Index Montgomery L. M. Emilka 03 Emilka na falach Ĺźycia Bain, Darrell & Berry, Jeanine Gates 03 World of the Sex Gates Chris Ewan Charlie Howard 03 Dobrego zlodzieja przewodnik po Las Vegas Andre Norton and Mercedes Lackey Halfblood Chronicles 03 Elvenborn Janrae Frank Lycan Blood 03 If Truth Dies [pdf] King.William. .Przygody.Gotreka.i.Felixa.03. .ZabĂłjca demonĂłw KoĹciuszko_Robert_ _Wojownik_Trzech_ĹwiatĂłw_03_ _Tata Colfer Eoin Artemis Fowl 03 Kod wiecznosci Alastair J Archibald Grimm Dragonblaster 03 Questor (v5.0) Foster, Alan Dean Catechist 03 A Triumph of Souls |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] pierścionek na palec. Pasuje idealnie powiedziała. No i wygląda prawie tak, jak trzeba. Ujął jej dłoń w obydwie swoje ręce i ścisnął ją łagodnie. Raz tylko widziałem porządny ślub. O czym to mówi się w małżeńskiej przysiędze? %7łeby się czcić? No, to ja cię będę czcił, Katie. Przez wszystkie dni mojego życia. Jesteś czymś najcenniejszym, co kiedykolwiek miałem. Uniósł jej dłoń do ust i ucałował. Będę czcił każdy cal twojego ciała. Czułym, ostrożnym i lekkim dotknięciem warg ucałował po kolei każdy z palców Kate. Odwrócił potem jej dłoń do góry i złożył otwartymi ustami gorący pocałunek w samym środku. Musnął ustami puls w nadgarstku, przesuwając je pózniej powolnym ruchem wyżej. Gdy dotarł do połowy przedramienia, cała dygotała z rozkoszy i pożądania. Samuelu, gdybyś przestał mnie czcić i przeszedł do czegoś bardziej cielesnego& byłoby jeszcze lepiej. Zamarł z ustami wciąż przylegającymi do jej skóry. Po ślubie& mruknął tuż przy wewnętrznej stronie jej łokcia. Uniosła palcem jego gładki, świeżo wygolony podbródek, tak by musiał spojrzeć prosto w jej twarz. Wolałabym teraz. Zgięła się wpół, pragnąc ucałować jego oszołomione, rozchylone wargi, nie mogła jednak ich dosięgnąć. Ześlizgnęła się więc z ławki i uklękła koło niego na chodniku, wichrząc mu palcami gładko zaczesane włosy i całując go mocno. Jęknął donośnie, a ona przesunęła palce ku wyłogom fraka, wodząc dłonią po chłodnym w dotyku jedwabiu kamizelki. Odnalazła zapięcie pośrodku. Takie małe guziczki dla tak rosłego, potężnego mężczyzny? Jak on w ogóle był w stanie je zapiąć? Ale dla palców Kate nie był to żaden problem. Poradziła sobie z nimi z taką łatwością, jakby recytowała wierszyk dla dzieci. Jeden, drugi, trzeci& czwarty. Rozchyliła rozpiętą kamizelkę i położyła płasko dłonie na gorsie koszuli, czując pod nimi sztywny len, a pózniej twardą, muskularną pierś. Jego serce biło donośnie pod jej ręką. Przycisnęła ją do tego miejsca i trzymała przez chwilę nieruchomo. Kiedy byli ze sobą po raz pierwszy, Thorne coś przed nią zataił. Dzisiaj musiał wyjawić jej wszystko. Tu, w tym holu zapełnionym zbrojami, musiał zapomnieć o tej, którą sam się opancerzył. Pragnęła czegoś dzikiego i pogańskiego. Czegoś takiego, by jego serce ciepłe, czyste i dobre serce mogła zatrzymać na zawsze w swoich rękach. Pochylił głowę, dotykając nosem jej szyi, a językiem wgłębienia pomiędzy piersiami. Nie przerywaj błagała. Powiedziała widocznie coś niewłaściwego, bo zamarł bez ruchu i uniósł głowę. Powinniśmy tam wrócić powiedział. Nie upierała się, przywierając do niego całym ciałem. Jeszcze nie, błagam. Bezwstydność Kate zadziwiła nawet ją samą. To, co mówił, było cudowne, ale ona pragnęła też siły skrytej za słowami. Pragnę cię rozpaczliwie, Samuelu. Kochajmy się tutaj. Chcę tego. Po dłuższej chwili dotknął policzka Kate i przechylił jej głowę tak, by móc ją pocałować. Mogę to zrobić. Pocałował ją delikatnie. Jeden raz. Ale na tym jego delikatność się skończyła. Drugi pocałunek był już głęboki, władczy, bezwzględny i dziki. Ich języki toczyły ze sobą pojedynek i walczyły o to, by wdzierać się coraz dalej. Gdy Thorne zgłębił wnętrze jej ust, położył ją jednocześnie na miękkim, pluszowym chodniku i wsunął dłoń pod suknię. Legli na posadzce, pośrodku średniowiecznego holu sir Lewisa, podczas gdy całkiem niedaleko od nich trwał w najlepsze bal. Ktoś mądry albo zrobiłby wszystko jak najprędzej, albo nie zrobiłby nic. Ale Thorne się nie spieszył. To nie była pospieszna, skandaliczna schadzka, tylko miłość. To było kochanie się. Gdy unosił jej błękitną suknię z jedwabiu, zadbał, by nie zmięła się bardziej, niż musiała. Rozgarnął ostrożnie halki, obnażając jej nogi. Dzięki Bogu, nie miała pod spodem niczego. Nie musiał zdejmować z niej pończoch, ale nie mógł się temu oprzeć. Przeszkadzały mu brzegi podwiązek. [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||