Index
Harry Harrison Stars And Stripes 02 Stars And Stripes In Peril v3.0 (lit)
Anne McCaffrey Ship 02 Partner Ship
Cartland Barbara Najpiękniejsze miłości 02 Niewolnicy miłości
Cabot Meg Papla 02 Papla wielkim mieście
Smith Ready Jeri [Aspect of Crow 02] Voice of Crow
Heather Rainier [Divine Creek Ranch 02 Her Gentle Giant 01] No Regrets (pdf)
Celmer, Michelle Black Gold Billionaires 02 Eiskalte Geschafte, heisses Verlangen
Arthur C Clarke & Stephen Baxter [Time Odyssey 02] Sunstorm (v4.0) (pdf)
Margit Sandemo Cykl Saga o czarnoksiężniku (02) Blask twoich oczu
Aubrey Ross [Enslaved Hearts 02] Pleasures [EC Aeon] (pdf)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hardox.opx.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    momencie nic powiedzieć.
    On po chwili pocałował ją z czułą delikatnością,
    jakby z powodu milczenia należało się jej pociesze-
    nie. Ale choć wszystko to było bardzo dziwne
    i niepojęte, niedługo pózniej świat odpłynął. Zapad-
    ła w głęboki sen.
    Pamiętny taniec 97
    Następnego dnia żyła jak we mgle. Rankiem
    zrobiło się straszne zamieszanie, bo zapomniała
    nastawić budzik i obudziła się dosłownie w ostat-
    niej chwili. Kiedy pobiegła wziąć prysznic, Aiden
    zaparzył kawę. Ledwo wystarczyło im czasu na
    przelotny, pachnący pastą do zębów pożegnalny
    pocałunek w drzwiach. A on, jak na złość, wybrał
    właśnie ten moment na oznajmienie, że w ciągu
    dnia najprawdopodobniej sfinalizuje pertraktacje
    związane z kupnem pewnego przedsiębiorstwa.
     O czym ty mówisz?  wykrzyknęła.  Jakie
    przedsiębiorstwo? Co to za pertraktacje?
     Dowiesz się wszystkiego wieczorem. Idz już,
    bo spóznisz się do szkoły. Zresztą chcę ci zrobić
    niespodziankę.
    Jakby ostatnimi czasy w jej życiu brakowało
    niespodzianek! Jednakże Aiden, widząc jej minę,
    tylko się roześmiał, a kiedy na dodatek klepnął
    ją lekko w pupę, Noelle już sama nie była pewna,
    czy ma ochotę go ucałować, czy raczej dać mu
    w twarz.
    Po minionej nocy miałaby prawo czuć się zmę-
    czona i senna, przeżywać poważne wahania i wątp-
    liwości. Tymczasem była faktycznie odrobinę roz-
    kojarzona, lecz spowodowane miłością niewyspanie
    wprawiło ją w nastrój daleki od irytacji; odwrotnie,
    była pełna niefrasobliwej beztroski, pozwalającej
    z niezmąconą pogodą znosić wybryki uczniów.
    Noelle słyszała, że brak snu wywołuje niekiedy
    nienaturalne stany świadomości. W każdym razie
    dzisiejszy stan jej umysłu bez wątpienia odbiegał od
    normy. Godziny upływały jej w nastroju nierealnej
    98 Eileen Wilks
    błogości  tyleż rozkosznej, co kompletnie irrac-
    jonalnej.
    Była zakochana. Rozpaczliwie, po uszy zakocha-
    na  nadal, albo od nowa. I jej miłość była od-
    wzajemniona. Nie miała wątpliwości, że Aiden też
    ją kocha. Aiden nie rzuca takich słów na wiatr.
    Poprzednio też ją kochał  co jednak nie prze-
    szkodziło mu wyjechać. Ale to nieważne, mówiła
    sobie w przelotnych momentach otrzezwienia, kie-
    dy stan błogiej euforii ustępował miejsca poczuciu
    rzeczywistości. Jutro niech się dzieje, co chce. Dzi-
    siaj chce się sycić swoim szczęściem, nie myśląc
    o jutrze. Po ostatnim dzwonku Noelle zebrała
    rzeczy i z pośpiechem godnym leniwego ucznia
    wybiegła ze szkoły.
    Wizyta w supermarkecie, dokąd pojechała po
    produkty potrzebne do przyrządzenia lasagne, ostu-
    dziła nastrój błogiego podniecenia. Bo choć Green-
    laurel było sporym miastem, a nie małą mieściną,
    w której wszyscy wszystkich znają, to jednak miało
    tylko jedną szkołę średnią, a Noelle uczyła w niej od
    wielu lat. Biorąc pod uwagę, że wszyscy jej ucznio-
    wie mieli rodziców i krewnych oraz fakt, że w trak-
    cie małżeństwa z uwielbiającym życie towarzyskie
    Gregiem krąg jej znajomości bardzo się poszerzył,
    trudno się dziwić, iż na każdym kroku natykała się
    na bliższych lub dalszych znajomych.
    Miało to swoje zarówno zalety, jak i wady, lecz
    wskutek otaczającej ją ostatnimi czasy złej sławy
    stało się niemal przekleństwem. Dzisiejszy dzień nie
    różnił się pod tym względem od wszystkich po-
    przednich  był może nawet jeszcze gorszy. Ze-
    Pamiętny taniec 99
    wsząd ścigały ją fałszywe uśmiechy i rzucane spod
    oka znaczące spojrzenia. Widziała ludzi, którzy na
    jej widok raptownie przerywali rozmowę, niewątp-
    liwie na jej temat.
    Jakby tego było mało, w kolejce do kasy tuż za nią
    stanęła Meredith Upjohn. Meredith pracowała w gi-
    mnazjum jako sekretarka, a sądząc po tym, ile czasu
    i uwagi poświęcała cudzym sprawom, najwidocz-
    niej nie miała prywatnego życia.
    Była do tego nieznośnie egzaltowana.
     No proszę, gdzie to się ludzie nie spotkają!
     wykrzyknęła na widok Noelle, jakby supermarket
    był jakimś egzotycznym, rzadko uczęszczanym
    miejscem.  Widzę, że wydajesz dzisiaj wystawną
    kolację.
     To tylko lasagne  odparła Noelle, żałując, że
    nie może wścibskiej babie utrzeć nosa. Musiała [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qualintaka.pev.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl.