pojechała z nim? W pewnej chwili nabrał ochoty, by porwać ją na
    swego konia i zawiezć do swego domu, a tam zapomnieć o wojnie, o obowiązkach i,
    porzuciwszy wszystko, oddać się miłości.
    Czy ten ogień, który płonął głęboko w jego wnętrzu, był miłością czy tylko
    fizycznym pożądaniem? Nie wiedział. Gdy jednak znajdowała się w pobliżu, mógł
    myśleć tylko o jednym  o pójściu z nią do łoża. A kiedy groziło jej
    niebezpieczeństwo, jego pierwszym odruchem było spieszyć jej na ratunek.
    Czyżby zaczął znowu kochać?  zadał sobie w duchu pytanie. Nie w taki sposób,
    w jaki wielbił swoją kruchą i delikatną Jane, tylko tak jak mężczyzna kocha kobietę
    z krwi i kości, kobietę, która jest mu równa i która będzie jego partnerką przez
    całe życie, we wszystkich dobrych i złych chwilach?
    Oddalając się od zamku, poczuł ochotę, by zawrócić, by porwać ją i uwiezć tam,
    gdzie będą mogli być razem.
    Zaraz jednak głos rozsądku uświadomił mu, że to głupi pomysł. %7łe to pomysł
    godny człowieka słabego. Przecież woła go obowiązek, którego nie wolno
    lekceważyć. A z drugiej strony jest jej brat, który wyrzekłby się jej, gdyby poślubiła
    człowieka, uważanego przez niego za wroga. %7ładne z nich nie miało wyboru 
    każde musiało wrócić do własnego życia. Do życia w przeciwnych obozach, w kraju
    rozdartym przez wojnÄ™ domowÄ….
    Dlaczego musiała wybuchnąć właśnie teraz, dlaczego właśnie oni musieli jej
    doświadczać? Dlaczego musiał wziąć udział w wojnie, w której brat walczył
    przeciwko bratu, kuzyn przeciwko kuzynowi?
    Drew Melbourne był jego przyjacielem, dopóki nie pokłócili się o to, po której
    stronie konfliktu stanąć. James ubolewał z powodu zerwanej przyjazni, jednak ani
    przez chwilę nie podejrzewał, że Drew mógłby próbować go zabić w sposób
    podstępny i tchórzliwy.
    Nie, stwierdził stanowczo. Taką nienawiścią mógł do niego pałać tylko brat Jane,
    który po jej śmierci zamiast połączyć się z nim w bólu, odsunął się od niego, stał się
    daleki i wrogi.
    Czyżby winił go o śmierć Jane?
    Ale jak to możliwe, skoro wiedział, że w chwili, gdy zachorowała, jego przy niej [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qualintaka.pev.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl.