Index
Boge Anne Lise Grzech pierworodny 04 Dziecko miłości
Cartland Barbara Najpiękniejsze miłości 144 Wezwanie z północy
Andrew Sylvia Przyjaciel czy ukochany.03 Miłość pułkownika
M012. Wood Carol Miłość zwyciężca wszystko
0155. Hammond Rosemary Bariera na drodze miłości
Dirie Waris List do matki. Wyznanie miłości
046. Alexander Meg Dziecko miłości
Maxwell L.Gina Ucieczka do Miłości Tom 1
Iding Laura Miłość to za mało
Ransom S.C Błękitna miłość 02 Błękitna magia
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • arsenalpage.keep.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    zgasł.
    Zwróciła się znowu ku oknu wychodzącemu na wschód. Właśnie tam,
    poza mały, zadrzewiony pagórek nad jeziorem, gdzie nagi Zachariah zażywał
    kąpieli. I jeśli Christi miała rację co do  obserwacji ptaków", to robił to każdego
    popołudnia...
    ROZDZIAA TRZECI
    Dlaczego nie powiedziała Christi, że widziała, jak jej wuj kąpał się nago?
    Spędziły ze sobą kilka godzin, zanim rozstały się, aby się przebrać do
    obiadu, a przecież nawet słowem nie wspomniała o tym, co zobaczyła nad
    jeziorem. Wiedziała, że właśnie taka opowieść pomogłaby uleczyć skołatane
    nerwy Christi. Jak Zachariah Bennet mógł prawić Christi morały o
    nieodpowiedzialności, skoro sam pływał w takim miejscu, w którym każdy
    mógł być świadkiem jego wyczynów? Wiedziała już, że jezioro jest częścią
    zamkowych posiadłości, lecz mimo to takie zachowanie z trudem przystawało
    do wizerunku nudnego i pedantycznego profesora.
    I to właśnie było powodem, że nie pisnęła ani słowa.
    Christi miała rację, gdy twierdziła, że Dizzy świadomie wybrała swój styl
    życia, polegający na braku więzów i na tym, że całkiem dosłownie dzwigała
    wszystko, co posiadała, na własnych plecach. A oznaczało to, że zupełnie
    wbrew temu, w co kazano uwierzyć Zachariahowi Bennetowi, w jej życiu nie
    32
    R S
    było mężczyzny. Gdyby opowiedziała Christi o tym, co widziała tego
    popołudnia, w jakiś sposób sprawiłaby, że styl ten przestałby być prawdą.
    Christi na pewno chciałaby znać wszystkie intymne szczegóły, a w jej
    wspomnieniach z tego popołudnia królowały jej własne odczucia i
    niewytłumaczalny pociąg ku człowiekowi, którego określiła mianem  greckiego
    boga" - człowiekowi, który przekonany był, że poszła do łóżka z  facetem"
    tylko dlatego, że wyglądał na samotnego i miał pełne uczucia, brązowe oczy!
    Przypomniała sobie, jak spędzała całe lata, unikając uczuciowego
    zaangażowania, otoczona małym kręgiem przyjaciół, o których wiedziała, że
    może na nich całkowicie polegać i którzy mogli polegać także na niej. Podobnie
    jednak jak Christi, przyjaciele ci woleliby widzieć ją szczęśliwie zakochaną, a
    nawet być może otoczoną własną rodziną. Tylko jej z lekka chłodny stosunek do
    mężczyzn powstrzymywał ich od poważnych prób swatania jej. A przecież, gdy
    chodziło o Zachariaha Benneta, była jak najdalsza od chłodnego dystansu!
    I tak pieściła w sobie wspomnienia dzisiejszego popołudnia,
    zastanawiając się, ile czasu upłynie, zanim podda się pokusie spaceru nad brzeg
    jeziora któregoś popołudnia.
    - Knollsley Hall w Kornwalii - stwierdził głos, który zabrzmiał nagle za
    jej plecami.
    Dizzy obróciła się na pięcie, tak jakby złapano ją na kradzieży rodowych
    sreber, a nie jedynie na wpatrywaniu się w jeden z obrazów ozdabiających
    ściany pokoju, który przerobiono na całkiem wygodną jadalnię.
    Po przybyciu tutaj wzięła prysznic, toteż po powrocie ze zwiedzania
    zamku umyła się tylko szybko i zmieniła ubranie. Christi wciąż relaksowała się
    w wannie, gdy ona już była gotowa do obiadu, zeszła więc na dół bez
    przyjaciółki, aby swobodniej popatrzeć na otoczenie. Pośpieszne oprowadzenie
    po zamku przez Christi - pozbawione, oczywiście, wszelkiego zainteresowania
    ze strony przyjaciółki - sprawiło, że prześlizgnęła się po nim tylko powierz-
    chownie.
    33
    R S
    Pierwszą rzeczą, jaka zwróciła jej uwagę w jadalni, były wspaniałe
    malowidła umieszczone na ścianach, zwłaszcza zaś to, przed którym właśnie
    stała, a o którym Zachariah Bennet właśnie jej opowiadał.
    Ubrała się w jedną z dwóch sukienek, bo miała ich tylko tyle, w mały
    czarny fatałaszek, który miał być dobry na każdą okazję i który wlokła zawsze
    ze sobą głównie dlatego, że nie gniótł się w plecaku!
    Na nieszczęście Christi miała absolutną słuszność co do  lodówkowych"
    temperatur wewnątrz zamku, toteż fason jej sukienki bez rękawów zupełnie tu
    nie pasował! Jedynym widocznym zródłem ciepła, jakie do tej pory zobaczyła,
    był przepastny kominek, zbyt mały, by mógł wygnać zimno z pomieszczenia.
    Dizzy rozpuściła na wieczór swoje długie włosy, aby choć nimi się ogrzać.
    Bujne sploty blond loków nadawały jej wygląd dzikiej lubieżnicy. Christi bez
    wątpienia byłaby bardzo zadowolona z jej wyglądu, profesor jednak nie robił
    wrażenia zachwyconego.
    Czarny wieczorowy garnitur i biała koszula prezentowały się o wiele
    lepiej od tego, co nosił po południu. A przynajmniej tak by było, gdyby skrojono
    je tak, żeby choć trochę uwzględniały wspaniałą budowę jego ciała i gdyby
    kołnierzyk koszuli nie wystawał z jednej strony. Nie dodawały mu także uroku
    włosy, które, choć świeżo umyte, sczesane były zupełnie do tyłu, ani to, że
    fajka, która zgasła już dość dawno temu, wciąż tkwiła w zębach przekrzywiona
    w jedną stronę.
    Dizzy jednak wydawał się coraz bardziej pociągający, a to właśnie przez
    brak tej wymyślnej i sztucznej doskonałości, którą wszyscy napotkani przez nią
    mężczyzni uważali za absolutny warunek sukcesów w zdobywaniu kobiet. Być
    może, gdyby nie wiedziała, jak jest piękny pod tym swoim zle dopasowanym
    ubraniem, dałaby się zwieść pozorom i uznałaby go jedynie za roztargnionego
    profesora. Jednak pierwsze wrażenie, jakie na niej zrobił, zostawiło trwały ślad.
    - Jest to dom członka Parlamentu Martina Ellington-Jamesa - dodał, [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qualintaka.pev.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl.