Index
Harry Harrison Stars And Stripes 02 Stars And Stripes In Peril v3.0 (lit)
Anne McCaffrey Ship 02 Partner Ship
Cartland Barbara Najpiękniejsze miłości 02 Niewolnicy miłości
Cabot Meg Papla 02 Papla wielkim mieście
Smith Ready Jeri [Aspect of Crow 02] Voice of Crow
Heather Rainier [Divine Creek Ranch 02 Her Gentle Giant 01] No Regrets (pdf)
Celmer, Michelle Black Gold Billionaires 02 Eiskalte Geschafte, heisses Verlangen
Arthur C Clarke & Stephen Baxter [Time Odyssey 02] Sunstorm (v4.0) (pdf)
Margit Sandemo Cykl Saga o czarnoksiężniku (02) Blask twoich oczu
Aubrey Ross [Enslaved Hearts 02] Pleasures [EC Aeon] (pdf)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • arsenalpage.keep.pl

  • [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

    lepszy widok na fiord, okna wychodziły na dwie strony. Para nowożeńców
    miała dostać narożny pokój nad ogrodem różanym, oni zapewne i tak naj-
    bardziej będą interesować się sobą, a nie wyglądaniem przez okno i podpa-
    trywaniem, czym zajmuje się właścicielka w tym zarośniętym gąszczu ro-
    ślin.
    Skarciła się w duchu. Jeśli naprawdę zamierza prowadzić hotel, to nie
    może tak strasznie bać się o swoją prywatność. Czeka ją trudne zadanie.
    Nie chciała postępować jak matka, o co wyrzuty czyniła babka - chować
    się, a kontakty z gośćmi pozostawiać innym.
    Woznica wyładowywał walizy, torby podróżne i imponujący stos pudeł
    na kapelusze. Państwo Klingenbergowie najwyrazniej zabrali ze sobą
    wszystko, co mogło im się przydać przez całe lato, a nawet jeszcze więcej.
    Przybiegł Iver i zaczął wnosić bagaże do hotelu. Pomagała mu także
    Margit.
    - Bardzo, ale to bardzo się cieszę. A więc tak wygląda pani hotelik,
    panno Egeberg. - Gustav Klingenberg, człowiek o jowialnym usposobieniu,
    ściskał dłonie Emily. - Pan Lindemann z całego serca nam go polecał.
    A więc to tak, pomyślała, głośno zaś powiedziała:
    - Mam nadzieję, że mieli państwo przyjemną podróż?
    - Nie najgorszą, nie najgorszą - odparł. - A oto i moja żona, Henriette
    Klingenberg, i moja córka, Charlotte.
    %7łona, wielka i tęga, wyglądała na udręczoną upałem i odrobinę nieza-
    dowoloną. Córka, śliczna jasnowłosa dziewczyna, miała na sobie elegancką
    białą letnią suknię, słomkowy kapelusz ozdobiony kwiatkami i długie białe
    rękawiczki.
    - Sądziłam, że pan Lindemann wyjdzie po nas na przystań - powiedzia-
    ła pani Klingenberg i mruknęła coś jeszcze do Emily na powitanie.
    - To bardzo zajęty człowiek, droga Henriette. Przyjedzie po nas wie-
    czorem, po obiedzie.
    Emily zdążyła dostrzec pełen nadziei uśmiech, który pojawił się na
    twarzy dziewczyny, i zrozumiała, jaki jest cel tak długiego pobytu w Kra-
    gerø.
    R
    L
    Na zdrowie, pomyślała. Jeśli o nią chodziło, to tylko by się cieszyła,
    gdyby Gerhard się ożenił. Brakowałoby mu wówczas czasu i siły na tak
    uważne śledzenie wszystkich jej poczynań. Nie miała ochoty na kolejne
    wizyty w lodowni ani tym bardziej na kolejne inspekcje hotelu.
    Gdy prowadziła gości do holu i dalej po szerokich schodach na piętro,
    uświadomiła sobie, że gdyby między Gerhardem a panną Klingenberg za-
    wiązał się romans, to zapewne Gerhard często by tu bywał. Westchnęła tyl-
    ko i otworzyła na oścież drzwi do pokojów.
    - Bardzo proszę! - Uśmiechnęła się najżyczliwiej, jak potrafiła. - Mam
    nadzieję, że będą państwo zadowoleni. Jeśli czegoś będą sobie państwo ży-
    czyć, bardzo proszę zwracać się do mnie. Mam nadzieję, że poczujecie się
    tu jak w domu i spÄ™dzicie w Kragerø naprawdÄ™ miÅ‚e lato.
    - Piękny pokój - stwierdził pan Klingenberg z zadowoleniem i przekro-
    czył próg. Małżonka deptała mu po piętach. Lekko musnęła palcem komo-
    dę, ale najwyrazniej nie znalazła kurzu.
    - Cóż za piękny widok! - ciągnął pan Klingenberg.
    - A o której serwuje pani obiad?
    - Jesteśmy jedynymi gośćmi, Gustavie - przypomniała mu żona. - A
    ponieważ wieczorem mamy odwiedzić pana Lindemanna, to zapewne bę-
    dziemy mogli dostać obiad wtedy, kiedy nam odpowiada. Na przykład o
    szóstej.
    - Szósta świetnie nam pasuje - powiedziała Emily i nagle przypomniała
    sobie słowa Aksela.  Pamiętaj, że ludzie, którzy mają pieniądze na to, by
    zamieszkać w hotelu, są bardzo wymagający. Prawie jak rozpieszczone
    dzieci".
    Dyskretnie się uśmiechnęła. Goście hotelowi zapewne okażą się tak
    samo różni jak inni ludzie, z którymi stykamy się na co dzień. Ale za każ-
    dym razem, gdy zetknie się z kimś o wyjątkowych wymaganiach, będzie
    sobie przypominać jego ostrzeżenie. Aksel pytał ją wtedy, czy starczy jej
    cierpliwości. Odpowiedziała, że chyba tak, zwłaszcza jeśli tak postanowi. Z
    trudem przełknęła ślinę. Tęsknotę za Akselem wciąż odczuwała jak upor-
    czywy ból.
    72
    R
    L
    - Zaproponujemy im zjedzenie obiadu na tarasie?
    - spytała Klara.
    - Nie wiem, czy powinnyśmy... - Emily miała wątpliwości. Pani Klin- [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qualintaka.pev.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl.