Index
Dziedzictwa planety Lorien Księga 1 Jestem numerem cztery Lore Pittacus
Wirtemberska, księżna Maria Malwina, czyli domyślność serca
006 Romantyczne podróże Wood Sara Wenecki książe
Roberts Nora Irlandzka trylogia 02 Łzy księżyca
01 Holly Jacobs Niezwykła księżniczka
GR470. Greene Jennifer Pocałunek księcia
Cartland Barbara W ramionach księcia
McKinnon K.C. Jesienny księżyc
Cabot Meg Pamiętnik Księżniczki 06 Księżniczka uczy się rządzić
Historia malzenska dla doroslyc Antczak Radoslaw
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hardox.opx.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    moment, kiedy trzeba zacząć dbać o własne zdrowie...  przestrzegał
    George.
     Pouczasz mnie, a sam cały pochłonięty jesteś pracą w radzie i, o
    ile się nie mylę, jesteś starszy ode mnie.
     Za bardzo się poświęca. Zawsze mu to mówię.  Molly spojrzała
    czule na swego męża.
     Nie wygaduj takich bzdur  mruknął do niej George.
    Zaczerwieniła się.
    Luiza poczuła ulgę, kiedy skończyła się pora odwiedzin. Była
    pewna, że Kholowie przyszli z najlepszymi intencjami, lecz między
    nimi a Brianem istniało coś, co nie przyczyniało się do stworzenia
    spokojnej atmosfery.
     Odwiedz mnie znowu  szepnął jej do ucha Brian.
    George zmierzał do samochodu, a Molly zatrzymała się, aby
    porozmawiać z Luizą.
     Jak się ma kochana, mała Emma?
     Kochana Emma jest ostatnio bardzo niesforna. Mam nadzieję, że
    to tylko reakcja na przeprowadzkę i że wkrótce jej to minie.
     Przyjedzcie któregoś dnia do nas. Serdecznie zapraszam.
    Sprawicie mi dużą radość. W sąsiedztwie mieszkają dwa słodkie, małe
    brzdące. Emma mogłaby się z nimi pobawić. Często do mnie
    przychodzą. My... wiesz, nigdy nie mieliśmy własnych dzieci. 
    Pochyliła głowę w stronę Luizy i rzekła niemal błagalnie:  Przyjdz
    we wtorek na herbatę. Będę wtedy sama w domu.
    Nie było to jedyne zaproszenie, jakie Luiza otrzymała od Kholów.
    Wkrótce potem nadeszła kartka ozdobiona złotym liściem
    RS
    65
    zapraszająca ją na przyjęcie. Luiza przyjęła zaproszenie.
    Mieszkali w imponującym, starym dworze. W pokojach stały
    kosztowne antyczne meble. Goście rozproszyli się po całym domu, nie
    wyłączając biblioteki, w której uwagę przykuwały rzędy książek
    oprawnych w skórę.
    Molly w sukni ze złotej lamy powitała Luizę, która miała na sobie
    mglisto-błękitną sukienkę podkreślającą jej zgrabną sylwetkę.
     Czego się napijesz, moja droga?
    Luiza, zmieszawszy się z tłumem innych gości, usłyszała nagle
    znajomy męski głos.
     Dobry wieczór.
    To John Quince spoglądał na nią.
     Słyszałem, co zdarzyło się na Księżycowym Wzgórzu. Przykro
    mi.
     Na szczęście Emma niczego nie widziała. Luiza powtarzała sobie,
    że John nie może mieć z tym nic wspólnego, lecz mimo to przyłapała
    się na tym, że przypatruje mu się badawczo, poszukując choćby
    drgnienia powieki, które mogłoby go zdradzić.
     Czy domyśla się pani, kto to mógł zrobić?  zapytał.
     Niestety nie. Komuś się zdaje, że można mnie łatwo przestraszyć.
    Ale ten ktoś się myli.
    Utkwiwszy w niej na moment wzrok, Quince powiedział:
     Proszę posłuchać, pani Clark. Starałem się o pani dom, a pani
    odrzuciła moją ofertę, ale na miły Bóg, czy sądzi pani, że mógłbym w
    tak podły sposób dążyć do osiągnięcia celu?
     Nie... nie, nie sądzę.  Westchnęła.  Jestem jeszcze
    zdenerwowana tym wszystkim.
     Sposób, w jaki pani na mnie patrzyła...
     Przepraszam. Ostatnie wydarzenia sprawiły, że nie jestem już
    pewna, komu ufać.
    W tym momencie do sali wszedł Morgan. Wyglądał bardzo
    interesująco.
    RS
    66
    Miał na sobie ciemny elegancki garnitur i lśniącą, białą koszulę.
    Wiele z zebranych na przyjęciu dam, przyglądało mu się ukradkiem.
    Nie chcąc być do nich podobną, odwróciła od niego wzrok. Nie była
    jednak w stanie opanować wewnętrznego drżenia.
     No, no, moja droga, co to ma znaczyć? Pusta szklanka? 
    George Khol objął ją ramieniem i poprowadził do barku.
    Poprosiła o sok ananasowy. Napełniwszy jej szklankę, nie powrócił
    jednak do przyjaciół, lecz zaczął opowiadać jej o swojej pracy w
    radzie.
     Będąc radnym, na pewno wiesz wiele na temat rozwoju
    budownictwa. Gdyby ktoś kupił grunt rolny i odsprzedał go potem
    firmie budowlanej, czy zarobiłby dużo pieniędzy?  Gdy zadała to
    pytanie spojrzała na drugą stronę sali, gdzie John Quince rozmawiał
    teraz z Morganem. George zauważył spojrzenie.
     Miliony, moja droga. To bardzo dobry interes. Dlaczego pytasz?
     Słyszałam o propozycji budowy przystani jachtowej. Gdyby [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qualintaka.pev.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl.