Index Sean Michael Between Friends 01 Between Friends Beaton M.C. Hamish Macbeth 01 Hamish Macbethi ĹmierÄ plotkary Miller Henry Zwrotnik Raka 01 Zwrotnik Raka Kurtz, Katherine Adept 01 The Adept Malin Wolf Drachenkrieger 01 Drachenliebe Jo Clayton Drinker 01 Drinker Of Souls Jay D. Blakeny The Sword, the Ring, and the Chalice 01 The Sword Antologia BarbarzyĹcy [Rebis] 01 BarbarzyĹcy_ Tom 1 (1991) Diana Hunter [Submission 01] Secret Submission [EC] (pdf) Heather Rainier [Divine Creek Ranch 02 Her Gentle Giant 01] No Regrets (pdf) |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] Zwołam Radę Sarrenów. Razem zdecydujemy, co trzeba zrobić. W królestwie Ithrei nastała noc. Znieg padał gęsto i cicho. Niewolnicy wiedzmy Neutrani spali niespokojnie, opanowani złymi snami swej pani, i czekali na jej rozkazy. Pomiędzy nimi żyła garstka tych, którzy zdołali się uwolnić spod wpływu wiedzmy. Nazywali się Sarrenami na cześć dawno już zmarłego człowieka, który jako pierwszy wymówił posłuszeństwo wiedzmie. Jednym z Sarrenów był Morpeth, podobnie jak Trimak, jego żona Muranta, Fenagel jej ojciec Leifrim i kilku innych. Spotykali się rzadko, a porozumiewali za pomocą specjalnych znaków. Na co dzień wypełniali niekończące się rozkazy Dragweny, lecz ciągle wypatrywali nowych dzieci, które przybywały z innego świata. A jeśli mogli, starali się im pomagać. Trimak rozesłał wici poprzez specjalnego posłańca było to wyjątkowo niebezpieczne, ale okoliczności na to zezwalały. Ciche, umówione stukanie w szyby i drzwi budziło Sarrenów mieszkających pod Pałacem. Znali sygnał niebezpieczeństwa, więc cicho wykradali się z łóżek i po kryjomu ściągali do Worraftu, strzeżonej tajnej groty, znajdującej się głęboko pod fundamentami Pałacu. W ciągu godziny zebrało się ponad trzydziestu Sarrenów. Trimak rozejrzał się po zebranych, licząc ich mroczne sylwetki, skulone na kamiennych ławach, wykutych w ścianach wielkiej jaskini. Zauważył Fenagel, ciągnącą na wózku Leifrima. Pora zamknąć drzwi odezwał się. Nie możemy dłużej czekać. Morpeth zakreślił koło na czole i kamienna ściana opuściła się w dół spod sufitu, zasłaniając wejście do groty. Teraz nikt nie mógł z niej wyjść ani do niej wejść. Spotkanie mogło się rozpocząć. Zgromadzeni Sarreni szeptali między sobą. Byli zmartwieni. Nie bez powodu; radę zwołano po raz pierwszy od wielu lat. Trimak zaklaskał w dłonie i w sali zapadła cisza. Dlaczego wezwałeś nas tak nieostrożnie, bez uprzedzenia? padło z mroku pytanie. Pośpiech niesie zagrożenie zgodził się Trimak ale przyczyny wkrótce staną się jasne. Niechaj przemówi Morpeth. Morpeth wstał i zwrócił się do zgromadzonych: Mam ważne wieści. Sądzę, że znalezliśmy dziecko-nadzieję! W jaskini zerwał się pomruk. Morpeth opowiedział wszystko, co wiedział o planach Dragweny wobec Rachel. Nawet jeśli to rzeczywiście dziecko-nadzieja zawołał ktoś co możemy zrobić? Dragwena już teraz nad nią panuje. Nie mamy szans. Mamy, choć bardzo niewielkie odparł Morpeth. Rachel jest w komnacie, do której mam dostęp. Możemy się zakraść do Pałacu i porwać ją. To zbyt niebezpieczne warknął ten sam głos. Jej szpiedzy nas dostrzegą. Tak by było, gdyby wyruszyło nas wielu. Ale Dragwena mi ufa. Mogę bezpiecznie wrócić do Pałacu i nikt nie zwróci na mnie uwagi. Jeśli kogoś spotkam, powiem, że wypełniam rozkaz wiedzmy. Każdy wie, kim jestem. Nikt się nie ośmieli zaprotestować. A jeśli dziewczyna nie zgodzi się nam pomóc? spytał ktoś inny. Trimak zrobił krok naprzód. Wziąłem tę możliwość pod uwagę. Spojrzał śmiało na Sarrenów. Jeśli Rachel nam nie pomoże, będziemy musieli ją zabić. W grocie zapadło pełne grozy milczenie. Pamiętaj o naszej przysiędze! krzyknął ktoś. Rozlew dziecięcej krwi to mroczne dzieło wiedzmy i jej niewolników. Nie przyłożę do tego ręki! Jak mogłeś o tym choć wspomnieć? Kilka innych głosów poparło go. Trimak westchnął i uniósł rękę. Rozumiem twój lęk. Czy sądzisz, że łatwo mi było podjąć taką decyzję? Pomyśl tylko: jeśli Rachel nie zgodzi się nam pomóc, nie możemy jej darować życia, to zbyt niebezpieczne. Możemy ją tu ukrywać przez jakiś czas, ale Dragwena w końcu ją znajdzie i zmieni. Wtedy nie będzie dla nas ratunku. Połączywszy siły, szybko znajdą i zamordują wszystkich Sarrenów. Czy jesteś gotów sam ją zabić? spytał ktoś inny. Zdołasz to zrobić? Tak, jeśli to będzie konieczne. Może do tego nie dojdzie odezwał się Morpeth. Skoro dziewczynka przeżyła próbę, ma wrodzoną moc, której Dragwena tak łatwo nie złamie. A pamiętajcie, że wiedzma nie miała czasu, by zająć się umysłem Rachel. Jeśli zaczniemy działać od razu, na pewno zdołamy ją przekonać. Głos zabrała Fenagel: Dragwena ma ogromną moc. Czy Rachel jest dość silna, by z nią walczyć? Wydała mi się zwykłą miłą dziewczynką. Nawet prosty czar sukienek był dla niej wielką niespodzianką. Wyobrazcie sobie, czym Dragwena może ją zaskoczyć! Myślę, że zbyt wiele się po niej spodziewamy. Trudno jest z tym dyskutować odparł Trimak ale zważ, że od setek lat powtarzamy sobie legendę o dziecku-nadziei, dziewczynce, która pokona wiedzmę i uwolni nas wszystkich. Wiem, że czasem wątpiliśmy w tę historię. Większość zebranych przytaknęła. Ale jeśli mamy się przeciwstawić wiedzmie, pomoc musi przyjść z zewnętrznego świata. Wszyscy o tym wiemy. Morpeth jest naszą najlepszą bronią, lecz nawet wspomagany przez naszą połączoną magiczną moc jest zbyt słaby, by walczyć z Dragwena. Nie mogę wam zagwarantować, że legenda o dziecku-nadziei jest prawdziwa, jednak Morpeth twierdzi, że Rachel posiada potężny dar, przewyższający wszystko, co widzieliśmy do tej pory. Naprawdę może być dzieckiem-nadzieją. Nikt spośród nas nie opanował tylu umiejętności, co ona w ciągu jednego poranka. Zrobił pauzę, by się upewnić, że to, co powie, zostanie dobrze zrozumiane. Chcę was ostrzec: jeśli nie wykorzystamy mocy tej dziewczynki, Dragwena na pewno zmieni ją w naszego wroga, którego okrucieństwa nawet nie potrafimy sobie wyobrazić. Spojrzał na majaczące w ciemnościach twarze. Pamiętajcie, że działamy w imieniu wszystkich Sarrenów, którzy nie mogli tu przybyć. Jeśli się zawahamy, wydamy ich wszystkich na pastwę Dragweny. Myślę, że nie mamy wyboru. Musimy porwać dziewczynkę dziś w nocy, dopóki jeszcze możemy coś zrobić. Za parę godzin będzie za pózno. Jakieś pytania? Czy ktoś się ze mną nie zgadza? W jaskini zapanowała cisza. Trimak odczekał jeszcze parę sekund i zamknął dyskusję. W sprawie tak poważnej każdy powinien mieć szansę wypowiedzi. W takim razie podjął po pewnym czasie uważam, że wszyscy są za. Jeszcze tej nocy [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||