Index
Anderson Kevin J. & Moesta Rebecca Oblężenie akademii jedi
Anderson Poul Liga Polezotechniczna Tom 1 Wojna Skrzydlatych
Anderson, Poul Sin Mundo Propio
Anderson, Poul There Will Be Time
Rampa Lobsang Wisdom of the Ancients
CKE 2006zima Oryginalny arkusz maturalny 1 PP Polski
L
Nawiedzona Deveraux Jude
Lois McMaster Bujold Chalion 2 Paladin of Souls
GrudzićąĂ˘Â€Âźski Tadeusz BolesćąĂ˘Â€Âšaw ćąśĄmiaćąĂ˘Â€Âšy Szczodry i biskup StanisćąĂ˘Â€Âšaw Dzieje konfliktu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qualintaka.pev.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    pierwsza piętnaście. Od ciepła i schronienia wciąż dzieliła ją długa droga. Spojrzała na gwiazdziste,
    świąteczne niebo i zawołała:
    - O, Boże! Pomóż mi wrócić do domu!
    Nagle usłyszała cudowną muzykę i poczuła, że unosi się nad śniegiem, jakby we śnie. Co się stało?
    Czy już zamarzła? Czy to tak właśnie się umiera?
    Nie. W jakiś dziwny sposób znalazła się przed frontowymi drzwiami swego domu. Czy to
    możliwe? Dianę zamrugała oczami, rozejrzała się po znajomym terenie i znów spojrzała na
    zegarek. Była pierwsza dwadzieścia. Minęło pięć minut. Jakże udało jej się, w stanie wyczerpania,
    wejść po tym stromym zboczu. Była już gotowa położyć się i poddać.
    A jednak szczęśliwie znalazła się w domu i czuła... że nie posiada się z radości.
    Weszła do środka i nie zdejmując płaszcza ani butów usiadła i wpatrywała się w migoczące
    świąteczne światła.
    - Nie pamiętam, jak długo tak siedziałam - opowiada. - Ale wiedziałam, że przydarzyło mi się coś
    dziwnego i że boję się przyznać do tego nawet przed samą sobą.
    - Od tamtej chwili, przez wszystkie lata myślałam o tym i nie potrafię znalezć żadnego innego
    wytłumaczenia. Myślę, że był to anioł, któremu Bóg kazał przenieść mnie bezpiecznie pod drzwi
    domu. Posłaniec niebiańskich hufców zaniedbał na chwilę swe obowiązki na wzgórzu w Betlejem,
    by dotknąć pewną kobietę w Ohio.
    Obie te kobiety poprosiły o pomoc w niebezpiecznych sytuacjach i skorzystały z niewidzialnego
    zródła siły i łaski.
    - Być może anioły nie wtrącają się, jeśli je o to nie poprosimy - podsumował jeden z moich
    korespondentów. - Ale powinniśmy prosić - większość z nas potrzebuje przecież często pomocy,
    którą śmiało może otrzymać.
    17. Szelest skrzydeł
    Na początku lat sześćdziesiątych, Lee Ballard, misjonarz i lingwista, został wysłany przez Summer
    Institute of Linguistics do odległej wioski położonej na Filipinach. Jego zadaniem było położenie
    podwalin pod pisemną wersję języka Ibaoli, który był wyłącznie językiem mówionym.
    Trudno jest nam wyobrazić sobie społeczeństwa, które nie potrafią zapisać własnych słów. Znamy
    głównie cywilizowane języki i zapominamy, że w niektórych kulturach dzwięk jest jedynym
    środkiem komunikowania się.
    I tu powstaje zadanie dla lingwisty - ująć owe dzwięki w coś czytelnego. Zaczyna on od zgłębienia
    owych dzwięków. Stopniowo poznaje ich system, analizuje gramatykę, tworzy słownik, zapoznaje
    się z folklorem, nagrywa dialogi - a wszystko to zmierza ku stworzeniu literowego zapisu
    poznawanego języka. Grupa Lee Ballarda miała też inne zadanie: po stworzeniu zapisu
    fonetycznych słów, mieli przełożyć Biblię na język Ibaoli.
    Instytut wybrał jedną konkretną wioskę, w której nikt nie znał angielskiego i BaJlard mógł się tam
    swobodnie zagłębić w mowę tubylców. Kiedy pewnej nocy zdarzył się ten incydent, Ballard
    przebywał tam już od pięciu miesięcy. Opisał tę historię w majowym numerze miesięcznika Dallas
    z 1986 roku.
    Powiedział mi, że nazywa się Pug-Pug. I oczywiście uwierzyłem mu. Dopiero po dwóch latach
    dowiedziałem się, że "pug-pug" znaczy "amputowany". Może dlatego tak się przedstawił, bo
    wiedział, że łatwo będzie mi to zapamiętać. Chciał zapewne, bym wyjawił jego imię sąsiadom i stał
    się przedmiotem żartów, bo nikt nie może nazywać się Amputowany. Wiedział, że mnie to
    zastanowi.
    Widzicie, gdy spoglądam wstecz na ten incydent i rozważam wszystkie możliwości, dochodzę do
    wniosku, że Pug-Pug był aniołem.
    Pug-Pug odwiedził mnie pewnej wspaniałej, chłodnej nocy. Z ławki na werandzie widziałem całą
    dolinę, w oddali drzewa bananowe i matowe strzechy domów, aż po wznoszące się nad rzeką góry,
    z pionowymi, błyszczącymi w świetle księżyca skałami. Czasami tylko płacz dziecka lub
    szczekanie psów przerywało tą całkowitą nocną ciszą.
    Ale nie siedziałem tam, by napawać oczy pięknym widokiem. W myślach wciąż powracałem do
    spotkania z mym zwierzchnikiem, które bardzo mnie rozstroiło. Przyjechał na Filipiny, by zbadać
    me postępy w nauce miejscowego języka - a ja nawet nie zrozumiałem, gdy jeden z wieśniaków
    powiedział, że mój przełożony powinien obciąć włosy! Znałem setki, a nawet tysiące słów i [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qualintaka.pev.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl.