Index Alan Burt Akers [Dray Prescot 14] Krozar of Kregen (pdf) Alex Archer Rogue Angel 14 The Golden Elephant Lois McMaster Bujold 14 Diplomatic Immunity 14.Hemmings_Lauren_Czarna_orch James Follett The Doomsday Ultimatum Kontra's Menagerie 13 Texas Longhorn Surprise Harrison Harry Planeta Smierci 02 56655043 Cutting to the Chase Eileen Wilks NiewśÂaśÂciwa śźona 00000261 Platon Timaios |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] strażnik i prowadził go do jego skrytki. Tam "klient wkładał do zamka swój klucz, strażnik przekrę- cał klucz bankowy i zawartość skrytki stała otworem. Wtedy strażnik pozostawiał klienta samego. Ten mógł przebywać przy swojej skrytce tak długo, jak tylko chciał. Kiedy zakończył już swoje operacje, mógł przekręcić swój klucz i skrytka zamykała się automatycznie. Na koniec dnia, gdy klienci opuścili już bank, I każdy blok ze skrytkami był zamykany dodatkowo na klucz i dopiero wtedy strażnik mógł zabezpieczyć cały skarbiec dwudziestotonowymi drzwiami. Dwa lata pózniej Spaggiari tak zwierzał się przesłuchującemu go sędziemu: "Pomysł włamania się do banku Societe Generale narodził się od razu, tego samego dnia, gdy wynajmowałem tam skrytkę, w sierpniu 1974 roku. Rozwijałem go w moim mózgu krok po kroku, aż do momentu kiedy stwierdziłem, iż naprawdę da się to zrobić& " Jednakże Spaggiari podał także wiele kłamstw podczas tego przesłuchania: "Za każdym razem, gdy odwiedzałem mój depozytowy schowek, wiedziałem coraz więcej o skarbcu. Odmierzyłem krokami wielkość tej sali. Porobiłem małe szkice, a nawet udało mi się sfotografować co nieco. I nikt nie zdawał się zwracać na mnie uwagi& " Zapytany o to, jak się dowiedział, że nie ma tam zainstalowanego systemu alarmowego, odpowi- edział: "Kupiłem zwyczajny budzik, który miał bardzo głośny sygnał. Nastawiłem go na godzinę pierwszą i zostawiłem w mojej skrytce póznym popołudniem. O pierwszej w nocy siedziałem w Ta- wernie Alzackiej, znajdującej się naprzeciw banku. Przebywałem tam do drugiej w nocy. Nic się nie wydarzyło przez ten czas. Następnego dnia otworzyłem skrytkę. Zegar stał tam cały czas, tykaj- ąc sobie, a dzwonienie samo ustało." Możliwe jest, że czuły, nowoczesny system alarmowy podni- esie alarm na głos dzwoniącego budzika. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, że tak zapobieg- liwy i drobiazgowy planista jak Spaggiari mógł polegać jedynie na tej wątpliwej przesłance, maj- ącej świadczyć o braku alarmu. W każdym razie obie te historie - zarówno tę o zmierzeniu skarbca i jego sfotografowaniu, jak i opowieść o budziku -policja szybko potraktowała z przymrużeniem oka. Z ksiąg skarbca, gdzie każdorazowe wejście i wyjście klienta jest skrupulatnie odnotowane, wy- nikało, że Spaggiari był w podziemiach tylko dwa razy! Pierwszy raz zjawił się tam, gdy zakładał sobie skrytkę, a po raz drugi odwiedził skarbiec w styczniu 1975 roku. Kiedy zwrócono mu uwagę na tę sporną kwestię, Spaggiari rozwinął kolejną historyjkę: "Jeden z oddziałów Societe Generale mieścił się przy 52 Route de Marseilles, a obok były drzwi mojego sklepu. Ja miałem konto w tym oddziale, a jeden z kasjerów był stałym klientem sklepu. Byliśmy w pewnym sensie sąsiadami z jednej ulicy. Na dodatek on był gadatliwym człowiekiem. Wcześniej pracował w oddziale głównym przy Avenue Jean Medecin, także jako kasjer, i miał tam dostęp do skarbca. Krok po kroku i wyciągnąłem z niego wszystkie detale dotyczące podziemi. Nawet nie zdawał sobie. sprawy z tego, co mówi& I to on właśnie powiedział mi też, że nie ma tam zainstalo- wanego systemu alarmowego." Spaggiari podał nazwisko tego kasjera, ale okazało się, że człowiek ten zmarł niedawno. Ta historyjka mogła być bliższa prawdy, choć długi język pracowników bankowych należy do rzadkości. Można też na karb szczęśliwego zbiegu okoliczności złożyć fakt, iż właśnie w tym mie- jscu znalazł się sklep odwiedzany przez bezmyślnego kasjera. Kwestia, jak naprawdę Spaggiari zdobył te podstawowe informacje, musi jednak pozostać w sfer- ze domysłów. Nie jest też powiedziane, że nie korzystał on z., Usług" jakichś informatorów, któ- rych nigdy nie udało się zidentyfikować& Potrzebna mu była także informacja o tym, ile waży jedna stalowa szafa ze skrytkami depozy- towymi. Pózniej utrzymywał, że zapytał o to, tak po prostu, strażnika! Odpowiedz, jaką otrzymał, brzmiała: trzydzieści ton, i w swych pózniejszych planach Spaggiari wziął pod uwagę tę właśnie, błędną, wersję. [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||