Index
Smith Ready Jeri [Aspect of Crow 02] Voice of Crow
Smith Lisa Jane Pamietniki Wampirow 02 Walka
L J Smith NightWorld 00 Black Dawn
Guy N Smith The Pluto Pact
E E Doc Smith Lensman 1 Triplanetary
Guy N. Smith Miasto zludzien
Deborah Siegel Sisterhood, Interrupted From Radical Women to Girls Gone Wild (pdf)
Lawrence Deborah Tajemnica Sary
Billie Letts Tu, gdzie jest serce pdf
Linda Farstein AC 02 Likely to Die (v1.5)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qualintaka.pev.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    przyciągnąć. Zajęczała mu prosto w gorące usta, cała prze-
    jęta pragnieniem. Drżącymi rękami błądziła po piersiach
    Kasha, dotykając twardych brodawek i splotów mięśni
    wzdłuż żeber, a potem uniosła ramiona i położyła mu je na
    karku.
    Włosy na jego piersiach odczuwała swym nagim ciałem
    tak, jakby to była delikatna sierść jagnięcia, okryte zaś czar-
    nym jedwabiem uda prowokowały ją każdym najmniejszym
    poruszeniem. Zadrżała, gdy przesunął ręką po jej mokrych
    biodrach. Dotykając najwrażliwszych miejsc, uniósł głowę
    i spojrzał Rebece głęboko w oczy. Jego pieszczoty były per-
    fekcyjne.
    - Becky - zamruczał tonem zachęty. W jego zaczerwie-
    nionej twarzy było napięcie, ale oczy błyszczały nieskończoną
    cierpliwością.
    Pragnęła go z całej siły, całym ciałem, rozpalonym jego
    dotykiem, każdym westchnieniem i każdym szalonym poca-
    łunkiem.
    Leżeli na boku, zwróceni ku sobie twarzami. Gdy zaczęła
    rozplątywać fałdy szlafroka, jedna poła zsunęła się w dół,
    drugą zaś Rebeka uniosła bardzo powoli aż na kościste bio-
    dro i pozwoliła, aby czarny jedwab opadł kaskadą za nim.
    Widok, jaki ukazał się jej oczom, przede wszystkim zdu-
    miał ją.
    Męskie piękno w połączeniu z oznakami podniecenia
    sprawiły, że przytuliła się do Kasha z przestrachem. Dotknę-
    ła ostrożnie jego brzucha, a potem ręka powędrowała niżej.
    Słysząc szybki oddech, Rebeka zrozumiała, że mężczyzna
    cały płonie.
    Otuliła dłonią gorący, delikatny jak atłas, a zarazem twar-
    dy kształt. Dotykając go, zamarła w oczekiwaniu, zaskoczo-
    S
    R
    na owym kontrastem. Kash odciągnął jej głowę w tył i poca-
    łował z namiętnym oddaniem, jak gdyby chciał smakować
    ją całą poprzez wargi. Wydała krótki okrzyk zachwytu.
    Pragnienie i wzruszenie pulsowały pomiędzy nimi po-
    wolnym rytmem.
    Mężczyzna ukląkł i pochylił się nad Rebeką, zamykając
    ją w ramionach. Wędrował pocałunkami po naprężonej skó-
    rze jej brzucha, a ona wiła się pod dotykiem warg, zniewo-
    lona i szczęśliwa.
    Myślała, że za chwilę umrze, kiedy okrywał pocałunkami
    całe jej ciało, piersi, biodra... Wreszcie, kiedy w uniesieniu
    niemal straciła świadomość, poczuła, jak Kash rozchyla jej
    uda i wpija się między nie wargami.
    Krzyknęła zadziwiona, doznając najgłębszej rozkoszy,
    wspanialszej od wszelkich wyobrażeń. Niesiona falą żądzy,
    przestała myśleć, przestała cokolwiek widzieć, powtarzała
    tylko bez końca imię Kasha. Po chwili jego silne ramiona
    dzwignęły ją w górę.
    Mężczyzna wstał i zaniósł Rebekę do ciemnego pokoju.
    Za oknem migotały gwiazdy. Położył ją na łóżku i poprosił
    schrypniętym głosem:
    - Becky, trzymaj mnie mocno. Jestem tak rozdarty we-
    wnętrznie, że nie wiem, co robię. Nie sądziłem, że w życiu
    spotka mnie coś tak pięknego.
    - Bądz spokojny, podoba mi się to, co robisz - odpowie-
    działa głosem przepełnionym miłością. - A ja będę cię trzy-
    mać mocno, bardzo mocno. Zatrzymam cię na zawsze.
    Odrzucił szlafrok i wsunął się w jej rozpostarte ramiona.
    Powoli opadał między uda Rebeki, obsypując ją pocałunka-
    mi i pieszcząc czule. Jego muskularne ciało było jakby
    stworzone, aby zadawać ból, wziąć ją brutalnie i samolubnie
    zapanować nad nią. Ale subtelność jego miłosnej gry nie bu-
    dziła w niej zdziwienia.
    Rebeka ufała mu bezgranicznie, wiedząc już, że owa mę-
    ska siła, która ją tak zachwycała, idzie w parze z wdziękiem
    i delikatnością.
    Znów zadrżała i głaszcząc go po włosach, popatrzyła mu
    w twarz, gdy unosił jej biodra ku sobie.
    S
    R
    - Nigdy nie myślałem, że będę mógł się z kimkolwiek
    kochać - wyszeptał. - Teraz już wiem, że mogę. - Po jego
    policzku spłynęła łza. Rebeka wygięła głowę i scałowała ją.
    - Nie przerywaj - rozkazała łagodnie. - Jesteś mistrzem.
    Zsunęła ręce w dół jego pleców. Słuchał w ekstazie pło-
    miennych wyznań, słów na wpół tylko wypowiedzianych,
    gdy ostrożnie i powoli zagłębiał się w jej rozpalone ciało.
    Rebeka zatraciła się zupełnie w cudowności owego speł-
    nienia i trzymała go tak mocno, jak przyrzekła. Trzymała go
    całego, jego ciało i jego duszę. W czarownych chwilach,
    które nastąpiły potem, udowodnił jej, że mężczyzna potrafi
    dać więcej, niż się wydaje, i więcej, niż kobieta może zapra-
    gnąć.
    Całował go poranny powiew, ciepły i pachnący cynamo-
    nem, wdzierający się w sen i muskający łagodnie jego war-
    gi. Powróciły słodkie wspomnienia nocy, długiej, pełnej
    wzruszeń nocy namiętności. Pamiętał błogi półsen i gorące
    przebudzenia pośród delikatnych pieszczot, które z każdą
    chwilą dawały coraz wspanialsze doznania. Pamiętał
    wszechogarniające ciepło, pulsowanie tętna i ciche okrzyki
    rozkoszy. Pamiętał też rozmowy w chwilach odprężenia,
    słowa szeptane w ciemności. Wyjawił wiele swoich taje- [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qualintaka.pev.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl.