Index
Sean Michael Between Friends 01 Between Friends
Beaton M.C. Hamish Macbeth 01 Hamish Macbethi śmierć plotkary
Miller Henry Zwrotnik Raka 01 Zwrotnik Raka
McNish Cliff Tajemnica zaklęcia 01 Tajemnica zaklęcia
Kurtz, Katherine Adept 01 The Adept
Malin Wolf Drachenkrieger 01 Drachenliebe
Jo Clayton Drinker 01 Drinker Of Souls
Jay D. Blakeny The Sword, the Ring, and the Chalice 01 The Sword
Antologia Barbarzyńcy [Rebis] 01 Barbarzyńcy_ Tom 1 (1991)
Diana Hunter [Submission 01] Secret Submission [EC] (pdf)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qualintaka.pev.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    Shey zakochała się w Tannerze? Właściwie co jest między nimi?
    - Ha-ha! - jak echo powtórzyła Shey. Wcale nie brzmiało to
    przekonująco.
    Cara przez chwilę przyglądała się im badawczo.
    - Możecie się okłamywać, ale mnie nie zwiedziecie. Za dobrze was
    znam. Nie mam najmniejszych wątpliwości. Macie wszystkie objawy.
    - Objawy? - sceptycznie zapytała Parker, choć wcale jej to nie
    interesowało. Cara zaczytywała się wprawdzie w romansach, ale to nie
    znaczy, że była w tych sprawach ekspertem.
    - Owszem. - Cara wyprostowała jeden palec. - Obie stałyście się
    dziwnie drażliwe.
    Podniosła drugi palec.
    - Nie jesteście sobą.
    Następny palec.
    133
    RS
    - Irytują was mężczyzni.
    Opuściła rękę i dodała:
    - Ale kiedy wypowiem imię Jace'a czy Tannera, zmieniacie się na
    twarzy, a wasze spojrzenia łagodnieją. A potem znowu ogarnia was gniew.
    To typowe objawy.
    - Objawy czego? - cicho zapytała Shey.
    - Miłości - stwierdziła Cara. - Obie jesteście zakochane. Nie martwcie
    się, wszystko dobrze się skończy.
    - Wątpię - skrzywiła się Parker. - Nie ma szans. Jace poszedł swoją
    drogą.
    - A Tanner... - zaczęła Shey i urwała, bo do księgarni weszła Shelly.
    - Już skończyłam - oznajmiła. - Jestem jeszcze potrzebna?
    - Nie - odparła Parker. - Dzięki. Chciałam cię tylko zapytać, czy ta
    praca ci odpowiada.
    - Zrobiłam coś nie tak? - spłoszyła się Shelly.
    - Skądże - zapewniła Parker. - Chodzi mi tylko o to, że poprztykałam
    się z twoim bratem.
    - Parker, to wasza sprawa - rzekła Shelly. - Dałaś mi pracę, masz
    świetne podejście do moich dzieci. Dla mnie tylko to się liczy. To, co jest
    między tobą i Jace'em, mnie nie interesuje. I tak mam za dużo problemów.
    - Coś się stało?
    - Och, mężczyzni... a raczej jeden mężczyzna - zbolałym tonem
    odparła Shelly.
    - Twój były mąż? - domyśliła się Parker.
    - Robi wszystko, by utrudnić mi życie, ale do tego zdążyłam się
    przyzwyczaić. Bez niego i tak jest lepiej niż z nim.
    134
    RS
    - No to o co chodzi? - zapytała Cara i nim Shelly zdążyła otworzyć
    usta, sama odpowiedziała na swoje pytanie: - Skoro nie o twojego byłego, to
    jest jakiś nowy.
    - Zgadłaś. Tylko że ja nie jestem gotowa na nowy związek. Dopiero
    pięć dni temu dostałam rozwód. A on nie przyjmuje odmowy.
    -Mężczyzni... nie da się z nimi żyć - filozoficznie stwierdziła Shey.
    - Ale bez nich też nie - dokończyła Cara.
    - No właśnie, mężczyzni - zamyśliła się Shelly.
    - Ale wy jesteście! - obruszyła się Cara. - Kto wam powiedział, że
    miłość nie niesie problemów? %7łe jest łatwa? Miłość wymaga wyrzeczeń i
    mozołu, ale tak powinno być. Wszystko, co ważne, przychodzi z trudem.
    Pamiętacie, ile włożyłyśmy wysiłku, by uruchomić naszą firmę? Ile się
    namęczyłyśmy, mimo że dzięki Parker miałyśmy kapitał? A to tylko biznes.
    Dlaczego z miłością miałoby być łatwiej? To jest prawdziwe życie. Nie
    sielanka.
    - Dobrze ci mówić - wyszeptała Shey. Shelly tylko pokiwała głową.
    Parker nie odezwała się, ale miała podobne zdanie na ten temat. Carze
    dobrze teoretyzować, bo sama nie przeżywała tego, co one.
    - Dobrze mi mówić? - zareplikowała Cara. - Zgoda, miłość nie jest
    łatwa, ale kiedy przyjdzie moja kolej, będę się bardzo starać. Na pewno nie
    zacznę jęczeć jak wy.
    - Jęczeć? - obruszyła się Shey. - Mogę wrzeszczeć, warczeć, nawet
    prychać, ale na pewno nie jęczę!
    Parker popatrzyła na nią uważnie. Shey i Tanner. Może rzeczywiście
    mimowolnie stała się swatką? Zamyśliła się, w milczeniu przysłuchując się
    przekomarzaniom przyjaciółek.
    135
    RS
    Ta przyjazń nigdy nie wymagała szczególnych poświęceń, przyszła
    łatwo. Dlaczego z miłością tak nie jest?
    Do domu szła w znacznie lepszym nastroju. Rozmowa z
    przyjaciółkami dużo jej dała. Nadal nie bardzo wiedziała, co powinna
    zrobić, jednak powoli rodziła się w niej nadzieja.
    Cara miała rację. O miłość trzeba walczyć.
    Teraz to nie ona uciekła, a Jace. Kto jak kto, ale ona znała się na tym
    doskonale. Sama wciąż to robiła. Na szczęście ją miał kto zatrzymać.
    Więc może teraz to ona powinna zatrzymać jego? Niechby przemyślał
    wszystko, rozważył po raz kolejny. W końcu dzielące ich różnice to tylko
    jedna strona medalu. Gotowa była dać głowę, że nie jest mu obojętna.
    Tak, pójdzie do niego. Weszła na jezdnię, gdy nagle z cienia wynurzył
    się jakiś mężczyzna. W pierwszym momencie pomyślała, że to Jace, i serce [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qualintaka.pev.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl.