Index
ustawa_o_transporcie_drogowym_wersja_obowiazujaca_od_01.04.2009_r.
Amputacje [ang]
Bates H. William Naturalne samoleczenie wzroku bez okularów
Juliusz Verne W puszczach Afryki (Napowietrzna wioska)
King.William. .Przygody.Gotreka.i.Felixa.03. .Zabójca demonów
Heather Graham The Last Noel v5.1 (BD)
Williams Cathy Zimowa przygoda
Poole Gabriella Akademia Mroku 01 WybraśÂ„cy losu [ofic popr] 1
Brad Thor Pierwsze przykazanie
0829. Gold Kristi SśÂ‚odka pokusa
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qualintaka.pev.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    całą kładkę, choć woda w tym miejscu akurat była płytka i leniwie płynęła po
    wygładzonych kamieniach. Masza wolała jednak, kiedy to ja przychodziłem
    do Dzidzi, a nie miałem akurat nic przeciw temu, by pięć albo i dziesięć razy
    na dzień biegać na drugą stronę.
    Musiałem przywyknąć do Freddiego Mercury ego, który objawił się Dzidzi około
    dziesiątego roku życia. Chyba jakoś tak mniej więcej tego lata, po którym, u szczytu
    sławy, umarł. Jadzka była już wtedy mężatką i zaczęła rodzić dzieci; Kamila
    chodziła do liceum. Andrzej, który właśnie zaczął zaocznie studia rolnicze, jezdził
    po Kamilę motorem na przystanek pekaesu pod lasem. Snuli plany na wspólną
    przyszłość. Tu miało rosnąć to, tu tamto, w szopach miały stać maszyny, a każde
    z ich trojga dzieci otrzymało już swoje imię.
    Mogło tak być. Ale nie było. Czasem tak jest, że marzenia jednych wywracają
    do góry nogami życiowe plany innych. A marzeniem Kamili stała się matematyka.
    Dzidzia, odkąd odkryła muzykę Queenów, zaczęła śpiewać i wkrótce wszyscy
    mieli się przekonać, jaki pięknie to robi. Organista, który pewnej niedzieli usłyszał
    jej anielski głos, wydobywający się nad inne, zabrał ją na chór i kazał śpiewać.
    Dzidzia nie dała się dwa razy prosić. Na początku szło im nieporadnie, ale z każdą
    niedzielą było lepiej. Zgrali się: ona z dzwiękami organów, a on z jej głosem.
    Wszyscy byli szczęśliwi. Odtąd Dzidzia zaczęła marzyć tylko o jednym: żeby
    z kościelnego chóru zaśpiewać jedną z piosenek Freddiego Mercury ego i jeszcze
    bardziej wszystkich uszczęśliwić.
    Radość z życia to taki stan, z którym człowiek się rodzi. I jeśli pewne dziwactwa
    siostry wyssały z mlekiem matki, to nieustający optymizm musiał na nie spłynąć po
    ojcu, bo Borowiec, zapominając o wszystkich przeprawach, jakie miał
    z dorastającymi córkami, przyznał w końcu pewnego dnia, że ma udane dziewczyny.
    ***
    A d w o k a t , Czarek
    Sobota,
    miłośnik
    starych
    amerykańskich
    filmów
    i niewyszukanych powiedzonek w stylu:  Czas zasuwa jak Mongoł na dzikim koniu
    po stepie oraz niecenzuralnych wyrazów, od których puchną uszy, zjawia się po
    kilku godzinach. Nie masz zielonego pojęcia, po ilu. Kładzie ręce na stół, opiera się
    na nich całym ciałem i pochyla nad tobą. Masz wrażenie, że zaraz zwali się
    na ciebie, odsuwasz się odruchowo z krzesłem pod ścianę.
     Kurwa, farciarz, coś ty nawywijał?! Jaka cholera cię tam zaniosła i coś tam
    w ogóle robił? Stać cię na pięciogwiazdkowy hotel, a nie ten koszmar na dalekim
    zadupiu. Atmosfera? Co ty pieprzysz? Pojechałeś tam dla atmosfery, a wpakowałeś
    się w niedokończony film Hitchcocka? Wiesz, dlaczego niedokończony? Bo sam
    Hitchcock złapałby się za głowę, gdyby coś takiego w jakimś pijanym widzie
    wymyślił. Na trzezwo tego zrobić się nie da. Co? %7łe pełno było takich filmów? Masz
    na myśli chyba początek, powiedziałbym nawet rozbiegówkę, po której coś
    do czegoś zaczyna zmierzać, jedna scena wynika z drugiej i buduje dramaturgię
    następnej. Tego ja tu nie widzę. A wiesz dlaczego? Bo nic się tu, przepraszam
    za wyrażenie, kupy nie trzyma. Wszystko musi mieć jakąś przyczynę. Przede
    wszystkim nocleg w koszmarnym hoteliku na ostatnim zadupiu. Miałeś tam się
    z kimś spotkać? To było się, kurwa, spotkać w Marriotcie, a jak nie, to masz teraz
    od chuja wypasionych hoteli na trasie, w którą stronę byś się ruszył. Nie opowiadaj
    mi głupot. Z kim niby miałbyś się tam spotykać! Nie możesz powiedzieć? To nie
    mów, lata mi to. A wiesz dlaczego, farciarzu? Bo sam nie możesz w to uwierzyć.
    Zagalopowałeś się z jakąś panienką, rozum ci się w pewnym momencie wyrwał spod
    kontroli i tyle. Z tak rozpoczętego scenariusza dobrego filmu nie wymyślisz, więc
    nie wymyślaj, mów, jak było, pójdziemy na ugodę, trochę zwalimy na wódę, trochę
    na pogodę, za trochę odpowiesz& Dobra, tyle od adwokata. Teraz od przyjaciela&
    Kurwa, Maks, czemu nie współpracujesz z policją? Olewasz wszystko, jak zwykle,
    jak to robiłeś w szkole, na podwórku, na randkach z panienkami& Byłeś, a jakby cię
    nie było. Może to i jakaś metoda. Na szkołę, na nudne popołudnia, gdy zabrakło
    na trawę, na panienki. Tylko nie tym razem, kolego, i nie w tej sytuacji. Podnieś
    głowę, spójrz mi w oczy& Daruj sobie to redfordowskie spojrzenie, którym
    bajerowałeś wszystkie laski w okolicy, nawet Izę Gabryjelską, i mów, co tam się
    stało. Bo chyba coś się stało, nie uważasz? Jeśli się nie wezmiesz w garść, to...
    kolego& Chciałem powiedzieć: farciarzu, ale fart cię chyba opuścił& Więc, kolego,
    pożegnaj się ze swoim pięknym światem.
    ***
    Piękny świat? A cóż to znaczy? Miasto czy wieś, wszędzie dzieją się mniejsze
    lub większe draństwa, z których  jeśli masz szczęście żyć w miarę normalnej
    rodzinie  nie zdajesz sobie sprawy i przeważnie ciebie nie dotyczą. W małej
    społeczności zła zawsze będzie mniej niż w kilkusettysięcznej czy milionowej, ale
    to wynika bardziej ze statystyki niż z otoczenia. Jeśli przyjmiemy, że na dwustu
    ludzi trafia się jeden prawdziwy łotr, nie zaskakuje fakt, że we wsi mojego
    dzieciństwa, liczącej sto osiemdziesiąt kilka jednostek statystycznych, prawdziwego
    łotra nie było. Otoczenie zapierało dech w piersiach. Dolina rzeki z jednej strony, [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qualintaka.pev.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl.