Index Harry Harrison Stars And Stripes 02 Stars And Stripes In Peril v3.0 (lit) Anne McCaffrey Ship 02 Partner Ship Cartland Barbara NajpiÄkniejsze miĹoĹci 02 Niewolnicy miĹoĹci Cabot Meg Papla 02 Papla wielkim mieĹcie Smith Ready Jeri [Aspect of Crow 02] Voice of Crow Heather Rainier [Divine Creek Ranch 02 Her Gentle Giant 01] No Regrets (pdf) Celmer, Michelle Black Gold Billionaires 02 Eiskalte Geschafte, heisses Verlangen Arthur C Clarke & Stephen Baxter [Time Odyssey 02] Sunstorm (v4.0) (pdf) Margit Sandemo Cykl Saga o czarnoksiÄĹźniku (02) Blask twoich oczu Aubrey Ross [Enslaved Hearts 02] Pleasures [EC Aeon] (pdf) |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] przed nami i wołała mnie. Przez dwa lata zastanawialiśmy się, kto ją porwał i gdzie jest, i oto w końcu ją odnalezliśmy. Zacząłem do niej iść, ale nagle zostałem odepchnięty przez jakiegoś nastolatka. Podbiegł do niej, chwycił ją za rękę i odwrócił do siebie. Ashley! Całe szczęście! zawołał, biorąc ją w ramiona. Dean odparła dziewczynka, obejmując go. Zgubiłam się. Podniósł ją. Wiem, siostrzyczko. Przykro mi. Ale już wszystko dobrze. Odsunęła swoją pokrytą śladami łez twarz od jego piersi i spojrzała w naszym kierunku. To nie była Hope. Zupełnie jej nie przypominała. A ja nie byłem tym Deanem, którego szukała. Mama ścisnęła mnie za rękę i uklękła przede mną. Przykro mi, Dean powiedziała. Ja też myślałam, że to ona. Szloch wydarł mi się z piersi. Po chwili już zanosiłem się płaczem. Naprawdę strasznie beczałem, Les. Mama objęła mnie i też się rozpłakała. Chyba nie spodziewała się, że ośmiolatek może być aż tak zdruzgotany. Bo byłem zdruzgotany. Tego dnia ponownie pękło mi serce. I dlatego od tamtej pory nie chcę słyszeć imienia Dean. H. ROZDZIAA SZESNASTY Zbiegam po schodach, po czym wpadam do kuchni. Znów jest poniedziałek, pora do szkoły. Chce mi się śmiać na samo wspomnienie mojej postawy sprzed tygodnia, tak różnej od dzisiejszej. Nigdy w życiu bym nie przypuszczał, że mogę być tak pochłonięty myślami o jakiejś dziewczynie. Odkąd wyszedłem od niej w sobotę w nocy, myślę tylko o niej. I co sądzisz o Sky? pyta mama. Siedzi przy kuchennym stole, jedząc śniadanie i czytając gazetę. Dziwię się, że zapamiętała jej imię. Wspomniałem je tylko raz. Zamykam drzwi lodówki i podchodzę do barku. Ta dziewczyna jest super odpowiadam. Bardzo ją lubię. Mama odkłada gazetę i przekrzywia głowę. Ta dziewczyna? powtarza, podnosząc brwi. Nie rozumiem, czemu jest taka zdziwiona. Gapię się na nią, aż wreszcie potrząsa głową i zaczyna się śmiać. Jezu... wzdycha. Ale cię wzięło. O co ci chodzi? Zapytałaś, czy lubię Sky, więc odpowiedziałem. Zmieje się jeszcze głośniej. Powiedziałam: szkoła, Holder. Pytałam, co sądzisz o szkole. Ach tak. Chyba rzeczywiście mnie wzięło. Cicho bądz śmieję się z zażenowaniem. Poważnieje i z powrotem kładzie przed sobą gazetę. Biorę butelkę z piciem i plecak, po czym idę w kierunku drzwi. To jak? pyta tymczasem ona. Dowiem się wreszcie, co myślisz o szkole? Przewracam oczami. Może być odpowiadam, wychodząc z kuchni. Ale wolę Sky. Podchodzę do samochodu i chowam plecak do środka. %7łałuję, że nie zaproponowałem jej dzisiaj podwózki, jednak po spędzeniu całej niedzieli na wymianie SMS-ów uznaliśmy, że powinniśmy dać sobie chwilę wytchnienia. Postanowiliśmy też przestać biegać razem. Sky napisała mi, że co za dużo, to niezdrowo i chce nieco zwolnić. Zgodziłem się, choć nie ukrywam, że nieco rozczarowało mnie to, że chce biegać sama. Jeśli o mnie chodzi, to nie miałbym nic przeciwko temu, żeby nie rozstawać się z nią ani na chwilę. Wiem jednak, że ma rację. Spędziliśmy ze sobą zaledwie weekend, a ja już czuję się z nią związany mocniej niż z jakąkolwiek dziewczyną przedtem. Nie powiem, fajne uczucie, ale zaczyna mnie to trochę przerażać. Przed wyjazdem do szkoły piszę do niej SMS-a: Nie wiem, czy Twoje ego jest dzisiaj tak napompowane, że będę musiał spuścić z Ciebie powietrze. Przekonam się, kiedy zobaczę Cię za piętnaście minut. Odkładam telefon i ruszam spod domu. Kiedy zatrzymuję się na skrzyżowaniu, piszę do niej drugiego SMS-a: Za czternaście. Nie wypuszczam już komórki z ręki i po upływie kolejnej minuty piszę: Za trzynaście. Powtarzam tę operację co minutę, aż wreszcie wjeżdżam na szkolny parking. W szkole podchodzę do drzwi sali lekcyjnej i zaglądam przez okienko. Siedzi z tyłu. Szczęśliwym zrządzeniem losu ławka obok jest pusta. Na sam widok Sky serce zaczyna mi szybciej bić. Otwieram drzwi i wchodzę do klasy. Kiedy mnie zauważa, na jej twarzy pojawia się uśmiech. Docieram do pustej ławki i kładę na niej plecak, gdy nagle zauważam jakiegoś kolesia, który wyraznie chce postawić na tej samej ławce kubki z kawą. Patrzę na niego, a on na mnie, po czym obaj przenosimy wzrok na Sky. Nie chcę mówić mu, żeby spadał, zanim dziewczyna nie udzieli mi na to zgody. Wygląda na to, że znalezliście się w kłopotliwym położeniu, chłopcy mówi Sky z czarującym uśmiechem. Patrzy na kubki z kawą, które trzyma chłopak stojący przed nią. Widzę, że mormon przyniósł królowej ofiarę z kawy. Jestem pod wrażeniem. Potem spogląda na mnie, unosząc brwi. Czy zechcesz pokazać mi swoją ofiarę, beznadziejny chłopcze, tak bym mogła zdecydować, kto będzie mi dziś towarzyszył na klasowym tronie? Znów się ze mną drażni. Uwielbiam to. Przypominam sobie teraz, że to ten sam chłopak, który siedział z nią przy stoliku w stołówce. Jedno spojrzenie na jego wściekle różowe buty i pasujące do nich spodnie wystarcza, bym zrozumiał, że nie muszę się nim przejmować, bo gramy w różnych ligach. Unoszę plecak, robiąc mu miejsce. Wygląda na to, że komuś tutaj przydałby się sprowadzający na ziemię SMS zauważam, po czym zajmuję miejsce przed nią. Gratuluję, giermku mówi tymczasem ona do gościa z kawą. Zostałeś wybrańcem królowej. Siadaj. Miałam świetny weekend. Chłopak siada, przyglądając się jej z zaciekawieniem. Z jego miny wynika, że nie ma najmniejszych wątpliwości, co zaszło między Sky a mną w ostatni weekend. Breckin, to Holder. Sky przedstawia mu mnie, po czym dodaje: Holder nie jest moim chłopakiem, ale jeśli przyłapię go na tym, że spróbuje najlepszego pierwszego pocałunku w historii pierwszych pocałunków z inną dziewczyną, stanie się moim martwym niechłopakiem. Spokojna głowa, kotku. Nie zamierzam tego robić z inną dziewczyną. I nawzajem odpowiadam, uśmiechając się do niej. [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||