Index
Montgomery L. M. Emilka 03 Emilka na falach Ĺźycia
Bain, Darrell & Berry, Jeanine Gates 03 World of the Sex Gates
Chris Ewan Charlie Howard 03 Dobrego zlodzieja przewodnik po Las Vegas
Andre Norton and Mercedes Lackey Halfblood Chronicles 03 Elvenborn
Janrae Frank Lycan Blood 03 If Truth Dies [pdf]
0911. Radley Tessa Ród Saxonów 03 Pod dobrą opieką
King.William. .Przygody.Gotreka.i.Felixa.03. .ZabĂłjca demonĂłw
Kościuszko_Robert_ _Wojownik_Trzech_Światów_03_ _Tata
Colfer Eoin Artemis Fowl 03 Kod wiecznosci
Alastair J Archibald Grimm Dragonblaster 03 Questor (v5.0)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pret-a-porter.pev.pl

  • [ Pobierz całość w formacie PDF ]

    - Wejdzmy do domu - zaproponowała Sierra. - Strasznie dziś tną
    moskity. Nie chcę, żeby pogryzły Bowiego.
    Rodzice pospiesznie wprowadzili ją do domu i gdy postawiła
    małego w nosidełku na kuchennym stole, wzięli ją w obroty.
    - Co to za pomysł z tą zastępczą matką? - dopytywał się Jose.
    Maria opadła na krzesło i jęknęła:
    - Sierro! Dziecko to nie jest zabłąkany kotek albo chory piesek.
    Sierra słuchała ich z narastającym uczuciem zawodu. Miała
    nadzieję, że ją poprą, choć, prawdę mówiąc, nie spodziewała się zbyt
    radosnej reakcji. Z jakichś niepojętych dla niej przyczyn rodzice
    zawsze uważali ją za dziecko, a nie za dorosłą kobietę - może dlatego,
    że była najmłodsza. Nawet kiedy spotykała się z Chadem i mówiła o
    rychłym ślubie, nie traktowali poważnie jej planów na przyszłość.
    ous
    l
    a
    d
    an
    sc
    Uważali, że prędzej czy pózniej ten związek się rozpadnie, i jak się
    okazało, mieli słuszność. Jeśli teraz wydaje im się, że Bowie to tylko
    chwilowy kaprys, to się grubo mylą.
    - Mamo, ja znam różnicę między dzieckiem a zwierzęciem! -
    powiedziała niecierpliwie.
    Maria machnęła ręką.
    - Dobrze wiesz, co miałam na myśli. Zawsze ściągałaś do domu
    jakieś nieszczęsne stworzenia w potrzebie. I to zarówno zwierzęta, jak i
    ludzi. Ale dziecko to co innego. To olbrzymia odpowiedzialność!
    Jose podszedł bliżej i wpatrując się w śpiącego malca w zadumie
    drapał się po brodzie.
    - Twoja matka ma rację, kochanie. Wykonujesz pracę, która cię
    bez reszty pochłania, a...
    - Chcę wziąć zwolnienie na miesiąc czy dwa. Mam dość
    odłożonych pieniędzy. A po powrocie wrócę na swoje stanowisko.
    Rozmawiałam już na ten temat z moimi przełożonymi.
    Jose i Maria wymienili zdumione spojrzenia.
    - Czy to oznacza, że już podjęłaś decyzję? Sierra skinęła głową.
    - Wiem, że moja decyzja może wydać się wam zbyt pochopna,
    ale to stało się tak nagle. Matka tego dziecka zostawiła je u mnie, bo
    chciała, żebym to ja się nim zaopiekowała.
    Maria, zaszokowana, podniosła rękę do ust. Jose cmoknął głośno,
    zdegustowany.
    - Sierra, w twojej pracy stykasz się na co dzień z patologią. Ale
    żeby kobieta porzuciła swoje dziecko! Zwiat się kończy! Co to za
    ous
    l
    a
    d
    an
    sc
    osoba?
    - To biedna, zdesperowana nastolatka, tato. Jest niezamężna, a jej
    ojciec pije i bije całą rodzinę.
    Jose sposępniał.
    - Boże, ile jest zła na tym świecie - rzekł i westchnął, kręcąc
    głową.
    - Ale to chyba nie wystarczy, żebyś zatrzymała jej dziecko -
    odezwała się Maria. - Są przecież stosowne instytucje, przepisy i
    prawa. Co...
    - Już rozmawiałam z kim trzeba. Za godzinę jedziemy z Alexem
    do San Antonio, żeby podpisać papiery o przejęciu tymczasowej opieki
    nad Bowiem.
    - Z Alexem? Mówisz o Alexie Callowayu? - zainteresował się
    ojciec. - Czy on będzie cię reprezentował jako prawnik?
    Sierra głośno chrząknęła.
    - Ehm, nie... Niezupełnie. My... powiedzieliśmy kuratorce, która
    do nas przyszła, że zamierzamy się pobrać i mały Bowie będzie miał
    dwójkę rodziców.
    Maria zerwała się na równe nogi.
    - Co ty mówisz, dziewczyno?! Czyś ty upadła na głowę?
    - Naprawdę chcecie się pobrać? - zapytał Jose znacznie
    spokojniejszym tonem.
    - Oczywiście, że nie - bez wahania odparła Sierra. - Alex pomaga
    mi tylko, bo wie, jak bardzo chcę zatrzymać Bowiego. Choćby tylko na
    krótko. - Spojrzała błagalnie na rodziców. - Bardzo was proszę,
    ous
    l
    a
    d
    an
    sc
    zachowajcie to tylko dla siebie. Niech wszyscy na razie myślą, że się
    naprawdę pobieramy. W przeciwnym wypadku mogą wyniknąć
    kłopoty.
    Maria jęknęła.
    - Myślisz, że kłamiąc, unikniesz kłopotów? To całkiem
    nielogiczne.
    W tym momencie Bowie zaczął się wiercić i otworzył oczy.
    Sierra wyjęła go z nosidełka i przytuliła do piersi. W jednej chwili
    ogarnęła ją niewysłowioną błogość. Niestety, podejrzewała, że rodzice
    nie są w stanie zrozumieć jej macierzyńskich uczuć.
    - Mamo, Alex i ja nie kłamiemy, tylko troszkę udajemy. Co w
    tym złego? Jesteśmy przecież od lat przyjaciółmi i dobrze się [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qualintaka.pev.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić. Design by SZABLONY.maniak.pl.