Index Sean Michael Between Friends 01 Between Friends Beaton M.C. Hamish Macbeth 01 Hamish Macbethi ĹmierÄ plotkary Miller Henry Zwrotnik Raka 01 Zwrotnik Raka McNish Cliff Tajemnica zaklÄcia 01 Tajemnica zaklÄcia Kurtz, Katherine Adept 01 The Adept Malin Wolf Drachenkrieger 01 Drachenliebe Jo Clayton Drinker 01 Drinker Of Souls Jay D. Blakeny The Sword, the Ring, and the Chalice 01 The Sword Antologia BarbarzyĹcy [Rebis] 01 BarbarzyĹcy_ Tom 1 (1991) Diana Hunter [Submission 01] Secret Submission [EC] (pdf) |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zając się jego zabójcą. Może to pewien sposób przyniesie mu spokój. %7łyczysz sobie śmierci, dziewczynko? Zapytał miękkim głosem. Był najbardziej odrażającym kawałkiem byłego człowieka, jaki kiedykolwiek widziałam. Krew całkowicie zakrywała jego dolną połowę twarzy i wsiąkła w jego śnieżnobiałą koszulę. Zgadywałam, że nosił białe specjalnie. Wampiry lubią kontrasty: teraz żyjesz, teraz nie. Nie powiedziałam. Nie czułam już w ogóle strachu. Chciałam ci tylko spojrzeć w oczy, gdy oświadczę nadchodzącą wiadomość. Jakkolwiek był odrażający, uniosłam twarz do jego i spojrzałam mu w oczy. Ty. Nie. Istniejesz. Szybko jak wąż, wsunęłam rękę między nasze ciała, drut zaciśnięty w pięści, po czym wykonałam szybki wymach, wbijając broń w samo centrum zakrwawionej klatki piersiowej wampira. Miałam czas by zobaczyć jak jego oczy wypełniają się potworną świadomością, zanim jego ciało zmieniło się w popiół. Zostałam sama w alejce z nieruchomym ciałem u stóp. Poza tym, że nie był nieruchomy. Nawet, gdy klęknęłam obok niego, pewna, że nie mogę już nic zrobić, Blanchard odrzucił do tyłu głowę z sapnięciem. Jego zdesperowane ręce chwyciły mnie za ramiona, przyciągnęły mnie bliżej, po czym puściły mnie by złapać za własne gardło. Dzwięki jakie wydawał były prawdziwie okropne, gdy próbował oddychać. Nie udawało mu się, jego ciało już rozumiało co się dzieje, choć jego mózg jeszcze nie. Są pewne rzeczy, których po prostu nie możesz robić, gdy jesteś martwy. Proszę powiedział, przekręcając głową ze jednej strony na drugą, jego oczy wyrażały czystą panikę. Proszę, potrzebuję... Musisz się pożywić powiedziałam. Poznawałam symptomy. Czytałam o nich w swoich badaniach. Widziałam je także osobiście w eleganckim domu W Berkeley Hills. To coś oprócz mnie w alejce, nie było jeszcze w pełni wampirem. Nie nieumarłym. Jeszcze nie. Musiał się pożywić by to się stało. Tylko jego pierwsze skosztowanie krwi dopełni przemianę. Jeśli tak się nie stanie... Natychmiast mój umysł odsunął się od rzeczy, które czytałam. Wciąż był wystarczająco człowiekiem by czuć ból, a byłoby go dużo przed końcem. Proszę powiedział ponownie. Pomóż mi. Nie chcę umierać. Tak delikatnie, jak tylko mogłam, powiedziałam mu prawdę. Doszłam do wniosku, że na nią zasługiwał. Już nie żyjesz. Ale nawet gdy to mówiłam, pamiętałam, jak ciężko walczył. Tak samo jak ja. Gdybym była milsza, skończyłabym to od razu, na miejscu. Ale, klęcząc obok Blancharda w tamtej alejce, odkryłam coś niespodziewanego. Po prostu nie byłam w stanie tego zrobić. Zabijanie wampirów, którzy pozbawiają życia innych, nie ma problemu. Ale nie mogłam zabić kogoś, kto tak bardzo walczył o własne życie. Posłuchaj mnie powiedziałam. Sięgnęłam by chwycić go za ramiona, potrząsają nim, by się skupił. Nie zostało mu dużo czasu. Jeśli niedługo się nie pożywi, zacznie się zamykać, gdy jego mózg zrozumie, że nie ma krwi. Jest strasznie dużo komórek w ciele. Czułby śmierć każdej jednej z nich. Jest sposób bym ci pomogła, ale jeśli to zrobię, staniesz się taki, jak ten, który cię zaatakował. Będziesz potrzebował krwi, będziesz wampirem. Rozumiesz? Wydał słaby, załamany dzwięk, jak kwilące niemowlę, ale jego oczy wyrażały zrozumienie. I był gotów zaakceptować moje warunki. I będziesz mi za to winien dodałam tak długo, jak oboje będziemy istnieć. Cokolwiek powiedział. Zrobię cokolwiek. Usiadłam, podwinęłam rękaw i wystawiłam ramię. Z jękiem, przystawił usta do niego i zaczął ssać. Tej nocy Blanchard otrzymał pewną wersję swojego życia, a ja otrzymałam oczy i uszy w wampirzym świecie. Nie jest do końca tak, że się razem spotykamy. Można powiedzieć, że nasz czas razem to konieczne do odbycia . Kontaktuję się z nim tylko wtedy, gdy nie mam innych zródeł pozyskania informacji. Nie pyta po co mi te informacje czy co z nimi robię. I nigdy nie rozmawiamy o wydarzeniach tamtej nocy. Istotą koniecznych do odbycia spotkań jest zaakceptowanie granic. Teraz pił filiżankę mocnej herbaty, jego wyraz twarzy był oburzony Dlaczego, gdy dzwoniłaś, nie powiedziałaś mi, że ofiarą był wampir? Nie byłam pewna powiedziałam szczerze. Wszystko co wiedziałam to to, że znaleziono pozbawione głowy ciało na parkingu Lipstyx. Zostało już zidentyfikowane? Blanchard potrząsnął głową Nie. Ale wieść, że to jeden z nas już się rozeszła. I nie wyszła ode mnie. Przysięgam na Boga dodał szybko. Tego nie, Blanchard powiedziałam tak cierpliwie, jak potrafiłam. Blanchard zazwyczaj jest trochę nerwowy, ale tak zdenerwowanym jeszcze go nie widziałam. Blanchard powiedziałam. Co się dzieje? Bezmyślnie bawił się widelcem po swojej stronie stolika Nie wiem. [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||