Index
Anne Cain Pawprints 1 Pawprints
Anne McCaffrey Ship 02 Partner Ship
Anne McCaffrey Ship 06 The Ship Errant
Anne Whitfield The Gentle Winds Caress (Robin Hale Pub.)(pdf)
H101. Herries Anne Tajemnice Opactwa Steepwood 09 Szansa dla dwojga
Boge Anne Lise Grzech pierworodny 04 Dziecko miłości
Anne McCaffrey Cykl Statki (4) Miasto, które walczyło
Anne Brooke The Hit List (pdf)
Anne Hampson Fly Beyond the Sunset (pdf)
Long Julie Anne Nieuchwytny ksišże
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mangustowo.htw.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    sandwiczów.
     Właśnie o to mi chodzi  prychnął rozsierdzony nadkomisarz, kiedy
    wchodzili po schodach kostnicy.  Historia ma już gotowe nogi i ręce, zanim
    jeszcze cokolwiek komukolwiek powiedzieliśmy. Skąd oni to wszystko wiedzą?
    Jakby łapali z powietrza.
    Mocnym pchnięciem otworzył drzwi, Monk szedł jego śladem, wciągając w
    nozdrza słodko-kwaśny zapach śmierci, który karbol i zimne kamienie zawsze
    jeszcze tylko pogłębiały. Z wyrazu twarzy Runcorna wnosił, że ten ma podobne
    odczucia.
    Policyjny patolog był ciemnowłosym, krępym mężczyzną o jedwabistym
    głosie. Na widok nadkomisarza natychmiast zamachał rękami i pokręcił głową.
     Za wcześnie, za wcześnie! Nie jestem czarodziejem! Dzisiaj pewnie dam
    radę, ale kiedy, tego nie wiem!
     Chcę tylko obejrzeć ciała  odrzekł Runcorn, mijając lekarza i kierując
    się ku drzwiom w drugim końcu pokoju. Patolog, wysoko unosząc brwi,
    przyjrzał się nieufnie drugiemu gościowi, ale Runcorn nie widział potrzeby
    jakichkolwiek wyjaśnień, tylko rzucił przez ramię do Mońka:  Niech pan
    idzie.
    Znalezli się w pomieszczeniu, gdzie przechowywano ciała do czasu, gdy
    można było je oddać przedsiębiorcy pogrzebowemu. Musiał w takich miejscach
    jak to spędzić całe swe życie zawodowe, ale pamiętał z tego tylko pięć ostatnich
    lat. Zawsze jednak przyprawiały go o skurcz żołądka; nie potrafił sobie
    wyobrazić, że kiedykolwiek mógłby mu taki widok zobojętnieć.
    Runcorn zatrzymał się przy jednym ze stołów i odciągnął prześcieradło tylko
    jednak tyle, aby ukazać nie więcej niż twarz i szyję. Wysoka kobieta miała skórę
    gładką i bez skaz, rysy bardziej regularne niż piękne, układ kości policzkowych
    i brwi sugerował, że oczy za życia musiały zwracać uwagę. Teraz tylko czerń
    rzęs odcinała się od bladości ciała. Gęste włosy leżały rozrzucone niczym
    rudawa poduszka.
     Sarah Mackeson  powiedział cicho Runcorn i odwrócił głowę, jakby
    chciał ukryć swoje emocje.
    Monk przyjrzał mu się uważnie, a nadkomisarz, czując na sobie jego wzrok,
    odchrząknął zaambarasowany Monk był ciekaw, jakie myśli kotłowały się w
    jego głowie, jakie wyobrażenie życia tej kobiety i jej uczuć. Jako osoba
    pozująca nago malarzom była dla niego pozbawiona honoru, a przecież
    najwyrazniej poruszyła go jej śmierć. Ciało było już tylko zimne i nieruchome, a
    jednak sama jego obecność była dla Runcorna niepokojąca.
    Parę lat wcześniej Monk może podkpiwałby sobie z niego, teraz zdziwiony
    był, że Runcorn wydał mu się jakoś bardziej ludzki, podczas gdy chciał
    zachować dawną do niego niechęć.
     Jak?  odezwał się Runcorn.  Starczy? Przetrącono jej kark. Chce pan
    zobaczyć siniaki na rękach?
     Tak  lakonicznie odrzekł Monk.
    25
    Runcorn tak odgarnął prześcieradło, aby ukazać ramiona, na tyle jednak
    ostrożnie, by nie pokazały się piersi. Na przekór sobie Monk z aprobatą i
    wdzięcznością pomyślał o Runcornie, nie podejrzewając go o pruderię, a czując,
    iż bardziej chodzi o życzliwość dla zwłok, za czym przemawiał sposób
    trzymania materiału, ułożenie palców.
    Nachylił się nad lekkimi, ledwie dostrzegalnymi przebarwieniami na gładkiej
    skórze.
    Zmierć nastąpiła zbyt szybko, aby zdążyły bardziej się ukrwić  udzielił
    zbędnego wyjaśnienia Runcorn.
     Sam to wiem  burknął Monk.  Wygląda na to, że się broniła.
    Podniósł jedną z bezwładnych dłoni i przyjrzał się, czy kobieta mogła
    zadrapać napastnika, ale żaden z paznokci nie został złamany, pod żadnym też
    nie było widać zakrzepłej krwi czy skrawków skóry. Tak samo było z drugą
    dłonią.
    Runcorn przyglądał mu się w milczeniu, a gdy Monk skończył obserwację,
    znowu okrył zwłoki i przeszedł do sąsiedniego stołu, by odsłonić twarz i barki
    drugiej kobiety.
    Pierwszą reakcją Mońka był gniew, że nadkomisarz mógł popełnić równie
    banalny błąd; czy doprawdy tak trudno nie pomylić ciał? To nie mogła być żona
    Kristiana. Ciało było szczupłe, wzrostu niemal takiego jak Kristian, ciemne
    włosy nietknięte siwizną, piękna twarz bez śladu życia. Rysy miała delikatne,
    niemal eteryczne, pełne pasji, której ślady zachowały się nawet w tym
    bezdusznym miejscu, z jego wilgotnym powietrzem oraz zapachem karbolu i
    śmierci.
    Nic go nie obchodziło, co myśli o niej Runcorn, ale ten przyglądał się jego
    twarzy. Wpatrywał się w niego, a w jego oczach zamigotała iskierka triumfu.
     Nie znał jej pan, prawda? Spodziewał się pan zobaczyć kogoś innego?!
    Tylko proszę mi nie kłamać, Monk!
     Nawet słowem nie wspomniałem, że ją znam. Znam jej męża.
    Wyraz satysfakcji znikł z twarzy Runcorna.
     Szok jest zbyt silny, by mógł udzielić rozsądnych odpowiedzi, więc
    będziemy musieli przesłuchać go raz jeszcze. Wiedział pan o tym?
     Oczywiście.
     I właśnie dlatego jest pan tutaj, mam rację? Boisz się pan, że on to zrobił!
    Zdybał ją z Allardyce em i zabił!
    Mówił chrapliwie, jakby złościła go własna czułostkowość, i dlatego chciał
    powiedzieć coś bolesnego, zanim zrobi to ktoś inny.
    Tyle że była to twarz, która na każdego tak wpływała: twarz marzycielki,
    idealistki, osoby tak pełnej życia, iż jej zobaczenie w tym miejscu drażniło
    jakieś niesłychanie wrażliwe, intymne miejsce. Na gniewne spojrzenie Runcorna
    Monk odpowiedział z nie mniejszym wzburzeniem.
     Oczywiście, że boję się, iż to on! I co, chce mi pan wmówić, że dopiero w
    tej chwili przyszło to panu do głowy?
    26
    Teraz Runcorn musiał albo potwierdzić i wyjść na głupca, albo zaprzeczyć i
    nie pozwolić sobie na rezygnację z pomocy Mońka. Bez dłuższego wahania
    wybrał to drugie, co pokazywało, jak bardzo jest poruszony i niespokojny.
     Ona także ma przetrącony kark  - oznajmił rzeczowo.  Ma złamane
    dwa paznokcie, a więc walczyła jeszcze bardziej. Idę o zakład, iż ktoś ma kilka
    siniaków i najpewniej także zadrapań i jeszcze...  odsunął włosy nad prawym
    uchem, aby pokazać płatek rozerwany w miejscu, gdzie był kolczyk  .. .to.
     Nie znalazł go pan?
     Nie. Dokładnie przeszukaliśmy miejsce, także szczeliny między klepkami
    podłogi.
     I zbadaliście też Allardyce a?  spytał natychmiast Monk. Cały aż trząsł
    się z gniewu, że ta kobieta została unicestwiona, a także poruszony tym, jak
    bardzo odbiegała od wszystkich jego wyobrażeń. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qualintaka.pev.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl.