Index Nora Roberts Tajemnicza gwiazda Celmer Michelle Erotyczne fajerwerki Balzac, Honore de Der Dorfpfarrer 105_Ziemski_Krystyn_ _Usmiech_fortuny Wylie Trish Nagroda dla wytrwaśÂych Dana Marie Bell Halle Shifters 01 Bear Necessities Honor 06 Honor Under Siege Radclyffe Megan Derr Regency Becca Fitzpatrick 02 Crescendo Douglas Lindsay [Barney Thomson] The Wormwood Code (retail) (pdf) |
[ Pobierz całość w formacie PDF ] Dzię... dziękuję wyjąkała. Jednak pomyliła się. Quinlan nie chciał jej uwieść. Przyprowadzają tutaj, ponieważ naprawdę wydawało mu się, że będą mieli lepszy widok... Priscilla poczuła coś w rodzaju rozczarowania. Nie chciała się z tym jednak zdradzić nawet przed sobą. Włożyła marynarkę, która sięgała jej do kolan. Po chwili zaczęło jej się robić cieplej. Połóż się już ponaglił ją. Za chwilę zacznie się pokaz. Przysiadła ostrożnie na brzegu posłania. Zerknęła przy tym na wąskie legowisko. Za małe? spytał. Mhm mruknęła. Mamy jeszcze tylko jedną narzutę wyjaśnił. Musi starczyć dla nas dwojga... Położyła się ostrożnie na brzegu posłania. Siano pachniało przyjemnie. Quinlan nawet jej nie dotknął. 56 Myślała, że zrobi to od razu, kiedy się położy, a potem... potem... Widzisz te ognie? spytał. Za chwilę będą zaczynać. Wygodnie ci? Tak. Nie najgorzej. Oparła mocniej głowę na czymś w rodzaju poduszki. Po chwili poczuła, że zapada się w miękkie siano. Zobaczyła gwiazdy w górze. Zdaje się, że powinienem wziąć więcej siana powiedział, Połóż lepiej głowę na moim ramieniu. Ale musisz najpierw usunąć te spinki... Zaczęła je odpinać, nie bardzo wiedząc, co robi. Serce biło jej jak oszalałe. Pospiesz się poganiał ją Quinlan. Pomagał jej, opierając się lewą ręką o posłanie. Czuła zapach jego skóry zmieszany z wonią trawy. Wiedziała, że wystarczy przesunąć się nieco, żeby poczuć go blisko. No już sapnął. Już się zaczyna. Połóż głowę tutaj... o tak. Możesz mówić, co chcesz, ale się nie ruszaj. Chcę dokładnie obejrzeć ten pokaz. Dziewczyna dopiero teraz oprzytomniała. Co robi w lesie nad brzegiem jeziora? Dlaczego dała się namówić na ten wypad? Nie jesteś zmęczona? spytał. O, nie! zaprotestowała żywo. To był cudowny dzień. Dawno się tak dobrze nie bawiłam. Dlaczego mu to mówi? Przecież powinna się już pożegnać i jechać w stronę Pace. Ja też wyznał Quinlan. Objął ją delikatnie i przytulił po przyjacielsku. Ten gest, chociaż ciągle niewinny, wprawił ją w popłoch. Jej ciało zesztywniało. Quinlan wyczuł to prawdopodobnie, ponieważ po chwili się wycofał. 57 Leżeli obok siebie. Dziewczyna chciała coś powiedzieć, ale nic mądrego nie przychodziło jej do głowy. Czuła jeszcze, że serce bije jej w przyspieszonym rytmie i dziwny skurcz chwyta ją za gardło. Otworzyła usta, ale wyrwało się z nich tylko westchnienie. Quinlan uniósł się na łokciu i dotknął jej twarzy. Jesteś taka słodka szepnął i pochylił się, żeby ją pocałować, Priscilla chciała zaprotestować, ale wciąż nie mogła wydobyć z siebie głosu. Czuła, że mimo wieczornego chłodu robi się jej gorąco. Wybełkotała coś niewyraznie, ale tylko przy dużej dozie dobrej woli można by to wziąć za protest. Quinlanowi najwyrazniej brakowało dobrej woli... Ich wargi zetknęły się. Przywarli do siebie w namiętnym pocałunku. Dziewczyna drżała w silnym uścisku. Pragnęła, żeby ten pocałunek trwał wiecznie... I nagle niebo zakwitło pióropuszem kolorów. Nie miała pojęcia, co się dzieje. Tysiące tańczących iskier unosiło się w powietrzu. Niektóre gasły, ale inne zapalały się na nowo. Oderwali się od siebie, ale spektakl trwał. Dopiero teraz zrozumiała, że zaczął się pokaz sztucznych ogni. Teraz widzisz, co dzieje się w mojej głowie powiedział, wyciągając przed siebie rękę. Priscilla nie odpowiedziała. Wciąż nie mogła złapać tchu. To, co działo się w jej głowie, wielokrotnie przewyższało pokaz sztucznych ogni. Było to palące jak alkohol, a jednocześnie słodkie jak świąteczne łakocie. Nigdy czegoś takiego nie doznała. Spotkania z Clevelandem wydawały się teraz zupełnie pozbawione erotyzmu. Jakby całowała ojca albo kogoś starszego... Z trudem powstrzymała się, żeby nie podnieść się i nie pocałować teraz Quinlana. Zcisnęła tylko jego dłoń, którą wciąż trzymał na jej ciele. Mężczyzna uśmiechnął się i pochylił się nad 58 nią raz jeszcze. Priscilla westchnęła i rozchyliła wargi. Poczuła, że dłoń Quinlana wędruje do góry. Spłoszyła się. Nie zwróciła nawet uwagi na feerię świateł, tylko poruszyła się niespokojnie. Quinlan szepnęła. Mmm mruknął, usiłując znowu ją pocałować. Jego dłoń zbliżyła się niebezpiecznie do piersi dziewczyny. Tak nie wolno upomniała go. Otworzył jedno oko i łypnął na nią niechętnie. Odwrócił się w stronę świateł. Już myślała, że to koniec zalotów, i zrobiło jej się żal... Ale Quinlan poprawiał tylko narzutę, która zsunęła się z siana. Po chwili znowu był przy niej. Daj spokój powiedziała słabnącym głosem. Nie miała już siły, by się opierać. Quinlan położył dłoń na dawnym miejscu. Jego palce znowu rozpoczęły wędrówkę w górę. Chcę się z tobą kochać powiedział. Serce Priscilli załopotało ze strachu. Dlaczego?! Zdobyłem pierścień ciągnął, nie zważając na ten okrzyk. Jest zaczarowany. Spełni wszystkie moje życzenia... Ależ Quinlan.... Zobaczyłem cię w tym małym samochodzie... w Emilii, i jechałem za tobą. Specjalnie, jak głupiec, jechałem osiemdziesiąt kilometrów na godzinę. [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||